To chyba jakaś tradycja, że Piątki z Martą prawie zawsze piszę siedząc w pociągu. Chciałabym tu doszukiwać się jakichś nadprzyrodzonych mocy, ale rzecz jest oczywista – piątek to weekend, a weekend to najczęściej wyjazdy. Takie proste.
Ale zawsze możemy się umówić, że tak naprawdę to magiczny przypadek. Nie ma sprawy.
JAK MOŻE ZMIENIĆ SIĘ ŻYCIE
Więc. Po pierwsze, jak już mówiłam, siedzę w pociągu, bo jedziemy z Patrykiem do Krakowa – na koncert Green Day! Kupiliśmy bilety z wcześniejszym wejściem i mam nadzieję, że uda nam się – tak jak cztery lata temu – mieć miejsce przy samej scenie.
Jaram się strasznie, ale zupełnie inaczej, niż wtedy. Wszystko jest inaczej, niż wtedy.
Kiedy jechaliśmy na koncert pierwszy raz, mieliśmy 19 lat i inne życie. Kompletnie. Na bilety zbieraliśmy kasę – długo. Tak samo, jak na hotel – dużo wcześniej musieliśmy odłożyć zaskórniaki, by być pewnym, że damy radę to finansowo ogarnąć. Wynajęliśmy jakiś hostel w dziwnej dzielnicy, w której nawet nie było sklepu. Od 10 rano czekaliśmy na 30 stopniowym upale, żeby móc wbiec od razu po otworzeniu bram. Ja jeszcze wtedy trenowałam lekką i studiowałam dziennikarstwo, a posiadanie drugiego bloga nawet mi do głowy nie przyszło.
Teraz jedziemy na spokojnie, hotel wynajęliśmy na cały weekend, żeby odciąć się od pracy i widzę, że każde z nas inaczej się zachowuje. Nawet cieszymy się inaczej – nie gorzej, po prostu inaczej. W inny sposób, niż kiedyś. Wydawało mi się, że cały czas jesteśmy tacy sami, ale to nieprawda. Ludzie się strasznie zmieniają – przez czas.
Sytuacja też jest inna. Utrzymujemy się całkowicie z własnej pracy. Ja kończę studia na zupełnie innym kierunku. Nie trenuję już prawie trzeci rok. Mam zupełnie inne cele niż wtedy i inne plany na przyszłość. Nie mam też już 50 złotych w portfelu, które trzeba było rozdysponować na cały wyjazd na koncert.
Naprawdę fajna jest świadomość, że nikt nic nam nie dał i wszystko, co się teraz dzieje, to kwestia tylko i wyłącznie naszej pracy. I że mimo ciągłych głosów z każdej strony, że to głupie i bezsensu, nie daliśmy się przekonać i robiliśmy swoje rzeczy. Jedno wiem i będę powtarzać zawsze – jeżeli jesteś regularny i pracowity, a przy okazji swój czas inwestujesz w dobry sposób, to się zawsze opłaci. Prędzej czy później – ale opłaci.
Fajnie jest obrócić się za siebie i zobaczyć, ile się przeszło mając świadomość, że czasami kosztowało to bardzo dużo (czasami aż za dużo).
W tym roku staram się skupić bardziej na sobie, niż na parciu do przodu, ale jest 20 stycznia, a mi już średnio się to udaje, chociaż są pierwsze pozytywne oznaki: zaczęłam w weekendy wyłączać skrzynkę mailową oraz kilka razy udało mi się już asertywnie odmówić. To jak na mnie, całkiem sporo. Wydawało mi się, że wcale nie mam żadnego problemu i że kwestia leży tylko w tym, że nakładam sobie za dużo obowiązków, ale to nieprawda. Problem leży gdzieś indziej – tak konkretniej, to we mnie, ale nie chciałabym więcej na razie rozwijać tego tematu na blogu.
CO U MNIE
Poza koncertem – zaczęła mi się sesja i myślę, że większość z was może powiedzieć to samo. W tym semestrze mam tylko dwa egzaminy, ale całkiem spore, liczę jednak, że uda mi się zdać wszystko w pierwszym terminie i skorzystać z ferii zimowych. Oby!
Moja książka jest też coraz bardziej realna. Obecnie pracuję z korektorką, a na początku lutego mam sesję zdjęciową. Już chciałabym trzymać ją w rękach, ale na razie muszę uzbroić się w cierpliwość… jak ze wszystkim. 🙂 Jest kilka rzeczy, które obecnie realizuję i na których wyniki muszę poczekać… a uwierzcie, NIENAWIDZĘ czekania (w sumie jak większość młodego pokolenia – przyzwyczailiśmy się przecież do tego, że wszystko jest dostępne od zaraz, nie?)
DO POSŁUCHANIA
Zazwyczaj nie mam jakiejś strasznej słabości do piosenek Disneya, ale Natalia Nykiel podbiła moje serce. Widzieliście może film? Słyszałam, że bajka jest całkiem niezła, ale chyba już przegapiłam moment, w którym była w kinach!
