Menu
Czas wolny

Piątek z Martą #68 – uwaga śledzie, Marta jedzie! Czyli prawko i wszystko inne

Z drogi śledzie, Marta jedzie – tak mogłabym krzyczeć przynajmniej trzy razy w tygodniu, kiedy siadam za kółkiem L-ki i próbuję skręcić w lewo na wielkim skrzyżowaniu bez wpakowania się na nie swój pas. Czyli jak z tym moim prawem jazdy, co się u mnie ostatnio działo i dlaczego rzucam wszystko w październiku – tego wszystkiego dowiecie się z nowego Piątku z Martą!

# CO SIĘ DZIAŁO?

PRAWO JAZDY

Wreszcie wyjechałam AUTEM na wrocławskie ulice. Pomysł posiadania prawo jazdy pojawił się w naszej głowie już jakiś czas temu, ale świadomie czekaliśmy na moment, w którym od razu po zdaniu kursu będzie nas stać na auto (i będzie nam ono chociaż trochę potrzebne). Ta chwila nadeszła już jakiś czas temu więc gdy tylko nadarzyła się okazja – zapisaliśmy się i rozpoczęliśmy naukę.

Wybraliśmy dodatkowo kurs ekspresowy, bo mając tyle wyjazdów i zawodowych zobowiązań przy kursie w normalnym toku nauki dużo godzin by nam wypadło. Na ekspresie byliśmy w stanie lepiej dopasować godziny do pracy i wyjazdów, więc praktycznie w ciągu miesiąca skończyliśmy cały kurs praktyczny – a pewnie gdyby nie mój obóz i bycie poza domem, to zajęłoby nam to jeszcze mniej czasu! Mówię w liczbie mnogiej nie dlatego, że mam ze sobą jakiś problem, ale dlatego, że na prawko zapisaliśmy się razem – ja i Patryk. 🙂

Aktualnie czekam na kolejny praktyczny egzamin wewnętrzny – pierwsze podejście miałam w tym tygodniu i go nie zaliczyłam, tak mnie zjadł stres, że do tej pory nie wierzę, jakie błędy popełniłam. Co śmieszne – większości z nich nigdy nie zrobiłam na jazdach! Nie przejmuję się jednak i podchodzę do całej sprawy pozytywnie. Cieszę się, że mam ten wewnętrzny, bo już wiem, jak działam w trakcie takiego testu i że muszę się wyluzować i to koniecznie.

WESELE

Sama w to nie wierzę, ale zaczęłam powoli przygotowywać się do ogarniania spraw związanych z weselem. Na razie bardzo nieśmiało i powoli, ale czas już najwyższy, więc postaram się nie być okropną panną młodą i odpowiednio zadziałać w tym temacie. O ile samą kwestią ślubu, wesela nie przejmuję się nie wiadomo jak, to mimo wszystko mam na nie konkretny pomysł.

Zaczęłam już pisać wpis na bloga o mojej wizji – mam nadzieję, że ogarnę go i wrzucę Wam w nadchodzącym tygodniu. Mi też to poukłada w głowie 🙂

MYŚLENIE O SOBIE

Cały czas działam na wysokich obrotach i nawet, jak już planuję przerwę, to zaraz okazuje się, że zostaje ona zablokowana przez zobowiązania czy pracę, którą muszę wykonać (a która na przykład przesunęła się w czasie). Jestem już tym zmęczona, zresztą pisałam o tym już tak często tutaj, że nie zdziwię się, jeśli przewracacie teraz oczami.

Fot. Fotografia dla biznesu Agata Matulka

Nie chcę jednak, żeby ciągle tak wyglądało to wszystko, więc na razie zaplanowałam definitywny październikowy urlop. Nie ma mnie! To znaczy – jestem, i online na pewno będę aktywna (bo sprawia mi to ogromną przyjemność), ale nie planuję żadnych wyjazdów, projektów do realizacji i tak dalej.

Muszę złapać oddech i im starsza jestem, tym jakoś łatwiej mi tupnąć nogą i po prostu komuś powiedzieć, że czegoś nie zrobię albo zrezygnować z jakiejś rzeczy. Bardzo mnie to cieszy.

