Bądźmy ze sobą szczerzy: wszyscy dokładnie wiemy skąd się biorą dzieci. Że to wcale nie żaden bocian, żadna kapusta, a już nie pewno nie kwiatki, pyłki, pszczółki i przytulanie się sprawiają, że nagle, znikąd, wyskakuje niemowlak. Że w ciążę nie zachodzi się, gdy chłopak pomizia cię nieśmiało po kolanie, złapie za cycka, albo co gorsza, ośmieli się pocałować cię po francusku. Bo w ciążę zachodzi się – uwaga, to może was wszystkich zaszokować – gdy się uprawia seks. A ciąża niechciana jest wtedy, kiedy uprawiasz ten seks i kompletnie nie używasz mózgu.* […]

Mam naście lat i jestem w ciąży – o nastoletnich matkach słów kilka
Bądźmy ze sobą szczerzy: wszyscy dokładnie wiemy skąd się biorą dzieci. Że to wcale nie żaden bocian, żadna kapusta, a już nie pewno nie kwiatki, pyłki, pszczółki i przytulanie się sprawiają, że nagle, znikąd, wyskakuje niemowlak. Że w ciążę nie zachodzi się, gdy chłopak pomizia cię nieśmiało po kolanie, złapie za cycka, albo co gorsza, ośmieli się pocałować cię po francusku. Bo w ciążę zachodzi się – uwaga, to może was wszystkich zaszokować – gdy się uprawia seks. A ciąża niechciana jest wtedy, kiedy uprawiasz ten seks i kompletnie nie używasz mózgu.*
POGROM NASTOLETNICH CIĄŻ
WSZYSTKIEMU WINNA DZIEWCZYNA
Świat pyta, kto jest ojcem, a potem kompletnie tą wiadomość olewa. Świat się zaperza, rumieni, wrzeszczy i kopie cię mocno w dupę, bo co do cholery sobie gówniaro myślałaś, jak ten proces ciążowy uskuteczniałaś, czyli uprawiałaś – uwaga, słowo tak omijane przez większość społeczeństwa – SEKS?
Większość mówi, że nastoletnie matki są, łagodnie mówiąc, niemądre. Głupie. Puste i – uwaga – puszczalskie. Że co ona teraz zrobi, że jest bez szkoły, że matury nie ma, studiów nie ma, o pracy może pomarzyć i najzwyczajniej w świecie, jest w kompletnie czarnej dupie.
Nikt nie mówi tego o ojcu.
NAJŁATWIEJ ZDEZERTEROWAĆ
Niektóre nastoletnie pary próbują jakoś to wszystko ułożyć, niekiedy biorą ślub, inne postanawiają mieszkać razem i… czasami to nie wypala. Przykro mi to mówić, ale najczęściej to chłopacy okazują się być tymi, którzy dają nogę, kiedy tylko nadarzy się okazja: nie żebym się dziwiła,
bo wychowanie dziecka to naprawdę ciężki kawał chleba. Nie przyjmuję jednak wyjaśnień, że faceci dorastają później i że on jeszcze nie dojrzał, by być ojcem. Do dziecka nie jest wystarczająco dorosły, ale żeby uprawiać seks to no problem, nie ma sprawy? Bzdura. Jak się bzykało, to niech teraz się ponosi konsekwencje. Jak nie chce być z tą dziewczyną, to niech przynajmniej rodzice hożego delikwenta finansowo ją wspierają. Wychowali nieodpowiedzialnego syna, to niech mają.
ZŁE, ZŁE, ZŁE.. A SĄ DOBRE STRONY?
Oczywiście, nie piszę tutaj, że ciąża jest zła – bo kompletnie nie jest. To bardzo piękny proces w życiu kobiety i nigdy nie zamierzam tego negować, jednak sami przyznacie, że w nastoletnim życiu jest raczej epizodem strasznym i smutnym, aniżeli radosnym.
Żeby jednak nie było tak dołująco: niektóre z nastoletnich matek okazują się mieć do tego wrodzony talent. Wyrastają na świetne mamy i mimo tego, że często wychowują swoje dziecko samotnie, to idzie to im tak dobrze, że niejedna mężatka z mnóstwem kasy na koncie i wypasionym domem, która ma swoje pierwsze niemowlę, mogłaby im pozazdrościć.
Jeśli czytasz to, masz naście lat i jesteś w ciąży lub stałaś się mamą i potrzebujesz wsparcia psychicznego, dostępna jest infolinia:
Infolinia ruszyła 26 stycznia i jest czynna w każdą niedzielę między 18.30- 21.30.
Eksperci są dostępni pod numerami:
607 989 146 – darmowa pomoc psychologiczna
607 988 876 – darmowa pomoc prawna
Rozmowy są anonimowe. Infolinia będzie czynna przez 16 tygodni
Infolinia działa w ramach kampanii społecznej Nastoletnie Matki prowadzonej przez Fundację MaMa i MTV.
O, czy mogę dostać posta na życzenie?
O małżeństwach studenckich/młodych/wczesnych? 😀
Ofkors, tylko zrobię trochę research i mogę napisać 🙂
Ech, masz rację. Mam kuzyna w moim wieku, który ma już roczne dziecko. Wpadka. No nie jest ciekawie.
Zdarzają się szczęśliwe pary i w ogóle. Ale nie oszukujmy się, większość młodocianych dziewczyn staje się mamuśkami przez wpadkę.
