Wszyscy o tym trąbią: ważniejsze od wykształcenia jest doświadczenie. Możesz nie mieć ukończonych studiów, ale być po trzech stażach i wygrać z wzorowym absolwentem w bitwie o miejsce pracy. Możesz posiadać same szóstki na maturalnym świadectwie, ale to kogoś z praktyką wezmą do roboty chętniej. Niby logiczne i proste, prawda?Ale jak te doświadczenie zdobyć?Ponieważ wakacje to doskonały czas na […]
Wszyscy o tym trąbią: ważniejsze od wykształcenia jest doświadczenie. Możesz nie mieć ukończonych studiów, ale być po trzech stażach i wygrać z wzorowym absolwentem w bitwie o miejsce pracy. Możesz posiadać same szóstki na maturalnym świadectwie, ale to kogoś z praktyką wezmą do roboty chętniej. Niby logiczne i proste, prawda?
Pozostaje pytanie: ale jak te doświadczenie zdobyć?
Ponieważ wakacje to doskonały czas na zdobycie jakiegoś doświadczenia, namawiam każdego z was, żeby skorzystać z tej szansy i spróbować podwyższyć swoje umiejętności. Często czytam komentarze “chętnie bym coś zrobiła, ale skąd mam wziąć doświadczenie?” albo “bardzo chciałabym pójść na praktyki, ale nikt mnie nie chce przyjąć”. Pokażę wam więc moje sposoby na załapanie się do jakiegoś fajnego miejsca i zdobycie tego bezcennego doświadczenia.
Zacznijmy od początku:
WIEK. Jeśli chodzi o wiek, nie ma czegoś takiego jak granica, od której możesz zacząć starania się o praktyki, staż czy współpracę. Możesz mieć 23 lata, a możesz mieć lat 14 – to nie jest takie ważne. Oczywiście, zależnie od wieku twoje obowiązki będą się bardzo różnić (zazwyczaj ci młodsi przychodzą tylko poobserwować, a ci starsi już coś robią) co nie zmienia faktu, że praktycznie każdy może starać się o jakąś małą robotę w trakcie wakacji.
CEL. To logiczne, że przed działaniem musisz się zastanowić, co chcesz robić. Jakie doświadczenie chcesz uzyskać? Gdzie chciałbyś pracować w przyszłości?
MIEJSCE. Następny krok to wybranie miejsc, do których będziesz starał się dostać. Wybierz wszystkie, które dotyczą twojego celu i są blisko twojego miejsca zamieszkania. Dodatkowo zorientuj się, czy istnieje możliwość wykonywania praktyk online/zdalnie – tak np. jest w przypadku takich zawodów jak dziennikarz, redaktor, copywriter czy specjalista PR.
ZAPAMIĘTAJ. Że zwłaszcza jeśli zaczynasz, to nie powinieneś gardzić wolontariatem i bezpłatnymi praktykami/stażem. Na zarabianie przyjdzie czas później, kiedy będziesz już miał jakieś doświadczenie na swoim koncie. Dużo mądrzej jest przeznaczyć jedne wakacje na zdobycie doświadczenia niż na kolejną pracę tylko po to, by zarobić na nowy telefon. Czasami lepiej jest odpuścić sobie rzeczy materialne i zacząć inwestować w siebie – bo to się naprawdę opłaci.
ZAINWESTUJ. W cierpliwość. Czasami trzeba pukać trzy razy do tych samych drzwi, żeby się otworzyły. Bywa, że na początku ktoś cię spławi albo oleje. Nie powinieneś się tym przejmować, bo to się zdarza – warto pokazać, że ci zależy i spróbować jeszcze raz.
Dobra, to jak zacząć?
WYKORZYSTAJ ZNAJOMYCH
Dowiedz się, czy twój brat, szwagier, nauczyciel, kolega lub pani z osiedlowego spożywczaka nie zna kogoś, kto jest bezpośrednio związany z twoją branżą. Ja swoje pierwsze praktyki zdobyłam dzięki dyrektorowi mojej szkoły, który zagadał do redaktora naczelnego jednej z gazet. Nie ma nic złego w poszukiwaniu doświadczenia przez wykorzystywanie znajomości – pamiętaj tylko, żeby doceniać tego, kto ci pomógł, bo to dzięki niemu mogłeś zacząć.
