co będzie miało wpływ na coś – twoje życie, bliskich, daleką lub bliską przyszłość. To ten typ decyzji, z którego raczej nie ma odwrotu, a jak już jest wyjście, to zazwyczaj pod wysoką jak cholera górę. Brzmi strasznie, nie? Ale jest pewien sposób, by podejmować trudne decyzje dobrze. Mądrze. Tak, byś nigdy nie żałował.
PLUSY, MINUSY, LISTY I INNE
Moja rada: zrób tą listę, ale nie uznawaj jej za wyrok od samego Boga. Spróbuj spojrzeć na plusy i minusy jak najbardziej obiektywnie, a następnie zgnieć tę kartkę, wyrzuć do kosza, zrób sobie herbatę i zadaj sobie najważniejsze pytanie:
CZY TO MNIE USZCZĘŚLIWI?
Nie mówię, że mamy być hedonistami, którzy czerpią z życia jak wysuszone roślinki wodę, ale przydałoby się przy decydowaniu o ważnych rzeczach pomyśleć nie tylko o tym, co uważają inni, ale czy to sprawi, że będziesz szczęśliwy. Ameryki nie odkryję, ale z tego co wiem, to życie mamy tylko jedno i naprawdę, ale to naprawdę głupio by było podejmować decyzje, które cię unieszczęśliwiają tylko dlatego, by zadowolić kogoś innego: rodziców, chłopaka czy wredne koleżanki, które kręcą nosem na wszystko dookoła.
Jeśli chcesz zostać aktorem, a cały świat pcha cię na politechnikę… obróć się i pozwól im patrzeć na twój tyłek, gdy odchodzisz. To nie jest film, serial czy Simsy: to życie. Każda ważna decyzja może zmienić twoją przyszłość. Możesz siebie za 10 lat widzieć na deskach teatru – dokładnie tak, jak marzyłeś – albo w jakiejś firmie budowlanej, planującego projekt wielkiego wieżowca (tak, jak sobie wyobrażali to twoi rodzice). Ale czy będąc inżynierem będziesz szczęśliwy? Odpowiedz sobie sam.
Moja rada: Podejmując decyzję, która jest dla ciebie ważna – a zarazem trudna – przemyśl to wszystko pod kątem szczęścia. Jeżeli któreś rozwiązanie ma cię unieszczęśliwić i sprawić, że staniesz się zgorzkniałym dziadem piszącym anonimowe, złośliwe komentarze- odrzuć ją. Bez sensu jest z góry skazywać siebie na smutne życie tylko po to, bo “tak trzeba”. Nic nie trzeba. To twoje życie, pamiętaj o tym.
PRZYSZŁOŚĆ I PRESJA
Oczywiście, że podejmując trudne decyzje musisz patrzeć przyszłościowo: czy za 15 lat będziesz miał na chleb, jeśli obierzesz swoją ścieżkę, albo czy na pewno zrywanie zaręczyn z kimś, kogo tyle kochałaś dla wakacyjnej miłostki jest mądre. Trzeba brać pod uwagę przyszłość, ale też kierować się tym, by się uszczęśliwić. Czujesz, że studia nie są dla ciebie i chciałbyś po szkole od razu iść do pracy? Proszę bardzo, droga wolna.
Często staramy kierować się zdaniem innych, bardzo skupiając się na tym, co ludzie sobie pomyślą o naszej decyzji niż tym, czy to będzie dobre dla nas. I chodzi tu o naprawdę różne aspekty życia: chłopak namawia cię do zamieszkania razem, a ty naprawdę nie chcesz; rodzice wysyłają cię na prawo, chociaż ty marzysz o anglistyce; jesteś nieszczęśliwa w związku, ale jesteście razem już pięć lat, więc obgryzasz paznokcie na myśl o tym, co ludzie powiedzą i jak zareagują, jeśli zerwiecie i znajdziesz kogoś innego.
To bez sensu: wiem, że przy presji otoczenia ciężko jest wybrać wyjście, które jest najlepsze DLA CIEBIE, ale tym się właśnie powinnaś się kierować. Nie oczekiwaniami babci Steni, żądaniami narzeczonego czy ogólnym zdaniem społeczeństwa, które każe ci iść na studia. To ma być TWOJA decyzja, więc musisz wziąć głęboki oddech, spiąć tyłek i zrobić to, co TY uważasz za słuszne.
PODSUMOWUJĄC
Podejmując trudną decyzję, zastanów się nad kilkoma rzeczami:
To są ważne pytania. Nie jakieś listy, pytanie ludzi na forach albo fejsbuku. Ludzie ci nie wybiorą najlepszego rozwiązania: oni zaproponują to, co sami by zrobili na twoim miejscu. A przecież nie jesteś jakąś Barbarą, tylko sobą, prawda? Więc spróbuj zadecydować tak, by ani aktualna Ty, ani ta za dziesięć lat tego nie żałowała.