Marta to jest epickie! 😀
A tak swoją drogą, to działam sobie na wizażu w wątku o tabletkach antykoncepcyjnych i mogę podzielić się takimi smaczkami, jak: zażywam tabletki od 3 lat i stosuję dodatkowe zabezpieczenie w postaci prezerwatywy, bo boję się, że zajdę, chociaż biorę tabletki regularnie, co do sekundy.
Przykład 2: wypiłam kawę z mlekiem, w ulotce nic nie jest napisane o kawie z mlekiem. Dla pewności wzięłam drugą tabletkę (odstęp czasowy dajmy na to: godzinka między jedną, a drugą tabletką).
Przykład 3: Czy farba do włosów wpływa na antykoncepcję?
Przykład 4: Czy samoopalacz wpływa na antykoncepcję?
Przykład 5: Spóźniłam się z zażyciem tabletki pół godziny, czy będę w ciąży.
Oj mogłabym tak długo. Chyba kiedyś napiszę posta z moimi ulubionymi cytatami 😀
Sama kojarzę kilka przypadków nastoletnich ciąż. 2 najbardziej kojarzone przeze mnie przypadki jak na radzie zakończyły się dobrze- obydwa ślubem. Jeden co prawda robiony na szybko ale drugi moim zdaniem przemyślany gdy dzieciaczek miał już ponad rok. 🙂
Muszę przyznać, że trochę nie ogarniam tego fenomenu że w czasach gdzie seks jest wszechobecny, tyle się słyszy o antykoncepcji jest tyle osób, które nie myślą o konsekwencjach lub nie są ich świadome.
A propos tego, że to dziewczyna najczęściej zbiera cięgi za to, że w ciążę zaszła (moja mamuśka wiecznie to gadała): ‘jak suka nie da, to pies nie weźmie’. Oczywiście ja mam inne zdanie, ale tak właśnie większość dorosłych podchodzi do nastoletnich matek.
Jakby nastoletnia matka miała rozum to poszłaby po tabletki, albo nosiła gumki w torebce.
Jakby nastoletni ojcowie mieli rozum to proponowaliby dziewczynie seks z jakimkolwiek zabezpieczeniem albo nosili gumki w portfelu.
Bardzo poważny temat.
Czasem też dziwię się, skąd się biorą te głupie dziewczęta i chłopcy, i czy naprawdę nie wiedzieli, z jakimi konsekwencjami wiąże się uprawianie seksu. Dziecko nie jest tutaj najgorszą “przypadłością”, jaka może się trafić (bez względu na okoliczności poczęcie pozostaje cudem powstania nowego człowieka i dziecko może być później wielką radością), ale pozostają przeróżne choroby weneryczne, przed którymi często nie ochroni ani pigułka, ani prezerwatywa.
M.in. tego powodu jestem za wychowaniem do czystości, gdyż tylko to jest prawdziwą odpowiedzialnością, a nie uciekaniem przed naturą. ALE każdy powinien być świadomy, że istnieje coś takiego jak prezerwatywa- i jak nie możesz już inaczej, to chociaż zmniejsz prawdopodobieństwo choroby.
I zgadzam się z Tobą- tak, to najczęściej chłopak wywiera presję na dziewczynie (szukającej akceptacji i “miłości”, gdy on szuka przyjemności) i to, co się stanie jest jego winą. A później co? Bierze nogi za pas. Moja Babcia kiedyś mówiła, że za jej czasów tzw. panieńskie dzieci oddawano na wychowanie rodzicom CHŁOPAKA zaraz po urodzeniu. ^^
Szybki ślub nie wydaje mi się dobrą drogą- owszem, rozumiem, wspólne wychowanie dziecka, ale też szkoda by było, gdyby “wpadka” przesądziła o reszcie życia z facetem, którego się nie kocha i który okazał się całkiem nieodpowiedzialny i niezdatny od małżeństwa. (oczywiście trochę generalizuję- zależy od przypadku)
Z drugiej strony tłumy tych nastoletnich dzieciaków (odpowiedzialnymi dorosłymi ich nazwę, mimo swojego wieku) słyszą w naszym katolickim przecież kraju, że antykoncepcja to dzieło szatana, a od aborcji popełnia się samobójstwo (poważnie, musiałam pisać pracę na religię, w której miałam udowodnić, że 98% kobiet usuwających ciążę popełnia później niemalże harakiri).
Wątpię, aby młodzi ludzie, którzy uprawiają seks bez zabezpieczenia robili to z pobudek etycznych/ religijnych. Gdyby na religii tak uważnie słuchali, nie uprawialiby seksu.
Nie da się ukryć, że antykoncepcja jest szkodliwa (tzn. chyba poza prezerwatywą), a aborcja jest smutnym doświadczeniem dla biednej kobiety i powoduje wyrzuty sumienia- jest przecież dokonaniem zabójstwa własnego dziecka i pozostaje tym zabójstwem mimo wielu okoliczności łagodzących (presja środowiska, trudna sytuacja, dziecko z gwałtu etc.)
Przestraszyłaś mnie tym tytułem 😀
Wstawką o tym, że ciąża to jednak piękny okres, popsułaś wszystko. Jakiś pasożyt rozwija się w twym wnętrzu, wysysa z ciebie życiowe soku, niczym ostatni nikczemnik, a ty przez niego stajesz się niereformowalnym człowiekiem i to bardziej niż zwykle. Armagedon istny.
A ja jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, imprezę, alkohol, dużo alkoholu, wzmożony popęd płciowy, jak to po takich trunkach bywa, i wzmożone “wyjebanie” na wszystko. Co nie znaczy, że to cokolwiek usprawiedliwia.
Bo głupoty nic nie usprawiedliwia.
