W idealnym życiu mamy cudowne zainteresowania, jesteśmy do przesady określeni i zarabiamy robiąc to, co lubimy robić. Tyle, że życie nie jest idealne. A my nie zarabiamy na czymś, co kochamy, bo najczęściej, najzwyczajniej w świecie, kompletnie nie wiemy, co chcemy zjeść na śniadanie, a co dopiero mówić o wybieraniu swojej ścieżki życiowej.
Pozostaje pytanie: jak to zmienić?
Zawsze naiwnie mi się wydawało, że pasja po prostu jest. Że człowiek budzi się i wie, co lubi robić i co chce robić.
Byłam bardzo głupiutka.
Zawsze się czym interesowałam i nigdy nie miałam problemu, żeby jasno określić, co lubię robić i co z tego względu mogłabym robić za pieniądze. Ale im starsza jestem, tym częściej spotykałam na swojej drodze ludzi, którzy nie tylko nie wiedzieli, co tak naprawdę lubią, ale kim w ogóle chcieliby być.I to jest całkowicie w porządku. Jeśli czujesz panikę myśląc o przyszłości, bo nie wiesz, co chcesz robić i nie widzisz siebie nigdzie; jeśli nie masz pasji i nie wiesz, co mogłoby u ciebie wywoływać podekscytowanie i motylki w brzuchu; jeśli wydaje ci się, że nigdy nie miałeś żadnego celu, ani nawet większego hobby – to wszystko jest okej. Jedni odkrywają swoje “powołanie” od razu, drudzy po latach. Nie ma w tym nic dziwnego. Nie ma też czym się martwić, bo wszystko jest do nadrobienia. 🙂
JAK ODKRYĆ, CO CHCE SIĘ W ŻYCIU ROBIĆ?
Ostatnim razem pisałam o tym, jakie pytania należy sobie zadać, jeżeli szukasz swojej pasji (ten post znajdziecie tutaj). Dzisiaj trochę bardziej konkretnie, skupimy się na tym, jak odkryć, co sprawiałoby ci w życiu satysfakcję. Bo o to też chodzi, prawda? Praca nie musi być tylko pracą.
Oczywiście, czasami trzeba rzucić wszystko i poświęcić się znienawidzonej robocie, żeby zarobić pieniądze (bo sytuacja tego wymaga), ale w większości przypadków myślę, że duża część z nas ma ten komfort, że może sobie pozwolić na zastanowienie się nad tym, co chce robić.
Przygotuj sobie kartę i długopis.
Od czego zacząć?
- Po pierwsze – od pytania. Czy jest coś, w czym jesteś dobry? Co nie sprawia ci żadnej trudności? To może być gotowanie, pisanie, rozmawianie z ludźmi, twój wyuczony zawód, organizacja czasu, cokolwiek. Pomyśl o tym przez 5 minut i zapisz odpowiedzi na kartce. Następnie zastanów się – co lubisz?
- Czy kiedykolwiek gdzieś pracowałeś? Jeśli tak, zastanów się, czy jest coś, co sprawiało ci przyjemność w twojej starej bądź aktualnej pracy. Ja pracując w gazecie, bardzo kochałam kontakt z czytelnikami, ich telefony, rozmowy z ludźmi ,a najbardziej – pomaganie im przez pisanie artykułów (które na przykład nagłaśniały jakąś sprawę i dzięki temu mogła być rozwiązana).