W każdym razie: ogłaszasz głośno że szukasz praktyk/stażu/doświadczenia tu i tu i trąbisz o tym wszystkim znajomym. Siadasz też przy biurku i myślisz sam. Czy babcia nie kolegowała się przypadkiem z tamtą kosmetyczką? Czy mama nie zna pielęgniarki w szpitalu? Czy twój brat nie chodził kiedyś z córką redaktora? I tak dalej, i tak dalej. Jeśli okaże się, że któryś z twoich znajomych ma kontakt z kimś, na kim ci zależy, to:
1. Nie zostawiaj wszystkiego w rękach tego znajomego, bo zazwyczaj o tym zapomina.
2. Weź od niego numer telefonu do tej osoby i zadzwoń osobiście. Przy przedstawianiu się powiedz, od kogo zdobyłeś numer i z jaką sprawą dzwonisz.
3. Jeśli osoba, do której dzwoniłeś powie ci, że się odezwie, a potem nie daje znaku życia, odczekaj maksymalnie tydzień (minimalnie trzy dni) i zadzwoń jeszcze raz. Gdy znów cię spławi, po dwóch dniach wyślij smsa z zapytaniem. W większości przypadków ta osoba wcale nie chce cię olać, a tylko zapomina ciągle o tobie.
4. Jeśli jednak dajesz sprawę do załatwienia znajomemu, co kilka dni kontroluj sytuacje. Ludzie mają skłonności o zapominania o nieswoich sprawach, w związku z czym czasami lepiej się upomnieć, niż kompletnie olać sprawę.
NAUCZ SIĘ PISAĆ
I prezentować. Stwórz swoje ładne CV (postaraj się nie robić tego na odwal), jeśli masz znajomego grafika komputerowego, to poproś go o zrobienie graficznego CV (tylko pamiętaj, że grafik to też człowiek i na chleb zarobić musi, więc w dobrym tonie byłoby zapłacenie mu lub chociażby kupienie głupiej czekolady w ramach podziękowania). Napisz list motywacyjny – do każdej instytucji inny! Nie wklejaj tego samego listu wszędzie, bo to od razu widać.
Spróbuj naprawdę się zastanowić dlaczego chcesz dostać się do tego miejsca i szczerze napisać to w liście. W mailach oprócz CV i listu motywacyjnego przedstaw się krótko i od razu napisz, czego szukasz i dlaczego. Wspomnij, że ci zależy, że bardzo byś chciał, że chcesz zdobyć doświadczenie. Możesz powiedzieć też o wolontariacie lub gotowości w każdej chwili.
Ważne, żebyś w takich mailach nie silił się na super-oficjalny ton. Napisz grzecznie, ale nie ukrywaj swojego entuzjazmu.
Wyślij maile do wszystkich miejsc, w których starasz się o praktyki lub staż, a po tygodniu (gdy nie ma odpowiedzi) przejdź się tam osobiście i zostaw podobne dokumenty już na miejscu. Jeśli tylko masz możliwość, pogadaj z osobą decyzyjną, a nie z sekretarką. Jeśli nie ma takiej możliwości, spróbuj przekupić sekretarkę uśmiechem i powiedz, że BARDZO ci zależy na tym doświadczeniu.
BĄDŹ SZPIEGIEM
I zadzwoń do osób decyzyjnych. Najczęściej ich numery są na stronie internetowej danej firmy. Możesz też spróbować iść do tego miejsca i poprosić o spotkanie z kimś, kto odpowiada za staże czy praktyki.
Jeśli nie mają teraz dla ciebie czasu – spróbuj umówić się na konkretny dzień i konkretną godzinę albo przyjdź za parę dni.
ZAPRZYJAŹNIJ SIĘ Z OGŁOSZENIAMI
Na bieżąco przeglądaj ogłoszenia na takich serwisach jak Gumtree (tutaj:
klik) czy tablica (tutaj:
klik) i odpowiadaj na nie od razu. Miej przygotowaną odpowiedź, ale zawsze dopisz coś od siebie, bardziej osobistego i oryginalnego. Sporo ogłoszeń ma też portal dlaStudenta (tutaj ich strona:
klik).
SZUKAJ KONKURSÓW I OKAZJI

Jeden ze swoich staży zdobyłam przez przypadek – weszłam na portal, na którym szukano redaktorów. Staraj się co jakiś czas wpadać na strony internetowe związane z twoją pasją/hobby, poszukaj w internecie konkursów czy castingów, bierz udział w akcjach, które mogą zagwarantować ci staż. Jednym z dobrych sposobów na złapanie doświadczenia jest konkurs Grasz o Staż (tutaj ich strona:
klik). Możesz też robić zadania (i sobie dorabiać) na serwisach dla studentów i uczniów typu Inclick (tutaj ich strona:
klik), gdzie firmy zlecają drobne prace młodym ludziom. Nie zarabia się z tego kokosów, ale można przypadkiem załapać się na staż (bo np. wykonasz dobrze swoje zadanie i pracodawcy się spodoba).