Mogłabyś z tego tematu płynnie przejść do aborcji. Czytanie o wyskrobywaniu płodów w twoich superironicznych ustach byłoby istną groteską. Aż się zastanawiam jakich barwnych porównań byś użyła coby czytelnikowi to i owo zobrazować :>
Bardzo trafne spostrzeżenia. Ale uderza mnie też również to, że tacy młodzi ludzie nie są w ogóle świadomi co to znaczy wydać na świat nowego człowieka. To jest przecież taka wielka odpowiedzialność. A bardzo często ludziom wydaje się, że dziecko należy tylko wyżywić, ładnie ubrać, kupić odjazdowe zabawki. Skupiają się tylko na tych pierdołach, na tej przyziemności a nie na tym co najważniejsze czyli na wychowaniu, na okazywaniu miłości i zainteresowania.
Kiedy mój brat gdzieś kiedyś wychodził wieczorami, moja mama rzucała za nim, żeby używał gumki, niby w żartach, ale jednak. Natomiast mama mojej znajomej powtarzała, że “jak coś zmajstruje”, to będzie spać w kurniku. No nie zgadniesz – wpadła. Aluzja nie zadziałała. Edukacja, to chyba dobre słowo. Chyba na wiosnę był podobny wątek “Na Wspólnej” (o zgrozo, oglądam :D). Poza tym u mnie w szkole przedmiot zwany potocznie “seks” prowadził katecheta, tak skomentuję: no ku*wa! Wysłuchałam raz historii o prezerwatywie, więcej się dowiedziałam z Bravo. Chciałabym mieć taką nauczycielkę, jak pani Zimińska 😀
Wiesz, Marta, tak sobie myślę, że jeśli chociaż jedna nastolatka po przeczytaniu Twojego posta, wyciągnie jakieś wnioski, to już będzie sukces 🙂
Wychodząc za mąż naszły mnie wątpliwości, czy aby na pewno dobrze robię, chciałam się kogoś poradzić, ale niestety, po szczegółowej analizie moich znajomych okazało się że NIKT nie wziął ślubu z miłości i uczucia, tylko z powodu dzieciaka, które było, albo wkrótce miało sie pojawić na świecie.
Kilka z moich bliższych koleżanek powiedziało wprost, że gdyby nie dzieciak to nie byliby razem.
Był przypadek, gdzie rodzice zmusili młodych do zawarcia związku małżeńskiego…
Gdzie panna celowo wpadła z kolesiem z majętnej rodziny, żeby się do nich wżenić, który potem okazał się damskim bokserem…
Widząc te wszystkie nieszczęśliwe związki, kilkadziesiąt razy powtarzałam moim rodzicom, że wole wychowywać dziecko sama, niż z kimś kogo nie znam. Ale cóż ja od razu poszłam do ginekologa po tabletki jak nam się zachciało czułości, a nie liczyłam, że może się uda.
Moja przyjaciółka trzy razy miała fałszywy alarm, ale prezerwatyw, ani tabletek nie stosowali, bo sobie jakoś zawsze zapominali. Teraz jej małżeństwo to katastrofa, a mąż traktuje dziecko jak zabawkę. Zero odpowiedzialności.
No cóż. Sami sobie winni. Tylko przykro się robi jak na to wszystko patrze
Prawda jest taka, że wraz z decyzją o rozpoczęciu współżycia seksualnego, powinno liczyć się z konsekwencjami. Najlepsze zabezpieczenia potrafią zawieść. Inna sprawa jest taka, że rzeczywiście większość przypadków nastoletnich ciąż to delikatnie mówiąc niefrasobliwość – i niestety zgadzam się z Tobą, że to najczęściej chłopak naciska. Ale taka ta nasza kultura społeczna, że zajściom takim winna dziewczyna. To już w ogóle temat bardzo szeroki – bo czasem odnoszę wrażenie, jakby istniało społecznie zakorzenione przekonanie, że kobiety to popędu seksualnego nie mają, przyjemności nie potrzebują, broń boże żeby jakaś pani przyznała się, że zwyczajnie to lubi. Cóż, pozycja kobiety jeśli chodzi o seksualność cały czas jest nieporównywalnie ”gorsza”.
No ja sama znam 2 dziewczyny ( z czego jedna to moja była przyjaciółka ) – które zaszły, i to młodo – 16 lat i 17 lat i przez głupiotę – Jedna “ach zapomniałam wziąć tabletki,a to w ogóle już mu nie powiem. A jak będzie chciał odejśc powiem,że mnie bije” (WTF?) a druga ” jasne kochanie, róbmy bez, a potem jak zajdę będę dalej pić i palić”. Wierzę w to,że są osoby, które jak wpadną ( świadomie piszę “wpadną” ) to wezmą to na klatę. Wiem,że ja bym wzięła. Jeśli stałoby to się nie z mojej głupoty,ale niestety tak jak pisałaś się zdarza, no cóż, cholera jest. Na szczęscie nic takiego się nie dzieje. Widać jak się chce, to można nie zajść i być nastolatką. 😛
Pozdrawiam, świetnie piszesz. normalnie nie mam tak dużo do powiedzenia,ale akurat ten temat towarzyszy mi już od jakiegoś czasu 😛
No niestety są takie marginalne przypadki, ale na szczęście większość nastoletnich mam bierze to jak napisałaś ”na klatę” i często dają sobie świetnie radę.
Czym aborcja jest, to już w kłótnię nie będę wchodzić, bo nikogo się nigdy nie przekona. 😉 Tutaj chodziło mi akurat tylko o fałszowanie danych. Bo trudno edukować młodzież w jakikolwiek sposób, kiedy spora grupa w społeczeństwie dalej żyje średniowieczem. I mamy potem durne pytania: “czy od całowania się mogłam zajść w ciążę?”.