URZĄDZANIE MIESZKANIA

Niedługo minie rok od wprowadzenia się do mieszkania (ale nie od zakończenia remontu, bo ten zakończył się dopiero 2 stycznia!), a ja dopiero mogę powiedzieć, że zaczynam je urządzać i że zaczyna wyglądać już tak, jakbym chciała.

Ciągle został nam remont całej antresoli oraz schodów i mieliśmy nawet pomysł, że zrobimy to tej jesieni, ale… chyba nie chcę. Chcę odpocząć i nie chcę sprowadzać ekipy remontowej do siebie. Jeszcze nie teraz. Może za rok albo za dwa – to tej pory na pewno przeżyjemy, bo antresola aż tak źle nie wygląda (i raczej potrzebuje odświeżenia, niż rewolucyjnej przemiany).

NA BLOGU

DO OBEJRZENIA

Tak naprawdę dopiero zaczyna się sezon serialowy i filmowy (ach, i jak za to nie kochać jesieni?), ale już mam dla Was dwie propozycje, które warto rozważyć:

13 powodów – to już trzeci sezon, i jeśli jeszcze nie oglądaliście tego serialu, to polecam nadrobić zaległości. Jak zwykle nowy sezon mnie nie zawiódł i mimo dużej ilości pracy jakoś tak naginałam dobę, żeby tylko obejrzeć kolejny odcinek. Tym razem skupiamy się na poszukiwaniu osoby, która zamordowała jedną z głównych postaci serialu.

13 Reasons Why to teoretycznie serial uznawany za produkcję dla nastolatków, ale… nie powiedziałabym, żeby był skierowany tylko do nich. Mamy tu tematy samobójstwa, zabójstwa, nękania, gwałtów, szykanowania i wszystkich innych problemów, które dotykają zarówno nastoletnich ludzi, jak i dorosłych.

Wydaje mi się też, że z perspektywy osoby dorosłej lepiej mi się go ogląda i bardziej świadomie; cieszę się, że po niego sięgnęłam, chociaż czasami bywa naprawdę mroczny i przygnębiający (nie ukrywam, że niektóre momenty musiałam przewijać, bo nie mogłam na nie patrzeć). Jeśli lubicie tajemnice, ale także tematykę poważnych problemów, relacji między ludźmi i dobre historie, to ten serial na pewno Wam się spodoba.

Drugi serial, który ostatnio połknęłam to Mindhunter. Już wcześniej obejrzałam pierwszy sezon, a teraz błyskawicznie zajęłam się drugim. Serial umiejscowiony jest w latach 70. i opowiada o nowo powstałej jednostce FBI – która ma zająć się analizowaniem przestępców i tworzeniem metody ścigania seryjnych morderców.

Pierwszy sezon był dla mnie ciekawszy, niż pierwszy, ale oba warto obejrzeć – to idealna propozycja na wrzesień, zanim jeszcze wyjdą kolejne serialowe tytuły.

DO POSŁUCHANIA

Od kiedy pod koniec sierpnia wyszedł nowy album Taylor Swift, nie słucham oczywiście niczego innego. Mam dla Was jedną z perełek, którą mogę praktycznie odtwarzać bez końca (chociaż tak naprawdę mam tak z chyba wszystkimi piosenkami z nowej płyty).

MIŁEGO WEEKENDU!

Jak ja lubię te Piątki! Mam wrażenie, że dzięki tej serii chociaż w małym stopniu możemy utrzymać ze sobą kontakt. Ja właśnie jestem w podróży do Gdańska – prowadzę tam trening – ale jestem bardzo ciekawa, jakie Wy macie plany na weekend? Odpoczywacie? Jeśli tak, to poproszę odpocząć też za mnie!

Miłego weekendu!
Wasza Marta

O autorce

Jestem Marta i próbuję jednocześnie spełniać marzenia, robić swoje i być dorosła, ale to ostatnie nie zawsze mi wychodzi.