NIE PODDAWAJ SIĘ
I na koniec – nie poddawaj się. To, że wyślesz CV nie znaczy, że na drugi dzień rozdzwonią się telefony i wszyscy będą cię chcieli. 🙂 Czasami załapanie się na praktyki czy staż trochę trwa, ale jest warto – inwestycja w siebie jest naprawdę ważna, zwłaszcza w czasach,
w których studia nie są już istotne.
Poza tym, świetnie jest mieć doświadczenie w młodym wieku – wskakujesz na wyższy poziom i masz łatwiejszy start jako dorosły, naprawdę. 🙂
Dzięki, Marta! Wiele rad już znam z innych stron, ale powiedz mi (w tym roku już się nie załapię) czy szesnasto-/siedemnastolatkę ktoś by przyjął na staż? No i przede wszystkim czy można na stażu podpatrywać i niewiele robić bo wymaga to większego doświadczenia? Kompletnie jestem zielona w TYCH kwestiach więc przepraszam za zawiłe pytania. :’D
A czemu mają Cię nie przyjąć? Jeśli ich przekonasz zaangażowaniem, to Cię wezmą 🙂 W tym wieku przecież można też dostać już pracę.
No tak, tak, tylko dajmy na to że chcę pracować w przyszłości przy mieszaniu betonu*, a nie mam o tym pojęcia. Czy w takim razie mogę próbować dostać się na staż, żeby się tam tego mieszania betonu nauczyć?
*przykładowo
Nikt nie umie robić tego, na co składa papiery i tak, studenci też nie. Nawet jeżeli składają w miejsca zgodne z ich kierunkiem, to w głowach mają pełno teorii, a zero praktyki*. A staże są właśnie po to, by nauczyć się robić rzeczy, o których się nie ma pojęcia 🙂 Więc tak, jak najbardziej możesz starać się o staż 🙂
*jasne, że nie wszystkie kierunki, ale zdecydowana większość to jednak sucha teoria, bez żadnej praktyki
O jakich wy stażach mówicie? Ja znam tylko staże z urzędu pracy dla bezrobotnych… Czy są jeszcze jakieś? Co do umiejętności… po liceum nie umiałam NIC zwiazanego z praca biurową, a na stażu w biurze sobie poradziłam. 🙂 Pamietaj., że zawsze jest ktos taki jak opiekun stazu i on ma obowiazek uczyc cię, nadzorowac twoja pracę… Zawsze warto tez pytac jak sie czegos nie wie. 🙂
Hahaha, dzięki. 🙂 Aż wstyd mi, że nie jestem obeznana! Konkretnie chodzi mi o pracę w laboratorium, tam jest potrzebna w końcu jakaś wiedza, więc pytam.
z laboratorium może być ciężko. ja jestem po drugim roku budownictwa i odbywam właśnie praktyki, nie umiem właściwie jeszcze niczego praktycznego, więc tylko podglądam, mierzę itp. proste rzeczy.
Grammar nazi – TO doświadczenie, nie TE! 😀
Myślisz, że pisanie bloga to też jest jakieś rozwijanie się? Od kilku ludzi usłyszałam, że w dzisiejszych czasach i to jest zdobywaniem doświadczenia, ale nie wiem…
Oczywiście, że jest. Jeśli dobrze go prowadzisz i udaje Ci się zdobyć czytelników, to czemu się nie pochwalić pracodawcy? Jeśli celujesz w media, to dobry pomysł.
Celuję w dziennikarstwo kulturalne, bloga też piszę o literaturze, która jest moją pasją. Ale to nic profesjonalnego, choć ludzie mnie chwalą. I chciałabym coś podobnego jak na blogu robić kiedyś zawodowo.
To rozwijaj sie dalej! Warto:)
Ja zaczęłam od szkoły i najbliższego otoczenia. Zaczęłam bawić się w programowanie i okazało się, że mojemu liceum się to przyda. Za darmo, rzecz jasna. Ale kiedy poszła plotka, że coś potrafię zrobić, zgłosiło się do mnie z prośbą o pomoc kilka osób, które dorzuciły już na koniec “zapłacę, oczywiście”.
