Jesień. Czy ja już mówiłam, że to moja ulubiona pora roku? Jestem pewna, że słyszeliście już o tym kilkanaście razy, ale nic na to nie poradzę – ja naprawdę KOCHAM jesień. W tym roku chcę ją naprawdę wycisnąć jak cytrynę i wykorzystać na ogarniecie siebie, otoczenia i swojego życia. Żeby było mi łatwiej – przygotowałam listę “to do”, która sprawi, że ta jesień będzie naprawdę niezwykła, kochana i… moja!
Lubię tworzyć listy rzeczy, które chcę zrobić, bo wtedy o wiele łatwiej mi dotrzymać własnych obietnic. Nawet jeśli to są rzeczy typowo dla mnie, dla przyjemności, to czasami w natłoku obowiązków i zajęć kompletnie zapominam o sobie… i uczę się właśnie, że to naprawdę duży błąd.

Chciałabym, żeby ta jesień była moja. Chcę trochę zwolnić, nacieszyć się tym czasem i zmniejszyć obroty. Pozachwycać się jesiennymi widokami, poranną mgłą, rześkim powietrzem i tym całym jesiennym klimatem, który – dla mnie – jest jedyny w swoim rodzaju.
6 RZECZY, KTÓRE BARDZO CHCĘ ZROBIĆ TEJ JESIENI
- Iść na festiwal dyni
O rany, to mój must have! O farmie z dyniami mogę na razie pomarzyć, bo dalej jesteśmy w trakcie robienia prawa jazdy, ale już festiwal odbywa się w mieście i mogę na niego dojechać komunikacją miejską. Nigdy nie byłam na takim festiwalu i już nie mogę się doczekać – nawet, jeśli nie będzie tam nic do roboty, to dla mnie i tak to będzie spora atrakcja. Wybieranie największej dyni i cały ten jesienny klimat – wchodzę w to bez dwóch zdań i już zapisałam sobie całe wydarzenie w kalendarzu. Jestem mega podniecona tym wydarzeniem i wszyscy znajomi się z tego śmieją, ale dla mnie to spełnienie marzeń! Chcę iść na ten festiwal od dwóch czy trzech lat i za każdym razem nie było mnie w mieście. Tym razem się uda!

- Urządzić przyjęcie z różnymi daniami
Kiedyś uwielbiałam urządzać domówki i przygotowywać na nie różne smakowitości do jedzenia. Potem mój harmonogram stał się napięty, więc przyjęcia odbywały się rzadziej, a jak już były, to z jedzeniową opcją w wersji minimalnej (żeby nie powiedzieć ostro – ubogiej). Znajomym to nie przeszkadzało, ale ja czuję się niespełniona, bo lubię gotować, przygotowywać i częstować innych. Być może zrobię po prostu przyjęcie urodzinowe, albo imprezę bez okazji – jeszcze nie wiem. Na pewno jednak chcę przygotować jakieś pyszności i siedzieć cały dzień w kuchni.

- Ogarnąć garderobę
Ten punkt ma tak naprawdę różne znaczenia. To znaczy – konkretniej, to dwa. Po pierwsze – ja naprawdę muszę posprzątać garderobę i jeszcze raz ją zorganizować. Po przeprowadzce na szybko wpychaliśmy tam rzeczy, żeby były, potem nigdy nie było czasu, a ubrań oczywiście dochodziło. Teraz mam tam taki chaos, że już nie wiem gdzie co jest ,a co najgorsze – mam też mnóstwo ubrań, których nie noszę, bo są gdzieś na dnie, albo nie pamiętam, że je mam. Druga rzecz to ogarnięcie garderoby pod kątem jesieni. Przydałby się nowy szalik, dodatki, no i szewc – żeby podreperować moją kolekcję botków (którą ciągle do szewca zanoszę, ale jeszcze nie udało mi się tam dotrzeć). - Wybrać się na jesienny spacer
Szeleszczące liście, ciepły sweter i do dzieła – tak to sobie wyobrażam, ale jak będzie – to dopiero pokaże pogoda. Marzą mi się jakieś zdjęcia, bo Wrocław jesienią może być naprawdę urokliwy z tymi kolorowymi drzewami i całym tym klimatem. Ale przede wszystkim chciałabym iść na naprawdę długi spacer… taki z wyłączonym telefonem, zajściem na kawę przy okazji i po prostu spokojem, bo tego mi aktualnie bardzo brakuje.

- Zrobić maraton filmowy
Myślałam długo nad tym jaki i chyba wybór jest prosty: Harry Potter! Mam zamiar wcześniej wszystko przygotować – zrobić popcorn, przekąski, rozłożyć kanapę i całą noc oglądać filmy. Mega dawno tego nie robiłam!

