Menu
Kariera & blogowanie

Jeśli nie zmienisz jednej rzeczy, ciągle będzie brakowało ci pieniędzy

Ludzie myślą, że finanse są jasne. A wcale to tak nie wygląda. Wbrew pozorom, to nie działa tak, że jeżeli dużo zarabiasz, to masz dużo pieniędzy, a jeżeli twoja pensja jest mała, to w portfelu masz przeciąg. Nie do końca. Możesz mieć mało, ale zarządzać finansami po mistrzowsku, więc starcza ci na wszystko, a możesz mieć dużo i każdego miesiąca zastanawiać się, gdzie, do jasnej, podziały się twoje pieniądze. Dlaczego?
Bo nie zarządzasz kasą w dobry sposób.

Mam taką koleżankę. Nazwijmy ją Beata. Beata ciągle miała problem z pieniędzmi. Nigdy nie starczało do pierwszego i zawsze miała takiego pecha, że pojawiały się kolejne, niespodziewane wydatki, na które – oczywiście – nie miała kasy. Beata więc miała kilka kredytów i kredycików oraz pustkę w portfelu.

Potem dostała awans i zaczęła zarabiać dużo więcej. Myślicie więc, że rozwiązały się jej problemy z pieniędzmi? No nie, nie rozwiązały się. Mimo, że zarabiała dużo więcej, ciągle pojawiały się te same kłopoty – nie starczało do pierwszego. Dlaczego?

Bo Beata kompletnie nie potrafi zarządzać swoimi pieniędzmi.

NIEWAŻNE, ILE ZARABIASZ

Nieważne, ile zarabiasz – jeśli masz złe podejście do finansów, to możesz mieć i 15 tysięcy złotych tygodniowo i dalej tonąć w długach. Świetnie obrazuje to przykład Beaty, który jest autentycznym przykładem mojej koleżanki. Niezależnie od tego, ile ona ma pieniędzy, nigdy jej nie starcza. Zawsze musi się zapożyczać. Dlaczego?

Z kilku powodów.

  • Beata zawsze wydaje nadmiar. Dodatkowa gotówka? Super, idziemy na zakupy! Przez 3 tygodnie żyje jak królowa, kupując nowe ubrania, wydając kasę na spożywcze pierdoły w supermarketach, szastając kasą na prawo i lewo. I teraz najważniejsze – czy Beata kupuje jakieś drogie rzeczy? Nie! Wydaje pieniądze na produkty ze średniej półki, tylko w dużej ilości, często niepotrzebnie. Wybiera też droższe zamienniki zamiast tańszych, które różnią się tylko marką i niczym więcej. Po trzech tygodniach kończy jej się kasa, a zbliża termin kredytu. Więc zaczyna się pożyczka na spłacenie innej pożyczki… i koło się zamyka.
  • Nigdy nie odkłada. Ponieważ jest przygnieciona zobowiązaniami, każde pieniądze oddaje na spłatę lub wydaje kupując kolejne rzeczy. Nie myśli o tym, że lepiej byłoby jak najszybciej spłacić kredyt, zamiast co miesiąc wydawać na niego tyle samo. Nadmiar nigdy nie idzie na konto oszczędnościowe. Nawet odkładając miesięcznie 100 złotych, Beata miałaby jakąkolwiek awaryjną sumę, która pozwalałaby jej nie pożyczać pieniędzy na spłacenie pożyczki (jak zagmatwane to jest?!). Niestety, Beata tego nie robi.
  • Nie korzysta z promocji lub korzysta z nich w nadmiarze. Beata nigdy nie czeka na przeceny, tylko zawsze kupuje pod wpływem impulsu, bo akurat ma zastrzyk gotówki. To błąd. Z drugiej strony, czasami Beata widząc wyprzedaż nie może się oprzeć i kupuje zbyt dużo, nie zastanawiając się, czy ta promocja w ogóle się opłaca (a zazwyczaj się nie opłaca). Beata kocha wyprzedaże i kupuje na nich nałogowo. Nie zastanawia się, czy ją stać na dany zakup – ma potrzebę kupienia czegoś, bo to promocja.
  • Nie myśli o tym, co będzie. Beata żyje chwilą, tylko aktualnym miesiącem. Nie myśli o tym, że np. za dwa miesiące jest Boże Narodzenie i trzeba mieć pieniądze na prezenty czy przygotowanie świąt. Zamiast odłożyć dodatkowe zarobki właśnie na ten cel, wydaje je, bo myśli: “o, w tym miesiącu nie ma wydatków”.

A wystarczyłoby zmienić jedną, bardzo ważną rzecz – podejście do pieniędzy. Gdyby Beata zaczęła zarządzać swoim budżetem w rozsądny sposób, nie musiałaby się zapożyczać w bankach i u koleżanek (a niestety tak robi).  Wszystkie te pożyczki i bezmyślne trwonienie pieniędzy kiedy tylko czuje zastrzyk gotówki sprawiają, że  Beata miałaby długi nawet, jeśli zarabiałaby miliony.

MAŁE RZECZY SIĘ LICZĄ

Beata nie zdaje sobie sprawy, że zarządzanie finansami wcale nie jest tajemną sztuką, lecz opiera się na regularności, świadomym podejściu do pieniędzy i małych, codziennych oszczędnościach. I na tym opiera się także wyzwanie, które przygotowałam we współpracy z Generali Investments TFI.

Kilkanaście zadań, wszystko za darmo i jedyne, co musisz dać, to kilka minut swojego czasu. W rezultacie wyzwanie pomoże ci uporządkować swoje finanse i trochę bardziej świadomie patrzeć na pieniądze. 🙂

Zapisując się do wyzwania, co kilka dni będziesz otrzymywał nowe zadanie oraz notkę motywującą ode mnie. Warto próbować, bo oprócz satysfakcji i nauki zarządzania finansami, można wygrać nagrody!

ZAPISZ SIĘ DO WYZWANIA!

Co należy zrobić:

  • wchodzimy na stronę akcji i zapisujemy się do wyzwania – zapisz się tutaj.
  • aktywnie bierzemy udział i rozwiązujemy zadania (zobaczycie – to akurat przyjemność)
  • najwytrwalsi uczestnicy zostaną nagrodzeni, warto więc mocno trzymać się do końca i działać! (nagrody to między innymi iPhone 7, tablet iPad mini 4 czy czytnik Kindle!)

Mam nadzieję, że podoba Wam się cykl o oszczędzaniu – przed nami jeszcze jeden artykuł! Dajcie znać, czy podobają Wam się wyzwania i czy jesteście zadowoleni z zadań. 🙂

Wpis powstał we współpracy z Generali Investments TFI

O autorce

Jestem Marta i próbuję jednocześnie spełniać marzenia, robić swoje i być dorosła, ale to ostatnie nie zawsze mi wychodzi.