Ja myślę, że dużym problemem cały czas jest też brak świadomości i zrozumienia rodziców. Ja jak miałam pierwszego chłopaka w liceum, to moja mama sama się mnie pytała czy nie potrzebuję pójść po pigułki i jak stwierdziłam, że ich potrzebuję poszła ze mną do ginekologa. A znam mnóstwo przypadków, gdzie rodzicom się wydaje, że jak oni zabronią córeczce uprawiać seks, to ona wcale nie będzie tego robić. I nie pójdą z nią po pigułki, znajdą prezerwatywy to zrobią scenę. Mnóstwo dziewczyn po prostu boi się poprosić mamę, żeby z nią poszła do lekarza, bo potrzebuje pigułek, a w Polsce nieletniej nic nie dadzą bez zgody rodzica.
Widziałam kiedyś filmik na yt, gdzie jedna dziewczyna ze Stanów, konkretnie chyba ze stanu Waszyngton opowiadała, że tam idzie się do poradni, gdzie dostajesz zapas pigułek na rok, pigułę “po” i duuuużo prezerwatyw, plus oczywiście jakieś ulotki informacyjne, wszystko całkowicie za darmo. Trzeba tylko się tam przejść.
Ja uważam, że nie ma nic złego w tym, że rodzice starają się wychować córkę na mądrą, szanującą się dziewczynę, a nie świadomie i kontrolowanie puszczającą się nastolatkę.
Kobieta ma instynkt macierzyński ale facet – nastoletni ojciec? Trudno mi to sobie wyobrazić.
Poczucie odpowiedzialności? Ale nie wiem, czy to nie zbyt wygórowane wymagania. 😛
Jak był na tyle dorosły, żeby pchać się z tym penisem, to powinien mieć na tyle, żeby wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. nawarzył sobie piwa, to niech je wypije 😀 Nikt nie każe im brać ślubu, ale alimenty czy chhociaż trochę zainteresowania wychowaniem dziecka by się należało 😀
Instynkt opiekuńczy, który każe opiekować się swoim potomstwem, niestety nie jest wrodzony ani u kobiet ani u mężczyzn.
Zadajesz pytanie, czemu tylko dziewczynę obwinia się za wpadkę. Odpowiedź jest prosta. Przez lata uskutecznianego patriarchatu dalej żyjemy w świecie rządzonym przez facetów, gdzie wmawia się kobiecie,że jest niegodna być na tych samych “wyżynach”, co mężczyźni z racji przyrodzenia. Oto twoja odpowiedź, dalej trwa ciemnogród rodem ze średniowiecza.
No nie wiem – zobacz komentarz Karoliny, która wspomina, że jej babcia mówiła, że w jej czasach dziecko oddawało się rodzicom chłopaka po urodzeniu 🙂 Myślę, że to nie tylko ciemnogród, chociaż część z tego rzeczywiście jest tym spowodowana 😀
A może chodzi o to, że jak dziewczynie rośnie brzuch to jest stuprocentowy dowód na to, że zawiniła, więc można jechać po niej jak po bandzie. Na winę chłopaka dowodu nie ma, bo wprawdzie ona mówi, że z nim, ale on zaprzecza, a może się puściła gdzieś na dyskotece, w sumie to nie wiadomo i nie będzie wiadomo na pewno dopóki się dzieciak nie urodzi i nie zrobi się testów DNA. Poza tym dziecko rośnie w ciele kobiety, kobieta się na tę możliwość godzi i kobieta oddaje świadomie swoje ciało do użytku mężczyźnie nie wymagając nawet od niego zapewnienia, że będzie ostrożny. Uprzedzając zarzuty o szowinizm, jestem kobietą 🙂
A ja się nie zgodzę, bo mężczyzna też powinien być za to odpowiedzialny, bo do tego tanga trzeba dwojga i już. Skoro już jedziemy po tej młodej i głupiej, to po ojcu też. Wiadomo, że on w ciążę nie zajdzie, ale moim zdaniem obwinianie tylko kobiety jest po prostu niesprawiedliwe.
osobiście znam kilka nastoletnich matek i z swoim facetem z miłością i dzieckiem są jakieś dwie góra trzy statystyka nie rewaluacyjna. Odpowiedzialności brak.
A ja znam takowych bardzo dużo, sama do nich należę.
Co z tego czy są z facetem z którym mają dziecko czy nie są?
Ważne jest chyba jak dzieckiem sie zając potrafią!
Odpowiedzialności brak? Może przy zajściu tak, ale postanowienie o nie oddaniu dziecka, o wychowaniu tego szkrabka mimo nastu lat jest oznaką dużej przemiany i jak dla mnie wielka odpowiedzialnością!
Po części masz rację, ale wydaje mi się (nie znam się na tym – tak rozważam), że może i są osoby, które nie mają w życiu nikogo, rodziny, przyjaciół, żadnego wsparcia, a potem potrzebuję tego kogoś kogo będę mogli kochać, w tym wypadku dziecko. Nie wiem czy tacy istnieją, ale może. Jestem tylko prostą gimbusicą, ale i tak szkoda mi właśnie tych nastoletnich rodziców (jako istota naiwna wieżę, że są i chłopcy, którzy potrafią być odpowiedzialni, może jakiś chociaż mały promil). Sama w końcu napisałaś – burza hormonów i nastolatkowi trudniej zapanować nad samym sobą. W sumie dziś młody człowiek ma dostęp do większej ilości in informacji niż jego rodzice, a takie gwałtowne wylanie człowiekowi świata na głowę, może być fatalne w skutkach. Są różne przypadki i nie można wrzucać tego do jednego worka z napisem “Głupi człek”. Możesz mnie teraz zjechać, nie wiem co piszę, może to i głupie.