- Odwróć sytuację. Czego nigdy nie lubiłeś robić, pracując? Ja nienawidziłam kilku rzeczy: stresu związanego z ciągłym pośpiechem w redakcji, narzucaniem tematów przez naczelnego (często na siłę, żeby tylko była jakaś afera) i większym zainteresowaniem sensacją, niż pomocą ludzi. Obiecałam sobie, że jeśli będę kiedyś jeszcze pracować pisząc, to we własnej redakcji, na własnych zasadach. No i poniekąd mi się udało – moje dwa blogi to swoista mała redakcja 🙂
- Spójrz na swoją listę i wybierz trzy rzeczy, które są dla ciebie najważniejsze. Wybierz te, które dobrze ci wychodzą i te, które lubiłeś w swojej pracy. Czy jest coś, co koniecznie chciałbyś robić? Ja, robiąc taką listę, uwzględniłam pisanie, kontakt z ludźmi i koniecznie sport. Parę lat później skończyłam jako trenerka i autorka fitbloga. Da się 🙂
- Otwórz swoją głowę. Problem z ludźmi jest taki, że są bardzo zamknięci na nowe pomysły. Jak już chcą być prawnikiem, to zostaje tylko taki zwykły prawnik i tyle. A to nieprawda! Zobaczcie sobie Wojtka z prakreacja.pl – jest prawnikiem kreatywnych, działa głównie w necie i daleko mu do jakiejś zwykłej kancelarii. To samo – Pani Swojego Czasu – robi kursy online z zarządzaniem czasem. Sposobów jest mnóstwo, a internet jest świetnym miejscem, gdzie można coś fajnego wykombinować. Otwórzcie głowę! Zapisz sobie na kartce, jak możesz połączyć wszystkie te wybrane przez ciebie rzeczy i co mógłbyś z tego stworzyć.
- Nie bój się! Co się stanie, jak ci się nie uda? Nic. Znam mnóstwo ludzi, którzy marzą o jakimś zawodzie, a zamiast tego idą do korpo, bo boją się zaryzykować… a potem nadchodzi rodzina, dzieci, zobowiązania i już z korpo wyjść nie można, bo co z pieniędzmi? Dopóki możesz – ryzykuj. Zakładaj swoją stronę, składaj CV osobiście tam, gdzie chcesz pracować i po prostu PRÓBUJ.
- Patrz na historie innych. Może któraś cię zainteresuje? Może zaciekawisz się i znajdziesz nowe hobby? Inni ludzie to chodzące inspiracje. Nie potrzebujesz miliona książek albo filmików motywacyjnych – wystarczy się rozejrzeć i zainteresować tym, jak wygląda czyjaś historia! 🙂
ZACZNIJ TERAZ
Nie odkładaj po raz kolejny, nie zapisuj w zakładkach. Weź kartkę, długopis i spróbuj rozwiązać powyższe zagadnienia. Jeśli masz z czymś problem albo nie wiesz, jak połączyć segmenty, które lubisz – napisz w komentarzu, ja i inni czytelnicy na pewno chętnie Ci pomożemy 🙂
Do dzieła!
Jeszcze jedno: zdaję sobie sprawę, że nie każdy po wykonaniu tego zadania od razu dostanie olśnieniem w głowę, a nad nim pojawi się świecąca żarówka. Ale najważniejsze to starać się i próbować – odpowiedź prędzej czy później się znajdzie, uwierzcie.
Poprzednie artykuły o pasji:
Wydaje mi się, że chciałabym zostać tłumaczem- tekstów, książek itp. Na pewno zależy mi na tym, żeby nie mieć dużego kontaktu z ludźmi, aby praca była spokojna i bez większego stresu.
Na razie nie do końca wiem, jak się do tego zabrać, ale mam nadzieję,że powoli i do przodu jakoś dam radę 😉
Brzmi super 🙂 Na pewno dasz radę 🙂
Jestem tegoroczną maturzystką i widno podjęcia decyzji o studiach zawsze wzbudzało we mnie panikę. Dlatego w ostatni rok szkolny postanowiłam, ze bez większego myślenia, będę szła za instynktem i robiła to, na co mam w danej chwili ochotę. Do końca wakacji.
