3 powody, dla których kocham trenować.

Minus pięć za oknem, śnieg wściekle sypie w oczy, jakbym mu zrobiła coś złego, a ja w pięciu warstwach ubrań na sobie, zasapana i czerwona jakbym dopiero co wbiegła na Mount Everest i tym samym sposobem z niego zeszła. Ludzie przykładają głowy do szyb tramwaju i z miną, którą się robi, kiedy patrzysz na wariatkę, obserwują jak po raz kolejny zaczynam biec, skipować albo robić inne rzeczy, których na pewno normalny człowiek nie robi w środku dnia, zwłaszcza na szkolnym stadionie, albo -bój się Boga! – na ścieżce… biegowej. Dlaczego to robię? Dobre pytanie. Bo w sumie to.. […]

Jezus z przedmieść i Jak Jej Tam – historia, której się nie zapomina

Kiedyś – nie tak dawno, jak by się mogło wydawać – na jednym z amerykańskich, spokojnych jak staruszka w kościele osiedlu domków jednorodzinnych, które otaczają wielkie miasto niczym małe głodne koty, pchające się do miski pełnej żarcia, mieszkał pewien chłopak. I jak zwykle to w takich historiach bywa, nasz bohater mając dosyć swojej matki, która sprowadza sobie do domu co chwila innych konkubentów, życia, kopiącego ciągle po dupie i świata, gdzie robi się z ludzi prawdziwych idiotów, pewnego dnia po prostu zakłada plecak na ramię i odchodzi. Do miasta, gdzie wszy […]

Czego nauczyło mnie bycie studentem?

Student – postać legendarna, ale z pewnością nie mityczna; znany z tego, że potrafi cały tydzień wytrzymać na parówkach, chlebie i piwie z żółtego supermarketu z owadem w logo, a i zupki chińskie jako danie główne mu nie straszne. Przez telefon przekonuje rodziców, że się sumiennie uczy i nie śpi po nocach od czytania grubych tomiszczy na tematy tylko i wyłącznie naukowe, a w rzeczywistości zalicza imprezy, na których wieszają kogoś na żyrandolu i wydaje większość kasy na kolejne pierdoły w Empiku i promocyjną pizzę trzy w cenie jednej, która zawsze, ale to zaws […]

Kto mieszka za ścianą?

Czasami mijacie się na korytarzu w klatce schodowej, widzicie na dróżce prowadzącej do wielkiego śmietnika, idealnie pasującego do scenerii bloków z szarej, betonowej płyty albo znacie się z widzenia, bo mieszkacie dom w dom i często parkujecie samochód na wspólnym krawężniku.  Teoretycznie rzecz biorąc, znasz swojego sąsiada – przecież wiesz, z kim chodzi jego córka, że jej mąż zdradza ją z tą z naprzeciwka, a tamten facet, co mieszka sam, prawdopodobnie był księdzem, ale uciekł i teraz żyje w samotności,  sprowadzając sobie czasami panie do towarzy […]

Jak sobie obiecać i nie spieprzyć.

Wszyscy wiemy, jak się zaczyna Nowy Rok – najpierw u większości kacem, który nie pozwala im funkcjonować przez dobę, a potem pośpiesznym spisywaniem postanowień, które szczerze mamy zamiar spełnić w ciągu najbliższych 365 dni, ale najczęściej nigdy do tego nie dochodzi. Dlaczego? Bo pogoda nie ta, godzina za wczesna, pani Wiesia ze spożywczaka dziś burknęła sprzedając nam pomidory, a jakiś strasznie chamski gołąb nasrał na środek maski naszego samochodu. I jak w takim wypadku myśleć o spełnianiu postanowień? No właśnie.Ale czasami trzeba zacisnąć zęby, ze […]

Im mogłabym stopy całować.

Idol, wzór do naśladowania, inspiracja – inaczej mówiąc ktoś, komu według nas, zawsze świeci słońce z tyłka, niezależnie od tego, co o nim piszą portale plotkarskie, które czytamy do porannej…

Komplement? Nie, dzięki.

Wydawałoby się, że to takie cudowne: słyszeć codziennie milion pochwał, być obiektem zachwytu większości ludzi, których się spotyka i zgarniać tysiące lajków pod swoimi zdjęciami. Ba, nawet w małym wymiarze słuchanie komplementów jest po prostu miłe i sprawia, że przynajmniej przez pięć minut czujemy się prawie jak mieszanka Angeliny Jolie z Megan Fox lub – w przypadku facetów  – jak co najmniej Brad Pitt posiadający kilka cech Johnnego Deppa. Skoro więc tak bardzo kochamy komplementy, dlaczego, do cholery, kompletnie nie potrafimy ich przyjmować? […]

O czym myślisz w Boże Narodzenie?

Durne pytanie – stwierdzi większość z Was. O czym można myśleć w święta, jak nie o lepieniu pierogów, ubieraniu choinki, kupowaniu prezentów i modlitwach z prośbą o to, żeby tym razem spadł śnieg, ale było w miarę ciepło, bo rajstopy pod spodniami są cholernie niewygodne, a w sytuacji sam-na-sam z miłością życia całkowicie rujnują nastrój?*Ale ja nie o rajstopach miałam – tylko o tym, gdzie błądzą nasze umysły, kiedy wydajemy ostatnie grosze na prezenty i z ponurą miną kręcimy mak w starej maszynce, zamiast siedzieć na fejsie i myśleć o.. no właśnie. Kim lub czym? […]