A tak nawiasem mówiąc to facetom łatwiej uciec od odpowiedzialności, bo może nawiać już wtedy gdy jego luba powie że ma “złe wiadomości”, a ona przez dziewięć miesięcy będzie musiała nosić to dziecko, przywiąże się do niego i nie tak łatwo będzie się go wyrzec,
Pozdrawiam Gimbazjalistka
Dlatego dodałam gwiazdkę na końcu notki, nie wrzucam do jednego worka.
Facetom też po prostu pozwala się na ucieczkę. Jeśli dziewczyna urodzi i porzuci dziecko, to jest potworem. Jeśli nogę da ojciec – takiej reakcji u ludzi nie ma.
No cóż to wszystko prawda co piszesz. Za błędy się płaci, ale i ta najbardziej i tak kobieta po tyłku dostaje. Czasami bywa i tak, że to z wielkiej miłości, ale to są niestety przypadki marginalne. Nasze społeczeństwo też nie jest święte, bo oni piętnują te dziewczyny, jakby co najmniej kogoś zamordowały. Krzyczymy, że wychowanie seksualne jest złe, ale jak już stanie się “nieszczęście” wszyscy łapią się za głowę, i biadolą.
Edukacja! Moim zdaniem to klucz do uświadomienia młodym ludziom zaczynającym współżycie, jakie mogą być tego konsekwencje i jak wszystiemu zapobiec. A branie ślubu jedynie przez wpadkę często jeszcze bardziej może skrzwdzić i dziecko i rodziców niż samotne wychowywanie… Poważny i trudny temat.
Mam nadzieję, że chłopaki i dziewczyny przeczytaja i się zastanowią.
Czy ja wiem czy edukacja pomoże..
Miałam w szkole wdż, pojęcie o antykoncepcji, chorobach wenerycznych i tym podobnych sprawach bardzo duże.
Co z tego? Czy mając te naście lat mogę pójsć sama do ginekologa i poprosic o antykoncepcje? NIE!
A prezerwatywy niestety skuteczne nie są, czasami człowiek zapomni – tak może to idiotyzm, ale wielce ”dorosłym” też się zdarza.. Gumka może się zsunąć, pęknąć.. wszystko sie może stać..
Ależ dyskusja się rozwinęła;) Już tyle zostało powiedziane, że nie bardzo wiem co dodać. Może tyle, że ostatnio jeżeli ktoś z moich znajomych bierze ślub, to dlatego że dziewczyna jest w ciąży. To jak najbardziej w porządku (oczywiście jeżeli się kochają i chcą być razem) wolałabym jednak odwrotną kolejność;)
Jak dla mnie ludzi mający dzieci, kiedy sami są jeszcze w sumie dzieciakami nic niewiedzącymi o życiu to co najmniej głupota i nieodpowiedzialność. Jasne; można mieć pecha, ale nie przesadzajmy – trzeba myśleć. A tych dziewczyn,co nawet ojca nie znają to już kompletnie nie rozumiem. Staram się być tolerancyjna, ale głupota szerzy się aż za bardzo.
Już myślałam, że oczekujesz potomstwa 😛 Prawda jest taka, że młode matki mogą być czasem lepszymi od tych starszych, ale jednak dziecko potrzebuje oprócz miłości i opieki także zabezpieczenia materialnego, które nastolatkom ciężko jest osiągnąć.
Fakt ze łatwo nie jest, ale da się wszystko. Tylko trzeba chcieć i mieć siłę. Zresztą jak do wszystkiego. Ja osobiście zostałam nauczona że jeżeli sama czegoś nie osiągnę to nikt mi tego nie da. I wiem że mimo iż jestem nastoletnią mamą i mogę liczyć na pomoc rodziców to wolę sama osobiście na wszystko zapracować! to bardziej cieszy! I każdy młody człowiek, niezależnie czy jest rodzicem czy nie, i niezależnie z jakiego środowiska powinien umieć sam sobie coś wypracować.
dlaczego nastolatkom ma być trudno?? jestem na studiach, mam 22 lata, świetne wyniki, prawdopodobnie bardzo dobrą pracę kiedy skończę, stypendium naukowe i GÓWNO MI TO DA, jeśli (mimo antykoncepcji) bym wpadła. nie mam zawodu po liceum. hejty na nastoletnie matki idą głównie od niewiele starszych, które gardzą nimi, bo co to nie one-matura zdana, studia super, ach, och, młodość kwitnie. można świetnie się bawić do 25, kiedy już chyba nikt nie powie ‘jesteś za młoda’ no i co z tego, jak mozesz pracować w mcdonaldzie albo w tesco ewentualnie. szufladkowanie nastolatki, jako osoby, która nie wyrobi materialnie, a my, DOROŚLI, już tak, jest śmieszne. każdy moze sobie nie poradzić. i każdy moze sobie poradzić.
Dwa przykłady:
1.Moje własne dziecko, obecnie już dorosłe (facet!). Przy każdej okazji przemycany temat antykoncepcji.Skutek taki,że nie dość,że pyta dziewczę o tabletki to na wszelki wypadek DWIE prezerwatywy.Nie było to łatwe ale jak widać metoda “na rozmowę” okazała się skuteczna.