DO OBEJRZENIA
Broniłam się przed Breaking Bad dobry rok, ale w końcu pewnego dnia dałam się wreszcie namówić Patrykowi i… no cóż, wsiąkliśmy jak wino w dywan, że tak powiem. Jeśli tylko mamy chwilę (a właściwie, kiedy ja wreszcie wyluzuję, zamiast spinać tyłek) oglądamy kolejny odcinek. Nie sądziłam, że ten serial mnie tak wciągnie! Polecam Wam go z całego serca.
OGŁOSZENIE – ZAREKLAMUJ SWÓJ BLOG
Od następnego Piątku z Martą powraca moje miejsce na blogi czytelników. Jeśli chcesz, żebym zareklamowała Twój blog:
- wyślij mi maila na kontakt@martapisze.pl
- w tytule KONIECZNIE napisz „Piątek z Martą”
- w mailu uzasadnij, dlaczego powinnam polecić Twój blog i napisz o nim 2-3 zdania, żebym mogła przedstawić go czytelnikom
Mam nadzieję, że pomoże to niektórym w zdobyciu nowych czytelników. Swoją drogą – czy są tu jacyś zainteresowani wpisami o tematyce blogowej?
Życzę Wam miłego weekendu, a Wy życzcie mi, żebym spotkała Green Day i zrobiła sobie z nimi zdjęcie! 😀
Obyś spotkała Green Day! 😀 Bawcie się dobrze! 🙂
Do zobaczenia na koncercie! 😀
Jakie to zabawne dowiadywać się jak bardzo jesteśmy inni, niż kiedyś przez coś tak pozornego jako jechanie na koncert. 😛 Życzę wspaniałej zabawy! I polecam posłuchania wykonania Sylwii Banasik z Accantusa piosenki “Pół kroku stąd”. Według mnie ciut lepsza. 🙂
Accantus jest wszędzie! 😀
Pozdrawiam serdecznie :*
I niech nas będzie więcej! 😀
Super, że będziecie na Green Day (ja niestety nie mogę bo za młoda :/), koniecznie daj jakąś relację może trochę we vlogach hmm? Ja zaczęłam oglądać Breaking Bad w tamtym tygodniu i też uważam, że jest świetny 😉
Wpisz ciut ciut złudnie zatytułowany. Myślałam, że chodzi Ci o zmianę jakiś przełom w Twoim życiu. To co opisałaś jest natralną koleją rzeczy. Dorastamy, zmieniamy perspektywę, świat który nas otacza jest taki sam ale sposób w jaki go widzimy oczywiście, że się zmienia. Kiedy miałaś 19 lat myślałaś że jesteś taka dorosła i taka niezależna. Oczywista sprawa że mając 24 lata zmieniają się Twoje priorytety. Za niedługo będziesz zapewne myśleć o rodzinie i dzieciach. Tak właśnie jest skonstruowany ludzki mózg. Jestem roczarowana tym wpisem bo myślałam, że będzie on opowiadał o jakiś doświadczeniach nie z tej ziemi. A on opowiada o prozie życia.
PS udanego koncertu.
A ja wprost przeciwnie – jestem zauroczona osobistą opowieścią o tej codzienności, tym zapisem zmian jakie zaszły u Marty :). Wiele osób posuwa się do przodu wyłącznie w czasie i zmiany podyktowane są wyłącznie biologią, hormonami. Ja śledzę Martę od dawna i widzę jak cały czas się zmienia, doskonali. To jest piękne, obserwować tę drogę 🙂
Dokładnie! 🙂 Bardzo dużo osób w wieku Marty stoi w miejscu. A Marta nie tylko dużo mówi, ale również działa i motywuje :).
” Nie mam też już 50 złotych w portfelu, które trzeba było rozdysponować na cały wyjazd na koncert. ” Kurczę, Marta, nawet 50 złotych? Trzeba było mówić, pożyczyłabym Ci 😀
5 lat temu to ja miałam 12 lat… Chce chyba wymazać z pamięci jaka wtedy byłam, haha. No ale chyba dobrze, że ludzie się zmieniają. Trudniej, myślę, jest się sobą nawzajem znudzić.
Tak, są zainteresowani postami o tematyce blogowej 😀 Chętnie bym poczytała Twoje przemyślenia na ten temat.
Też uwielbiam tę piosenkę!!!! 😉 Ale skłoniłaś mnie do pomyślenia jak ja się zachowywałam i jaka byłam 5 lat temu! I wiesz co? Masz rację! 🙂
5 lat temu mieszkałam już w Warszawie, ale dopiero stawałam powoli na nogi, żeby się tu utrzymać. Nie było prosto, ale jak widać – udało się. To były też początki mojego związku z Pawłem, a dziś jesteśmy już 1,5 roku po ślubie. I masz rację, rzeczywiście przez te 5 lat nasze postrzeganie wszystkiego się zmienia, ale nie odczuwamy tego tak na co dzień.