I tak stała się zmiana profilu klasy, stała się przygoda z OLiJP, staż w redakcji, ukulele… i olśnienie, że może by tak pójść za dziecięcymi marzeniami o archeologii i zrobić pożytek z pasji do biologii. Jestem humanistką na biolchemie i (na tę chwilę najbardziej… bo u mnie nic nie jest pewne) chciałabym się wybrać na biologię człowieka do Wrocka, w międzyczasie, dalej bawiąc w dziennikarkę… Niezły misz-masz, co? Ale w końcu czuję ulgę. Bo jeszcze pół roku temu nie wiedziałam NIC. I za kolejne pół, mogę zmienić zdanie.
Także spokojnie, na każdego przyjdzie pora. Nie dajmy się zjeść stresowi i presji wywieranej przez społeczeństwo. Powodzonka, niepewnym. c:
Twoje plany brzmią świetnie 🙂
Ja w końcu w tym roku zaczęłam działać w swoim życiu. W końcu zapisałam się na kurs fotograficzny, kurs językowy i zamierzam zrobić wielki projekt w Kole Naukowym. I tak, musiałam się z Wam tym podzielić. 😉
Jeszcze przy tych wszystkich wielkich planach życiowych trzeba pamiętać o tym, że życie jest nieprzewidywalne. Nie możemy wszystkiego przewidzieć w 100%. A mimo to, nie warto poddawać się. Moim zdaniem, należy dążyć do wyznaczonego celu mimo wielu (niestety) przeciwnościom. I z uśmiechem na twarzy przyjmować wszystkie “perełki”, które życie nam dostarcza i wykorzystywać je.
Spełniajmy swoje marzenia, bądźmy szczęśliwymi ludźmi i pokazujmy innym, że da się, zarażajmy innych swoją radością. 🙂
To prawda, bardzo mądry “dodatek” do mojego wpisu 🙂
Ja jak jeszcze studiowałem robiłem wszelkie możliwe kursy, szczególnie te darmowe albo za grosze. CV szerokie, ale jeśli chodzi o znalezienie pracy samo zrobienie kursów niewiele pomoże. z eduweb.pl sporo kursów odnośnie tworzenia stron www robiłem, z miesiąc poświeciłem na odpicowanie swojego portfolio w sieci. Jak zacząłem go używać miałem 100% odpowiedzi na wysłane cv odnośnie tworzenia stron. Zdecydowanie mogę powiedzieć że te kursy mi się przydały.
Bardzo fajny, przydatny wpis. 🙂
Znalazłam Twojego bloga na początku tego roku. Od razu polubiłam to miejsce. Twoje wpisy dają do myślenia i bardzo przydają się w życiu.
Wracając do dzisiejszego tematu, uświadomiłam sobie, że lubię robić bardzo dużo rzeczy. 🙂 Pisać też. 😉 Do niedawna ciężko mi było się określić w życiu, z trudem wybrałam kierunek studiów. Teraz mam wiele pomysłów, jestem bardziej kreatywna. Nowe plany też się pojawiły. Trzeba wykorzystać efektywnie ten czas, postawić na rozwój, inwestować w siebie, próbować fajnych rzeczy.
Fajnie, że tak motywujesz do działania, zarażasz pozytywną energią. Po tym jak zapowiedziałaś zmiany na blogu, z niecierpliwością czekam na każdy kolejny wpis.
Bardzo dziękuję za miłe słowa 🙂
Cieszę się, że wykorzystujesz swoje umiejętności i je łączysz 🙂 Bardzo mądrze 🙂 Kreatywność bardzo sobie cenię w ludziach. 🙂
Jestem na 3. roku filologii romańskiej i nie wiem co ze sobą zrobić po studiach 😛 Wiem że sam język to za mało, ale nie mam pojęcia z czym mogę połączyć filologię. Nie chcę mieć nudnej pracy za biurkiem, wolę pracować z ludźmi. Lubię wykonywać różne skomplikowane zadania, załatwiać sprawy w różnych miejscach, mam dobrą organizację czasu. Może wy macie jakiś pomysł?
