Ktoś, kto kiedyś powiedział, że człowiek uczy się przez cały swój żywot, powinien dostać nagrodę za najbardziej trafiony i celny tekst wypowiedziany na tej ziemi. Bo widzicie, każdy dzień to kolejna okazja do tego, żeby zorientować się, jak fajne jest życie.
Zdaję sobie sprawę, że pewne rzeczy, których się nauczyłam, będą dla niektórych tak oczywiste, jak fakt, że Ed Sheeran jest rudy, a niebo jest niebieskie, ale przy życiowych lekcjach ciężko nie otrzeć się o oczywistości i proste, logiczne teksty.
1. Jedni ludzie podkładają nogi… a drudzy wystawiają ręce
Ten rok upłynął mi pod znakiem rozczarowań pod tym względem, ale równocześnie spotkało mnie też od ludzi wiele dobrego, bo co ktoś podkładał mi nogę, to przychodził ktoś inny i podawał rękę, żebym czasami nie upadła.
I dzięki temu nauczyłam się dwóch piekielnie ważnych rzeczy – po pierwsze, jeżeli ktoś ma ze mną problem, to… no cóż, to jego problem. Nie mój. I naprawdę nie powinnam się tym tak przejmować.
A po drugie – niesamowicie ważne jest docenianie ludzi, którzy są dla ciebie życzliwi. Takie osoby to prawdziwe, oddychające, żywe skarby.