Udanego koncertu! 🙂
Pięknie opisana zmiana, a jeszcze piękniejsze jest to, że sama to zauważyłaś. To rzeczywiście niesamowite, jak się zmieniamy, a najbardziej lubię to, że zmiana nigdy nie następuje z dnia na dzień. 1. stycznia, w dniu urodzin, nie budzisz się, jako ktoś inny, to dzieje się codziennie. Każdego dnia tylu ludzi ma na nas wpływ, taka wiedza, tyle wydarzeń.
Post o tematyce blogowej? Bardzo prosimy! Byłoby cudownie!
Jadwiga
Tak, Breaking Bad jest jednym z moich ulubionych seriali!
A obejrzenie się wstecz dobrze pomaga w sytuacjach gdy wydaje nam się, że to wszystko na nic. Spojrzenie z perspektywy czasu uświadamia nam jak wiele możemy zmienić na lepsze przez ledwie kilka lat 😉
Jasne, ja jestem zainteresowana wpisami o tematyce blogowej. Dla mnie takie wpisy, które zawierają doświadczenia innym są bardzo cenne 🙂 łał, koncert Green Day, super! Kiedyś słuchałam ich ciągle! 🙂
PS. czekam na Twoją książkę z prawdziwą gęsią skórką 🙂
Oj zmieniamy się, cały czas. Widzę to też po sobie jaka byłam 5 lat temu, a jaka jestem teraz: mam większą świadomość, cały czas pracuję nad pewnością siebie, zmiany psychiczne i fizyczne te pierwsze ogromne, no i nigdy bym nie pomyślała, że od 4 lat będę z małymi przerwami ćwiczyć i biegać, a, że do tego dojdzie naprawdę zdrowe odżywianie.. Łoo panie, popukałabym się w czoło i powiedziała, że prędzej mi kaktus na czole wyrośnie :p No ba, że zdamy od razu, ja liczę na jak najdłuższe wolne 😀 Udanego weekendu!
Bardzo cenne obserwacje 🙂 Skłoniłaś mnie do refleksji, bo wydawało mi się, że jak na razie, to nic szczególnego w życiu nie osiągnęłam, ale jak wyobrażę sobie siebie sprzed 5 lat (szłam wtedy dopiero do liceum :o), to w sumie też nie wyobrażałam sobie siebie w takim miejscu. I to niekoniecznie chodzi tylko o naturalną kolej rzeczy, bo na to, gdzie się znajdujemy składa się mnóstwo innych czynników- między innymi nasza ciężka praca.
Co do tematyki blogowej, to chętnie bym poczytała Twoje spostrzeżenia.
Udanego koncertu!
Oj tak, życie zmienia się bardzo :). Doskonale Cię rozumiem z tym poczuciem, że za wszystko zapłaciło się samemu. Ja, po dużych perturbacjach w pracy, teraz będę spełniać swoje marzenia na milion procent. Od lutego idę na kurs trenera siłowni i trenera personalnego! A w czerwcu czeka mnie Opener Festival i Foo Fighters, już nie mogę się doczekać :).
Buziaki!
Uwielbiam Breaking Bad! 🙂 Obejrzałam już 3 sezony 🙂
Gdybym 5 lat temu usłyszała, że w 2017 będę już od kilku lat żoną i matką roczniaka, chyba spadłabym z krzesła 🙂 Niestety, w kwestii pracy, zarabiania na siebie nadal stoję w miejscu. Trzeba działać 🙂
Hej! Mam krótkie pytanie, a że na aska ostatnio nie wchodzisz, to zapytam tu. 🙂 Jak Twoi bliscy (zwłaszcza rodzice) zareagowali na pomysł otworzenia przez Ciebie i Patryka własnej firmy?
Hej Marta 🙂 Jeżeli chodzi o mnie, to jestem bardzo zainteresowana wpisami o tematyce blogowania. Twój blog odniósł ogromny sukces ( dlatego serdecznie gratuluję ^^) i mogłabyś podzielić się tym, jak należy prowadzić takiego bloga. Pozdrawiam
Czesc! Propozycja z wpisem o tematyce blogowej to strzał w dziesiątkę moich potrzeb 🙂 Jeśli możesz to podejmij taką tematykę. Napisz kilka słów jak zacząć, w którą stronę podążać i może jakieś zlote rady najlepiej z własnego doświadczenia 🙂 Przyznam ze od dawna zamierzam stworzyc cos swojego ale to jedynie projekcja w mojej glowie. Pozdrawiam Cię.
Tez jestem zainteresowana wpisami o tematyce blogowej. I bardzo się ciesze z vlogow! 😀
Fajnie, że zaczełaś nagrywać vlogi 🙂 są super! + gratuluje sukcesu i zmian na lepsze 🙂