Może przewodnik? 😉
Ależ się cieszę, że ja już odnalazłam swoje miejsce! Właśnie skończyłam mgr i układałam sobie powoli strategię 🙂
Super!
Z całym szacunkiem dla wszystkich osób do których jest kierowany ten wpis, ale dla mnie to zawsze była abstrakcja, gdy słyszałam, że ktoś nie ma żadnego hobby, pasji, nie wie czym chce się zajmować w życiu. Z drugiej strony myślę, że po prostu miałam szczęście w wieku 14 lat wiedząc co chcę robić przez resztę swojego życia 🙂
Dla mnie też to była abstrakcja, ale nauczyłam się, że to ,że mi coś przychodzi z łatwością, nie znaczy, że każdemu – i dlatego teraz staram się zrozumieć i pomóc 🙂
ja niestety nie robię w tego co bym chciała robić. Chciałabym pracować w straży pożarnej , niestety to nie możliwe 🙁
Dlaczego nie? 🙁
Właśnie zastanawiam się co ja tak naprawdę chcę robić w życiu. Studiuję bardzo nudny kierunek- zarządzanie. Marzę by nauczyć się szyć. Świetnie wychodzi mi robienie np. biżuterii. Lubię lepić, mogłabym tworzyć mikroskopijne rzeczy z modeliny, ale pracy związanej z lepieniem chyba nie ma. Niedawno odkryłam także, ze bardzo lubię pracę z drugim człowiekiem. Bardzo lubię słuchać innych i jeśli potrafię to doradzić. Także żadnej trudności nie sprawia mi organizacja czegokolwiek, lubię coś organizować, załatwiać, np. wyjazdy, przyjęcie urodzinowe siostry. W przyszłości chciałabym założyć własną firmę. No i właśnie co w życiu robić? Co ma być moją pracą?:)
Może wielowymiarowa działalność – z jednej strony jakieś rękodzieła, z drugiej organizacja przyjęć i wyjazdów? Polecam ci grupę na facebooku https://www.facebook.com/groups/1547963678797228/?fref=ts – na pewno znajdziesz tam masę inspiracji 🙂
Marzysz o lepszym życiu? Dobrze trafiłeś 😉 Mam coś dla Ciebie: https://www.olx.pl/oferta/marzysz-o-lepszym-zyciu-CID619-IDhNzxW.html
dużo gadania, a mało praktycznych porad. tekst kompletnie nieprzydatny. w sieci takich pełno.
akurat wszystkie te porady są praktyczne. Nie wiem, czego oczekujesz, że ktoś ci palcem pokaże, co konkretnie masz robić i powie, że od dzisiaj to twoja pasja? Może trochę zaangażowania od siebie i chęci.
może trochę samokrytycyzmu, bo chyba go u ciebie brak. pozdrawiam
Akurat sprawa wygląda tak, że nie mam problemu z podchodzeniem krytycznie do własnych działań. W tym konkretnym przypadku uważam, że nie da się napisać takiego tekstu bardziej praktycznie – nie da. Ludzie oczekują rozwiązania na tacy, najlepiej tak, żeby sami jak najmniej się męczyli.
Mam świadomość tego, że są ludzie, którzy wolą iść po najniższej linii oporu, ale nie wrzucaj wszystkich do jednego wora.
Rozumiem, że możesz mieć inne zdanie ode mnie. A odpisując na Twoje pytanie- nie oczekuję, że ktoś mi powie, co mam w życiu robić , ale dla mnie twoje porady okazały się zupełnie nieprzydatne – jest ich naprawdę w internecie od groma – i każda z nich ma podobny wydźwięk. Co do zaangażowania i chęci- to zawsze się przyda podczas szukania własnej drogi życiowej. Pozdrawiam serdecznie
Milena, bardzo masz fajne podejście. 15 lat to taki wiek, w którym masz prawo nie wiedzieć, co chcesz robić, niestety dorośli nie zawsze to ogarniają 🙂
Dobre pytania!