W roku szkolnym od 6 lat biorę udział w wolontariacie który kocham a poza tym jest pośrednio związany z tym co chcę robić w przyszłości 😉 dlatego w wakacje odpoczywam 😉 no i pracuję ;x
bardzo dobre rady, i wartościowy post. Może w końcu sama się za czymś rozejrzę 🙂
Zawsze mówiłam, że warto zbierać doświadczenie podczas wolontariatu etc. Poza tym to świetne przeżycie 🙂 Do teraz bardzo miło wspominam majowy wolontariat teatralny. Dzięki za linki, na pewno skorzystam!
Zgadzam się z Tobą Marta, warto od początku studiów starać się zdobywać doświadczenie np. w czasie wakacji. Ja popełniłam ten błąd, że podczas wakacji tylko odpoczywałam ze względu na to, że studiowałam jednocześnie dwa kierunki i po prostu musiałam choć przez miesiąc dochodzić do siebie. Z drugiej strony uważam również, że fakt iż dziś studia się nie liczą jest dla niektórych osób bardzo krzywdzące. Ja np. poświęciłam 6 lat na to żeby skończyć 2 filologie i nauczyć się 3 języków i wcale nie uważam, że przez te 6 lat “się opierdzielałam” i nie zdobywałam doświadczenia. Ja po prostu, po ludzku nie miałam na to czasu 🙂 Owszem czasami żałuję, że nie poszłam na jakąś zaoczną socjologię i nie poszłam do pracy w wieku 19 lat. Myślę, że po części nasza sytuacja jest winą błędnego myślenia starszego pokolenia, wg którego “jeśli nie skończysz studiów to będziesz nikim”, a teraz wychodzi na to, że “jeśli nie zaczniesz zdobywać doświadczenia zawodowego w wieku 18-19 lat to potem nawet z dobrymi studiami będziesz zaczynał od zera”.
Wszystko to fajnie i kolorowo wygląda, naprawdę. Strasznie dużo roboty z tymi stażami i w ogóle, ale jak to mówią, bez pracy nie ma kołaczy. Fajnie by było gdyby wiedział, co chcę tak naprawdę robić w życiu 😀
sama zaangażowałam się w zdalny wolontariat tłumaczeniowy oraz praktyki zdalne, to idealna opcja, gdy nie mieszka się w dużym mieście i lubi pracę w wybranym przez siebie czasie. praktyki studenckie też robię zdalnie. potrzeba do tego sporo motywacji, żeby samemu siąść i coś wykonać ‘bez bata nad głową’, ale gdy robimy to, co lubimy – jest to przyjemność. 😉
co do wysyłania CV – moja koleżanka pracowała kiedyś w dziale, zajmującym się rozpatrywaniem podań itp. i poleca wysyłanie ich w nocy z niedzieli na pon. lub w tygodniu nad ranem, bo wtedy te podania są na górze listy mailowej = są najczęściej czytane jako pierwsze. wiadomo, wszystko zależy od osoby i firmy, ale jest to jakaś wskazówka. 😀
Być szpiegiem? To już brzmi zachęcająco :))
pamiętam z czasów studiów, kiedy to załatwienie jakiegokolwiek stażu czy wolontariatu graniczyło z cudem, że podstawowa zasada brzmi: BYĆ NIESPŁAWIALNYM.
prawdą jest, że tego typu doświadczenia procentują, kiedy się szuka pracy już na serio.
Bardzo cenne rady dla początkujących pracowników, a szczególnie ważna jest cierpliwość i “upierdliwe” dążenie do celu !!!
Doświadczenie przede wszystkim! Ukończyłam w tym roku studia magisterskie i wiem, że bez doświadczenia w mojej branży na pracę nie ma szans. Znam sporo osób, które nie posiadają “papierków”, ale dzięki wieloletniemu zdobywaniu doświadczenia (głównie na własną rękę) rozkręcili swoje biznesy, lub dostali się do naprawdę dobrych firm. Także popieram Twój wpis i polecam wszystkim zastosować się do powyższych rad. I jeszcze jedno- rozwijajcie się. Miejcie umiejętności z różnych dziedzin. To także bardzo pomaga w znalezieniu pracy
Jak w większości przypadków, niezwykle motywująca notka. Jeżeli brakuje mi chęci do robienia ze sobą czegokolwiek, zawsze zaglądam do ciebie. Cieszą mnie nowe notki, ale przeglądam też te stare.
Postaram się od razu zacząć czegoś dla siebie poszukać. Popytam wśród znajomych i mam nadzieję, że coś znajdę dla siebie. Dziękuję za motywacyjnego kopa! 🙂