2. Sąsiadka obok. W lipcu lat 17 skończy. Dziecko nr 1 w październiku roczek mieć będzie i prawdopodobnie była to wpadka.W tej chwili jest w ciąży nr 2 a dzidziuś jest zrobiony na zasadzie “do roku po urodzeniu nie zajdzie się w ciążę”. Ojciec pierwszego dawno odszedł w zapomnienie (dorosły był i płaci). Drugi bliżej nieznany bo było ich dwóch, obaj nieletni. Rodzice pozwalali nocować bo co będą zabraniać,z resztą matka dwie klasy podstawówki, ojciec niezupełnie trzeźwy jak dzień długi. Kiedy im mówiłam dawno temu, że trzeba ją do ginekologa zaprowadzić i tabletki kupować, bo one pomagają na brak dziecka -traktowano mnie jak czubka, bo tyle pieniędzy co miesiąc wydawać to niemożliwe…Oszczędność taka. Nastoletnie ciąże bywają też skutkiem głupoty dorosłych.
Córka sąsiadów jest bezdennie głupia i puszczalska. Twój syn jest tylko puszczalski, ale to też nie jest przejaw mądrości i odpowiedzialności. Nie przyszło Ci nigdy do głowy, że jemu też się może wpaść z dziewczyną, której nawet nie zna? Wszak antykoncepcja czasem zawodzi. Zawsze powtarzam: chodzi o to, żeby się nie puszczać z byle kim, a nie o to, żeby puszczać się z zabezpieczeniem, które i tak nie daje gwarancji.
Ale Edytek38 nigdzie nie napisała, że jej syn sypia z wieloma dziewczynami. Może ma tą jedną i jej się pyta o tabletki i z nią stosuje prezerwatywy.
Nie chciałabym, żeby w komentarzach ludzie się obrażali nawzajem.
Wiadomo, że oprócz antykoncepcji ważne jest to, żeby nie robić tego na prawo i lewo z tłumem ludzi 🙂 Nikt tutaj nie popiera jakiejś spotęgowanej rozwiązłości 🙂
Pracowałam z młodzieżą w Niemczech.
Tam nawet 14nastki mówią o seksie, jak o śniadaniu. Hasełka w stylu “Wypluć czy połknąć” są rozkminą na zasadzie “Hitem lata będzie miętowy czy neonowy kolor rurek?”.
Jak ich pytasz, czy to nie jest jakoś powiązane z rodzeniem dzieci to zapada cisza. Temat prokreacji to temat buduarowy, tabu, wstydliwy.
W ogóle nie łączą “fun”, który mają z seksu, z “baby”, które nagle “rujnuje” im życie.
Rzadko zdarza się, żeby ktoś miał pretensje do młodego tatusia, że zrobił komuś dziecko. Prawda, dziewczyna z brzuszkiem często jest atakowana, bo puszczalska, bo głupia i tak dalej. Zupełnie tak, jakby chłopak nie musiał się kontrolować, myśleć i brać odpowiedzialności za swoje działania.
Właśnie ogarnęłam, że mamy ten sam szablon (a wiedziałam, jak go ogarniałam, że gdzieś u kogoś podobny widziałam…).
Anyway, przypomniało mi się, jak to moja jednak koleżanka (w moim wieku, oczywiście; 16 lat), jeszcze rok temu, kiedy była z chłopakiem, przekonywała mnie jak bardzo bezpieczny jest stosunek przerywany, że nie ma w ogóle opcji zajścia w ciążę. Kiedy powiedziałam, żeby palnęła się w ten pusty czerep, oburzyła się niemiłosiernie. Na szczęście w ciążę nie zaszła, ale i tak sam fakt, że uważała tę “metodę antykoncepcji” za skuteczną, nie czyni ją zbyt mądrą.
Druga sprawa to taka, kiedy mój KOLEGA przekonywał mnie, że od pierwszego razu nie można zajść w ciążę, bo kiedy przebija się błona dziewicza i leci krew, to i tak plemniki się “wypłuczą” z tą że krwią.
Choć nie uprawiałam jeszcze seksu, wydaje mi się, że jestem sto razy lepiej poinformowana w tych sprawach, niż większość moich znajomych, którzy już zaczęli współżycie.
Mam 21 lat i wiele dziewczyn w moim wieku z mojego otoczenia ma już dzieci lub są w ciąży, aż ostatnio nawet zaczęłam myśleć o tym, a po przeczytaniu tego wpisu stwierdzilam że wchodzę teraz na google i wyszukam co nieco o antykoncepcji, ponieważ nie chciałabym być matką w tak młodym wieku, to jest straszne.
Marto, uważam że poruszyłaś włąsnie bardzo istotny temat i bardzo na topie, faktycznie to jest plagą obecnie wśród nastolatków (piszę nastolatków, gdyż podobnie jak Ty uważam, że ciąża to nie tylko stan kobiety ale również mężczyzny, który ma zostać ojcem), choć wiadomo jak jest obrywa się dziewczynie, a pan chłopak studiuje, szkołę kończy, bawi się, wreszcie ucieka bo mówi że nie może w ten sposób życia zmarnować. (choć ja nie uznaję tego za marnowanie zycia, ale oki). A jednoczesnie uważam ciążę za najpiękniejszy dar niezaleznie od wieku, ale wiadomo, iż w naszym kraju to społeczeństwo ustala “zasady”. Nie neguję w żadnym razie ciązy u nastolatek, jednak może warto pomyśleć nim, zanim? A nie “po” ?