Podoba mi się Twój wpis ale im bardziej myślę tym wiem, że mniej wiem ;p niestety studia za mną więc trochę ograniczony jest rozwój w wielu kierunkach..
Pomyślę nad odpowiedziami Odn. pkt 1.Czy jest coś, w czym jesteś dobra? Co lubię robić?
Według mnie to same pierdoły: szybko czytam, lubię słuchać ludzi i im doradzać, wspierać, lubią mnie dzieci, potrafię szybko się uczyć, lubiłam jak(kiedyś chciałam być psychologiem ale zrezygnowałam) ale jednocześnie lubię prawo, administrację itp. (studiowałam administrację) . Nie mogę nic lepszego wymyśleć w czym jestem dobra… 🙁 jakie to smutne
Marzy mi się również nauka szycia (jak moja babcia)
2. Co lubiłam w swojej pracy itp.
Kiedy pracowałam w Starostwie bardzo lubiłam organizować posiedzenia Komisji, spotykać się z ludźmi ale też pisać uchwały, szukać podstaw prawnych, lubiłam się stroić na te okoliczności.. W obecnej lubię pomagać pani kadrowej szukać ustaw itp. 3. Nie lubię natomiast poczucia , że ktoś na wyższym stanowisku traktuje mnie jak kogoś gorszego czy jak dziecko, które nic nie wie.. i kiedy ktoś mnie poganiał. W obecnej pracy nie lubiłam rozmów telefonicznych ale się przekonałam, częściej potrafię odmawiać 🙂 Bardzo nie lubię nudy, w Starostwie były różnorodne zadania (reprezentacyjne, trzeba było gdzieś pojechać , załatwić różne sprawy)
4. Szczerze jakbym miała wymienić te 3 rzeczy najważniejsze w pracy, to kwestie prawne, administracyjne ( organizacja czegoś, posiedzenia, poznawanie nowych osób kontakt itp.) i właśnie nie wiem co 🙁
Obecnie zaczynam kurs rachunkowości 2 stopnia, póki co w tym nie mam doświadczenia więc nikt nie chce mnie zatrudniać… po drugie ciekawe mogą być kadry (połączenie prawa i kontaktu z ludźmi)
Najgorzej z otwarciem głowy bo ja nie jestem osoba kreatywną, lubię raczej iść utartymi ścieżkami, dużo rzeczy jest interesujących ale nic tak nie pobudza mnie w 100 procentach.
W przyszłości chce mieć swoją firmę, jednak nie mam nic do zaoferowania, na czym mogłabym zarabiać. Nie mam zdolności manualnych 🙂 wiec reasumując jestem w kropce ale nie poddaję się 🙂
Po przeczytaniu tego tekstu aż łzy mi napłynęły do oczu, tak bardzo chciałabym znaleźć swoją drogę życiową, ale po prostu nie potrafię jej doprecyzować. Swego czasu próbowałam bardzo wielu rzeczy, jednak po pewnym czasie zawsze stwierdzałam “nie wychodzi mi to, to nie dla mnie” i odpuszczałam. Tak było z chórem i tańcem – ale nie mam słuchu, z tenisem i siatkówką – ale nie należę do osób wysportowanych, grą w szachy – ale zawsze ktoś był lepszy, z kołem recytatorskim i kółkiem teatralnym – ale trema wywołuje u mnie ataki śmiechu i głupawkę. Nie pamiętam już dlaczego porzuciłam zbiórki harcerskie i fotografię.