- Zadbać o siebie
Ten punkt jest ostatni na mojej liście, ale to wcale nie oznacza, że jest dla mnie mało ważny. Chcę przewartościować sobie priorytety, ustalić, z czego zrezygnować i co mogę zmienić, żeby trochę inaczej wyglądała moja praca oraz obowiązki. No i mieć czas po prostu… na siebie i już. A przy okazji zrobić też prostsze rzeczy: iść na Olaplex (u mnie się to sprawdza i poprawia wygląd włosów), spotkać się z dziewczynami, iść do kina. Niby zwyczajne sprawy, ale dla mnie – bardzo ważne!
A TY?
Mam nadzieję, że uda mi się odhaczyć wszystkie pozycje na tej liście i naprawdę cieszyć się tą jesienią. Jestem ciekawa, czy Wy macie jakieś jesienne plany? Wiem, że dla wielu ta pora roku jest dołująca, ale wydaje mi się, że właśnie dzięki takim listom możemy sobie ten okres trochę ożywić i sprawić, że będzie dużo weselszy.
I mam naprawdę szczerą nadzieję, że ta jesień będzie dla mnie dobra. Bardzo tego potrzebuję.
O Matko, ja też kocham jesień ( i zimę tak samo! ). 🙂 Odżywam wtedy po męczącym lecie i mam wrażenie, że moja dusza jest taka spokojna w tym okresie. Trzymam kciuki za Ciebie i Twoją listę. 😉
A ja też chciałabym zadbać o siebie 🙂 i chciałabym takiego luźnego swojskiego bezpresjonowego czasu, chętnie też bym przeżyła jesienny spacer <3 a w sumie z kilka. Jak za dawnych czasów, sama – bez ludzi którzy będą mi narzekać że chcą wracać. Chętnie zaczepilabym po drodze się na jakiś deser. Zamierzam tez dalej próbować budować samoakceptację i robić to, czego chcę ja a nie inni ode mnie.
Ale nie wiem jak to wyjdzie bo mam do ograniania pracę magisterską.. zaraz też zajęcia na uczelni, mam jeszcze dodatkowe zajęcia, chłopaka, codzienne rzeczy do zrobienia i już czuję się przytłoczona. Zwłaszcza świadomością że ogarnięcie pracy mgr zajmie mi rok.. zbyt długodystansowe jak na coś co po prostu muszę zrobić.. i nie mam pomysłu na obejście tego.. więc jesień w realu znacznie się będzie różnić od jej wymarzonej wizji..
Ja też uwielbiam jesień – to najwspanialszy czas w roku! Jak za każdym razem chcę poświęcać czas sobie – więcej spacerować, więcej odpoczywać. No i jak każdej jesieni obowiązkowym punktem są Targi Książki. Bez tego ani rusz!
Jacie, Marta, ja to tu poluje na pumpkin fair od kiedy tylko pierwszy powiew jesiennego wiatru sie pojawil! Taki prawdziwy, na wypasie, z dyniami wszedzie! Garderoba tez lezy i kwiczy. Teraz wiem, ze nie jestem sama, czas sie zmotywowac! Buziaki zza oceanu!
jesień uwielbiam, po intensywnym lecie można się zaszyć i spędzić ze soba trochę czasu 🙂 niezmiennie zaczynam studia, to już 5 rok, jeden z ostatnich z dwóch! poza tym chciałabym dużo chodzić z psem do parku, dotrzymać kroku w wyzwaniach (wybacz za ten codzienniefitowy przerywnik) i spędzić trochę czasu na leżeniu bez wyrzutów sumienia! no i na gotowaniu, koniecznie chciałabym zabierać ze sobą bardziej urozmaicone jedzenie na uczelnię, dlatego tydzień przed startem roku akademickiego przeglądam rożne strony, wypatruję bardziej zbilansowanych alternatyw i robię listę 🙂
Ja uwielbiam jesień i w tym roku mam mnóstwo planów, których realizacji nie mogę się doczekać. Jesień jest najlepszą porą roku!
U mnie na liście (nomen omen!) też sprzątanie szafy! Chowanie letnich ubrań, prawie zimowych i wyrzucanie rzeczy, w których nie chodziłam w ostatnim roku!
Jesień to moja ukochana pora roku, na którą czekam całą wiosnę, lato i zimę! 😀 <3
Oooo festiwal dyni będzie we Wrocławiu?! Też bym się wybrała! A jesienne spacery to must have!
Ja również niesamowicie kocham jesienny klimat. Nawet deszcz nie jest w stanie mi tego odebrać. Chciałabym wybrać się na festiwal dyni, ale nie mam dokąd. Smuteczek 🙁 Mam za to ochotę upieczenia pysznego murzynka 🙂
Marta! Przyznam, że z niecierpliwością czekam na każdy Twój tekst 🙂 Tak miło mi się czyta Twój blog.. jakoś tak lepiej się żyje.. :*
Dziękuję!
Ja też lubie jesień 🙂 Czekam na długie wieczory z Home SPA i… na pewno będę trenowac 🙂 Paradoksalnie łatwiej jest mi się zmotywowac jesienią, bo lubię zorganizowane zjęcia fitness, a a jak jest ładna pogofd, to szkoda mi się zamykać na siłowni 😀 No i zwsze jesienia więcej czytam! Powodzenia z realizacją planów 🙂
O rany! Harry Potter ledwo co się skończył w tv, a tu widzę, że planujesz zrobić z niego maraton filmowy na jesień! I dobrze, bo podsunęłaś mi tym niezły pomysł na jesienne wolne wieczory 🙂
Hah, kilka z tych punktów mam tez w swojej liście rzeczy na jesien. Jednak na pierwszym miejscu znajdują się leniwe wieczory pod kocem, z kubkiem dobrego kiślu/budyniu lub kakao i z dobra książką lub serialem. Taki czas tylko dla mnie.
Nienawidzę jesieni. Zdecydowanie jestem napędzana na słońce i upały. Dlatego cieszę się, że trwa wyzwanie FITjesień i na nim skupię się w październiku. W listopadzie na 3 tygodnie wyjeżdżam do Tajlandii, gdzie na pewno naładuję baterię na dalszą część jesieni i zimę (mam nadzieję, że wystarczy do lata 😉 ). A jak wrócę to zaraz trzeba będzie szykować się do Świąt. Mam nadzieję, że ta jesień szybko zleci i nie wyssie ze mnie zbyt dużo energii!
Mój sprawdzony zestaw na jesień to kocyk, kubek gorącej herbaty z imbirem i cytryną oraz dobra książka 🙂 No i oczywiście spotkania z przyjaciółmi.