Pamiętam jak kiedyś oglądałam programy na MTV o nastoletnich matkach, gdzie w większości przypadków myślałam – nie o „biednej” dziewczynie, ale o tym, że szkoda mi jej dziecka. Jasne, że nastoletnie mamy mogą być cudowne, ale wydaje mi się, że przynajmniej na początku nie obędzie się bez ogromnego wsparcia i oddania ze strony rodziny – bo z ojcem dziecka to rzeczywiście różnie bywa.
No tak, ale czy ”dorosłe” kobiety gdy urodzą nie dostają ogromnego wsparcia od swojej rodziny??
Ja mam 20 lat i jestem w szóstym miesiącu ciąży,ale o to dziecko starałam się razem z partnerem,więc temat mnie nie dotyczy,jedynie ze względu na wiek…wieść o dwóch kreseczkach na teście spowodowała,że mój facet popłakał się ze szczęścia ,wyszedł z domu,wrócił z bukietem róż i oświadczył mi się ;-)także u nas trochę inny przypadek,mniej nazwałabym ,,szczeniacki,,mimo młodego wieku,bo mamy prace oboje ,mieszkanie duże(moi rodzice mi zostawili,stwierdzili,że na starsze lata wolą do bloku ),więc nie ma co generalizować ,że u wszystkich młodych jest tragedia i najlepiej to od razu trumne sobie szykować …bez przesady . Otoczenie nie wie,że się staraliśmy ,bo zaraz byłaby nagonka,że co ja sobie młode lata marnuję świadomie itd. My stwierdziliśmy,że kochamy się i nie ma na co czekać,czy za pięć lat czy teraz-spokojni jesteśmy i tak ,nie pijemy,nie musimy ,,szumieć,, . akuar nam się dobrze ułożyło,ale takich przypadków pewnie jest niewiele w naszym wieku,gdyby moi rodzice nie zostawili mi mieszkania już mielibysmy kłopot ,bo wynajem kosztuje,także to wszystko zależy od kasy. pozdrawiam ;*
ależ owszem, każda nastoletnia mamusia jest głupia i naiwna, nie myśli o zabezpieczeniu itp.
A przecież antykoncepcji jest pełno!!
Większych bzdur nie słyszałam, Co z tego że sa różne formy antykoncepcji skoro życie niestety jest okrutne, i mając naście lat nie pójdziesz sama do lekarza i nie dostaniesz pigułek czy innej antykoncepcji. Pani ekspedientka często też twierdzi że prezerwatyw nie sprzeda bo za mało lat ktoś ma – chociaż powszechnie wiadomo że nie ma wymogu wieku co do zakupu tego produktu, ale cóż.
Może gdyby nadeszły cudowne czasy, gdzie po antykoncepcje mama nie musi prowadzić za rączkę było by inaczej..
Bo niestety wiele z naszych rodziców jest zacofanych, staroświeckich i o seksie z dziećmi wcale nie rozmawiają!
Tyle w temacie, bo artykuł nie na mój poziom.
”Chłopacy” niestety często uciekają, i zostajemy same.
Pozdrawiam, SZCZĘŚLIWA Samotna 18-sto letnia mamusia, 3letniej Julki!
No właśnie rodzice staroświeccy i niewychowani. Co powiesz, za parę lat o sobie? Ciekawe czy będziesz potrafiła ty wytłumaczyć, zapobiec niechcianej ciąży Twojej JULKI. Ciekawe jak zareagujesz na jej niespodziewaną ciążę. Nawet gdyby miała 28 lat ciśnienie uderzy ci do głowy – bo córka jest w ciąży. Gdzie masz ojca Twojego dziecka. Przecież kiedyś był. Co to znaczy samotna? Nie ma takiego słowa – samotna to znaczy co sama sobie zrobiłaś tą Julkę? Tatusia wyrzuciłaś na ulicę? A może wasz związek był od początku zbudowany jedynie na papierosach, piwie i przypadku. Impreza i nieznany tatuś. Nie bierz tego do siebie, ale wiem jedno, że dziewczyny potrafią zniszczyć każdy związek myśląc tylko o sobie i to jeszcze nielogicznie. NIe myśląc wcale o tym co ma się w przyszłości narodzić. Dziecko z przypadku – życie z przypadku – i w dalszym ciągu powielanie błędów naszych dziadków.
Pęd do seksu? A co potem? Za kilkanaście lat, kiedy już odchowamy dziecko zdamy sobie dopiero sprawę z tego, że tak naprawdę, bez wykształcenia jesteśmy na tym świecie nikim. Nie potrafimy pomóc własnemu dziecku w nauce. Nie potrafimy zapewnić sobie i rodzinie odpowiednich warunków do stworzenia jak to dawniej mówiono ,, podstawowej komórki socjalistycznej” Co z tego, że chłopak z którym wpadłyśmy stanął na wysokości zadania. Skoro w końcowym efekcie wszystko zależy od naszych charakterów. Czy potrafimy zachować spokój i się ,,dogadać” To ważne, jeżeli chcemy pozostać razem i zapewnić dziecku dom i rodzinę.
jedno co mnie przeraża w dzisiejszej ludzkości to ‘prześladowanie’ nastoletnich mam. to okropnie potworne. KAŻDA MAMA JEŚLI MIAŁABY WSPARCIE BYŁABY ŚWIETNĄ MATKĄ! uwierzcie mi! jak nastolatka zajdzie w ciążę potrzeba do tego mądrych dorosłych, którzy dadzą jej odpowiednie wsparcie..a jeśli jej dadzą to ona już będzie bardzo dobrą mamą.