Lubię kontakt z ludźmi, uwielbiam przebywać w ich towarzystwie. Od zawsze chciałam pomagać ludziom w trudnej sytuacji. Przez pewien czas chodziłam do domu dziecka jako wolontariusz, jednak za każdym razem wychodziłam z płaczem, za bardzo brałam problemy dzieci do siebie i po pewnym czasie zaczęło mnie to przytłaczać, nie umiałam sobie z tym poradzić. Moi rodzice są rodziną zastępczą dla dwójki dzieci, więc z doświadczenia wiem, że praca z takimi dziećmi nie należy do najlżejszych. Dlatego odpuściłam, uznałam, że jestem zbyt wrażliwa, zbyt słaba, żeby iść w ten temat zawodowo. Dodatkowo uwielbiam podróże, chciałabym pomieszkać po trochu w różnych krajach. Jednak nie wiem czy dałabym radę nie odwiedzać rodzinnego domu dłużej niż przez miesiąc, szczególnie, że mama pół roku temu urodziła dziecko. Do tego dochodzi mój chłopak, który krzywo na to wszystko patrzy. Cudem udało mi się go namówić na wakacje w Grecji.
Wybór studiów był koszmarem. Chciałam iść na psychologię, ale każdy jak mantrę powtarzał, żebym nie szła na kierunek humanistyczny skoro jestem dobra z matematyki. Poszłam więc na ekonomię ze specjalizacją public relations. Przeszłam przez 3 lata licencjatu, ale dalej nie widzę się w tym kierunku. W tym roku pora na magisterkę, wybór padł na promocję i reklamę, ale nie jestem przekonana, boję się, że będę za mało kreatywna, że moje pomysły okażą się słabe. Gdzieś tam z tyłu głowy jest myśl, że można połączyć to tworząc kampanie i reklamy społeczne. Nie jestem jednak do tego tak całkiem przekonana. Najbardziej dobija mnie fakt, że nie mam żadnego konkretnego zainteresowania, jakiegoś hobby, które sprawiałoby mi najzwyczajniej w świecie frajdę. Lubię gotować, czytać, uwielbiam modę, kosmetyki i makijaż ale to chyba jak większość dziewczyn, nic szczególnego.
Dziękuję Ci za ten tekst, może nie wskazał mi pasji, może nie powiedział mi którą drogą iść, ale otworzył mi oczy, że muszę dalej szukać. Poznawać nowe rzeczy, przestać się bać, że mi nie wychodzi i może pora przestać używać słowa “ale”.
Jakbym czytała o sobie. Aktualnie jestem w kropce, a czas leci. Przytłacza mnie to wszystko.
Świetny i inspirujący wpis! Sama stoję teraz trochę na rozdrożu, kiedy po 8 latach przygody z prawem, pod koniec aplikacji adwokackiej zaczęłam się zastanawiać, czy praca adwokata i otwieranie własnej kancelarii to na pewno mój wymarzony sposób na życie. Coraz bardziej chodzi mi po głowie to, że dopóki nie mam dzieci do wykarmienia i kredytu na mieszkanie, to jest to dobry czas, właśnie na to, żeby zaryzykować.
Hej 🙂 ja mam 24 lata i jakieś 2 lata temu zastanawiałam się bardzo dużo co zrobić ze swoim życiem.. nie miałam w ogóle pomysłu na karierę, prace i życie. Studiowałam filologię romańską no i co po tym… Po studiach rzuciłam się w wir szukania pracy. Wysłałam MASĘ CV no ale cóż, przez rok jakoś się przetułałam po różnych restauracjach, knajpach gdzie byłam kelnerką, a w między czasie cały czas doskonaliłam swoje umiejętności językowe, które są też moją pasją. W końcu udało mi się znaleźć prace w Krk w Tivronie – to takie call center nastawione na języki. Mam spoko zarobki i mogę cały czas szlifować język. Więc przynajmniej jeden punkt z mojej listy mogę odhaczyć 😀 teraz mam nadzieję, że dalsze plany pójdą z górki. Planuję zapisać się na kurs dodatkowego języka obcego i trochę podróżować. Moim marzeniem jest podróż do USA.
