Jedną z moich największych wad jest myślenie, że ze wszystkim dam sobie radę sama.
Razem z rozwojem, rośnie także liczba działań i obowiązków. W pewnym momencie wydawało mi się, że nie wyrabianie się z czymś to kwestia mojej złej organizacji czasu. Błąd. Nawet sama Ola Budzyńska nie mogłaby chyba znaleźć błędu w tym, jak wygląda mój harmonogram – dopracowałam go do perfekcji. Ale mimo moich starań, manewrowania z kalendarzem i próbach wydłużenia doby, ciągle brakuje mi czasu.
Czuję też, że stoję w miejscu. Mam dużo planów, jeszcze większe cele, ale doszłam nareszcie do momentu, w którym widzę, że nie przejdę dalej, jeśli ktoś nie powie mi, gdzie jest drabina. Przełamałam też wreszcie swoją niechęć do delegowania obowiązków i postanowiłam, że to już ten czas, w którym powinnam znaleźć kogoś do pomocy.
Wiem lepiej, niż inni – jak zwykle!
Oczywiście na początku, zamiast iść za radami osób bardziej doświadczonych i zrobić rekrutację tak samo, jak i one, uznałam – jak zwykle – że spróbuję “po znajomościach”. Nie udało się. Po raz kolejny potwierdziło to moje przypuszczenie, że nie do końca dobrym pomysłem jest angażowanie znajomych do wspólnej pracy. Jakoś się to nie sprawdza. Trudno zwrócić uwagę, trudno też o wyegzekwowanie odpowiednich działań. Cokolwiek też byście sobie nie obiecywali, zawsze wpływa to na wasze prywatne relacje. Tak już jest.
Skoro “po znajomościach” nie wyszło, to przyszedł czas na profesjonalistów. Zgłosiłam się do kilku różnych miejsc z zapytaniem o współpracę. Niestety tu też spotkałam się ze ścianą, bo owszem, oferty były bardzo profesjonalne, ale… nie dla mnie. Nie czuli tego. Ja mówię o X, ci mi odpisują na Y. Kompletny brak porozumienia. Ja do nich o jednym, oni do mnie o drugim. Mi chodzi o rozwój i zrobienie fajnych projektów, oni do mnie o cyferkach i statystykach.
No nie. Kilka osób też miało bardzo mocne parcie, żeby mnie “zagarnąć” i ze mnie “wycisnąć jak najwięcej”. I uwierzcie mi, to widać… takie zachowanie rzuca się w oczy.
I w końcu zorientowałam się, że jestem głupkiem. Bo trzeba było po prostu rozwiązać wszystko tak, jak radzili inni, zamiast dumnie myśleć, że wiem lepiej, chociaż przecież na temat rekrutacji nie wiem nic.
Poszukiwania
Czyli za pomocą odpowiedniej rekrutacji. Dwa dni temu wrzuciłam ogłoszenie na naszą grupę dla czytelników – Kreujemy swoje życie i otrzymałam kilkadziesiąt odpowiedzi – ale pomyślałam, że być może w gronie czytelników są osoby, które nie są w grupie, a także chciałyby kandydować? Boję się, że nie informując was o tym tutaj, stracę szansę współpracy z jakąś uzdolnioną osobą.
A może to Ty?
A może to TY jesteś zainteresowana (tak, zależy mi na kobiecie) wspólną pracą? Szukam osoby, która wykonywałaby czynności na pograniczu asystentki/menedżera. Interesuje mnie długofalowa współpraca. Jak najbardziej może to być współpraca zdalna. Przez pierwsze kilka miesięcy chciałabym współpracować w mniejszym zakresie, a następnie zwiększyć zakres obowiązków + wynagrodzenie.
Wynagrodzenie chciałabym ustalić wspólnie.Jeśli ogarniasz trochę blogosferę i youtube, jesteś osobą terminową i zorganizowaną i potrafisz sporo załatwić – proszę o kontakt.
Pod TYM linkiem znajdziesz wszystkie wytyczne. Czekam na twoją wiadomość do 16 września do godziny 12:00.
Duży krok
Znalezienie kogoś do pomocy to dla mnie duże wyzwanie; ciężko mi oddać obowiązki, ale wiem, że jeśli tego nie zrobię, więcej się już nie rozwinę. Czas na dorosłe decyzje i zrozumienie, że nie da się być przez całe życie Zosią Samosią. Trzymajcie kciuki
DObry ruch, szkoda, że ja się średnio nadaję 🙂 powodzenia, obyś znalazła kogoś odpowiedniego na to miejsce i się nie zawiodła 🙂
Normalnie żałuję, że się do tego nie nadaję.. Współpraca z Tobą to by było coś!:) Powodzenia!