OGARNIJCIE SIĘ LUDZISKA I PRZESTAŃCIE PRZEŚLADOWAĆ, WYZYWAĆ MAMY bo do cholery ten kto tak robi jest nic nie wart, jest pustakiem totalnym, nie to nie dziewczyna, która zaszła w ciążę ma się wstydzić, to ten kto swoją bezmyślną głupotą ją obraża.
nie wy jesteście w ciąży, nie wy nosicie nowe życie pod sercem, więc dajcie tej mamie wsparcie. a już na pewno zagryźcie się w język jeśli macie ochotę ją wyzwać lub powiedzieć jej coś nie miłego.
wszystkie mamy powinny dostać wsparcie! wszystkie.
i jeszcze dodam, że znam wiele młodych wspaniałych mamusiek, jedna z nich ma 15lat i powiem że planowała dziecko, a teraz je świetnie wychowuje. czy ją można w jakikolwiek sposób obrażać?! oczywiście że nie! ją się powinno podziwiać, tak jak wszystkie mamy, bo to one mają małego człowieka urodzić wychować, a ten mały człowiek będzie rozwijał ten swiat i łożył na WASZE emerytury!
Jestem nastoletnia mama, mam 3 miesiecznego synka i uwaga mam 18 lat. Kilka zdań w tym poscie nas nastoletnie matki niestety obraza.
Ok. Wezme siebie za przyklad. Bylam z chlopakiem 2,5 roku. Zaszlam w ciaze. Teraz jestesmy zareczeni i mega szczesliwi. Co z tego ze nastolatka? Ostatnio dowiedzialam sie, ze cud ze urodzilam dziecko, bo w druga ciaze zajsc nie bede mogla. I co? Mam traktowac malego jako nieszczescie?
Uwierz mi, ze bycie matka jest wspaniale i zadne imprezy, chlopcy i wgl nie moga sie z tym rownac
Ale post matek nastoletnich nie obraża, wręcz przeciwnie — uważam, że większość z Was świetnie sobie radzi. Właśnie o to chodzi w tej notce – że wina za ciążę zawsze zganiania jest na matkę, a facet nie ponosi odpowiedzialności – tu raczej o to chodziło. Pozdrawiam Ciebie i Twojego synka 🙂
Moja przyjaciółka podobnie miała, w młodym wieku wpadła, na jej nieszczęście facet nie był tego wart, dobrze, że alimenty płaci… sam by tego nie robił ale miał równych rodziców, pamiętam jak się dowiedziała, przyszła do mnie i czytałyśmy o objawach ciaży: http://www.ciazaobjawy.pl/pierwsze-objawy-ciazy/ potem test i wynik, ech… a teraz mały ma już roczek, robi się fajny przystojniacha 🙂 jak się chce, to się da.
Cześć! Nazywam się Laura Bożek jestem studentką na UAM w Poznaniu. Tematem mojej pracy magisterskiej jest samotność wśród nastoletnich matek. Bardzo proszę Was o pomoc wypełniając krótką ankietę.
https://www.ankietka.pl/ankieta/224902/poziom-samotnosci-wsrod-nastoletnich-matek.html
Po pierwsze: nie wierzę, że nie da się kupić gumek, bo pani w sklepie nie sprzeda. Ile macie sklepów??? Jeden na wsi? Oczywiście, że wtedy wstyd kupić, ale to można wsiąść na rower, do sąsiedniej mieściny pojechać i kupić zapas (o to powinien zadbać chłopiec rzecz jasna). Po co od razu tabletki? Że prezerwatywy nie takie skuteczne, to niech nastolatki w prezerwatywach robią stosunek przerywany. Skuteczność wzrasta.
Po drugie: nie chodzi o to, że jakaś 18latka ma chłopaka od 3 lat, współżyli, wpadli, jest dziecko. Nie, bo oni się kochają i jeśli to miłość, przetrwają te zmiany związane z dzieckiem. Chodzi o nastolatki, które wpadły, bo były zakochane w chłopaku już drugi miesiąc, więc w dowód miłości będzie seks, na pewno się uda bez dziecka. Takie moje zdanie.
Po trzecie: w mojej miejscowości dziewczyna urodziła w wieku 14 lat (musiała zajść mając 13), chłopak starszy dwa lata, od razu wydoroślał, poszedł do pracy, opiekował się. Laska dorastała na dyskotekach, sprzedając się “za loda”, bo miała gdzie zostawić dziecko (jej matka urodziła 2 miesiące po niej, więc zajmowała się dwojgiem dzieci). No cóż, nie dorosła do bycia matką. Tu jest problem
Bardzo mi się Marto podobają twoje historyjki. Ten twój język jakim piszesz. Mądra jesteś.
Autorka to dojrzała, pozytywna i inteligentna dziewczyna. Dziewiętnaście lat i tak ładnie pisać? W wieku dziewiętnastu lat to ja ledwo sklecałem trójkowe wypracowanie na 300 słów. Pierwszą “poważna” książkę przeczytałem dopiero w tym właśnie wieku. No, ale niestety nie wszyscy rodzą się z równymi zdolnościami. Żeby zdolniara była zdolna, musi być jakiś debil. Pozdro.
Ależ tematyka banalna..każdy głupi wie,że dzieci nie powstają z kapusty i nie są darem przelatujących ptaków 😉 może nie wzięłaś pod uwagę rozmnażania przez podział i wegetatywnego. Ale to jedno prawda, są głupi i jeszcze głupsi :D. Wszystkie tematy tutaj i sposób ich prowadzenia,są dosyć przewidywalne i oklepane. Faktycznie jak te brazylijskie seriale :).