A więc
dobry jestem w: nie mogę znaleźć takiej rzeczy…. 🙁
Coś w czym jestem słaby: Nauka
Co jest dla mnie najważniejsze?! – rodzina. Pieniądze i znalezienie dobrej pracy. Ale nie znajduje nic w czym jestem dobry.
A więc tak lubię liczyć ,pichcić słodkie i kelnerować – czyli pewnie cukiernik?ile zarabia cukiernik?
To, co chce się robic w życiu nie zawsze idzie w parze z tym jaki są potrzeby na rynku. Jak przeglądam ogłoszenia – http://www.gowork.pl/praca/gliwice;l to jeszcze nie trafiłam na takie które spełniałoby moje marzenia. Praca, to tylko praca.
Mam 32lata, wykształcenie zakończyłam na maturze, dwa kierunki studiów porzuciłam. Typowy syndrom słomianego zapału. Nie mam zainteresowań; lubię jedynie czytać kryminały i oglądać seriale. Do języków nie mam głowy, do technicznych czy matematycznych rzeczy też nie. Pracuję w firmie gdzie jestem nikim, mało zarabiam, nie rozwijam się. A lata lecą, życie mi przecieka przez palce. Nie mam nic w czym jestem dobra- nie lubię gotować, zajmować się domem (robię to, ale nie lubię, żeby nie było, że jestem bałaganiarą), nie lubię sportu. Nic, pustka. Utknęłam. Do tego jestem dosyć zamknięta w sobie i nie lubię ludzi. Mam wrażenie, że nigdy się to nie zmieni.
Jestem dobra w organizacji, planowaniu, całkiem nieźle piszę, ortografia nie jest dla mnie problemem i umiem dogadywać się z ludźmi, jestem dobrym słuchaczem, łatwo przychodzi mi nauka jezyków i liczenie. Pracowałam w sklepie odzieżowym i kawiarni. Lubilam parzyć kawę, rozmawiać z ludźmi, sprzedawać, za to nie przepadałam za pracą w sklepie odzieżowym. Nuda, chodzenie i podnoszenie ubrań, zatowarowania, ale fajnie się układało ciuchy np kolorami. Co zrobić?
ja też nie wiem gdzie chcę pracować
Moim problemem jest to że ciągle szukam czegoś co mógłbym w życiu robić ale wszystko mi się szybko nudzi, albo nie wiem co mam robić bo nic mi się nie podoba. Mam taką jakby blokadę w głowie. Niby wiem co chcę robić chce spróbować a po chwili nie jednak tego nie lubię to nie dla mnie. Nie wiem już sam mam 25 lat mieszkam w UK ogranicza mnie również bariera językowa uczę się języka ale jakoś nie jest to język który chciałby zostaćw mojej głowie. Macie może jakieś pomysły na to? Czasem myślę że może mam depresję. Ponieważ jestem często zły sam na siebie o to że jak widzę że komuś udaje się iść wyżej a ja również chcę i staram się i próbuję ale nic nie działa. Przez co większość czasu jestem smutny i załamany. Ponieważ chciałbym się w końcu ustabilizować ale nie mogę i nie chciałbym raczej robić czegoś przez całe życie czego bym nie lubiał. Nie jestem osobą która lubi się zmuszać do pracy.
Pracuje na śmieciarce spoko robota i kasa dobra . Bo ja i tak żadnej pracy nie lubię obojętne ile by płacili bo moją największą radością jest czytanie książek i komiksów i oglądanie filmów seriali . I najchętniej bym nie pracował wcale
chyba mam problem jak nie mam niczego w czym jestem dobry. Przynajmniej próbowałem
Zdecydowałem, że chcę być beneficjentem 500+
Hello!
Mam na imię Magda
24 lata
Moimi pasjami były rzeczy artystyczne
Fotografia aktorstwo śpiew fotomodeling
Kocham muzykę klasyczna, filmowa
Wiem ze nie mogę mieć pracy w określonych godzinach, monotonnej odbiera mi to chęci życia dosłownie
Muszę być sama sobie szefem