Bardzo trzymam kciuki ❤
Trzymam kciuki 🙂 Wierzę, że znajdziesz “swoją” osobę 😉
Widzę zgłoszenia i myślę, że nawet na pewno! 🙂
😀 Powodzenia!
Delegowanie zadań przy projekcie, który się kocha i traktuje jak własne dziecko jest bardzo trudne. Sama o tym wiem, bo czasem mam problem z tym, żeby poprosić o pomoc męża, bo tkwię w przekonaniu, że sama zrobię przecież lepiej 😛 😛 :P. Jednak kiedy ma się ambicje i głowę pełną świetnych pomysłów, które aż proszą się o rozwinięcie, po prostu trzeba. Wierzę, że uda Ci się znaleźć kogoś idealnego, z kim poczujesz nić porozumienia. Tobie jest o tyle trudniej, bo widzisz tylko kilka zdań o danej osobie skreślonych na ekranie komputera i musisz zaryzykować. Ci, którzy chcieliby z Tobą współpracować mają zdecydowanie łatwiej: dwa blogi, youtube, książkę. A to wszystko sprawia, że szybciej mogą poczuć to “ja chcę!”.
Super Marta, że wreszcie się zdecydowałaś na kogś do pomocy 🙂 Ja też jestem Zosią-Samosią, ale uczę się przestać 🙂
Powodzenia w poszukiwaniach. Samemu jest trudno, wiem coś o tym. Też dużo bym chciała, ale nie starcza mi czasu i sił. Cierpi na tym mój blog 🙁 Nie wiem jeszcze, co zrobię. Może w końcu też zacznę szukać pomocy…
Pozdrawiam.
Kasia
http://misskatherinesblog.blogspot.com
Dobra oferta dla studenta lub kogoś początkującego w branży 🙂 Jak czytałam post miałam pewne obawy, że jest zbyt mało konkretnie i człowiek nie będzie wiedział co ma robić oraz co sobą reprezentować, na szczęście ogłoszenie rozwiało me wątpliwości. Sama niestety nie wystartuję, bo nie dość, że mam pracę w godzinach przez Ciebie podanych to moją działką jest raczej IT, czysty development, a tu tutaj specjalistę już masz 🙂 Najwyżej mogłabym być ogniwem pośredniczącym pomiędzy technicznymi ludźmi a klientem czyli Tobą i tłumaczyć z polskiego na nasze xD Oczywiście jakbym się uparła to i mogłabym robić powierzone przez Ciebie zadania, ale nie chcę swojego CV tak mocno na razie różnicować a i branży też zmieniać nie planuję.
Pozostaje mi tylko życzyć powodzenia.
Szkoda, że nie pomyśleliście o pomocy przy projekcie BrandBurger, tylko postanowiliście go zamknąć. Sama chętnie dołączyłabym wtedy do ekipy jako grafik 🙂
Bo nie chcieliśmy już go prowadzić 🙂
Witam brak czasu na wszystko jest wszechobecny. Sam to mocno odczuwam robiąc wszystko sam i nie starcza mi czasu na wszystkie zadania które, mam ustalone z dnia poprzedniego. Jakoś sobie radzę, lecz w przyszłości będzię trzeba zacząć zlecać prace na zewnątrz. Ponieważ też prowadzę bloga postanowiłem się podzielic swoją treścią u Ciebie Marto. Jeżeli Ci się spodoba treść którą piszę to zostaw komentarz dziekuje i pozdrawiam Eligiusz. http://ezrubek.pl/jak-poznawac-ciekawch-ludzi-i-robic-z-nimi-wywiady/
Często po prostu poproszenie o pomoc nie przechodzi przez gardło, lub klawiaturę, a zmierzenie się ze sobą jako człowiekiem, który zatroszczy się o wszystko najlepiej to walka z wiatrakami. Rozumiem to bardzo dobrze bo sama też mam ten problem. Pozdrawiam.
Mozna jeszcze sie zglaszac? 🙂
Jaka szkoda, że dopiero teraz zobaczyłam Twoje ogłoszenie! Mimo wszystko mam nadzieję, że udało się znaleźć odpowiednią osobę 🙂
Szkoda, że dopiero teraz przeczytałam ten post bo z chęcią bym się zgłosiła 🙂
Dlatego bardzo przydaje się wysoki poziom motywacji http://www.rafalszrajnert.pl/motywacja-jak-zyskac-i-jak-zachowac-motywacje/