Koniec grudnia nadchodzi, więc zaraz się zacznie: nowy rok, nowa ja, od nowego roku więcej czytam, chodzę na siłownię, nie jem słodyczy i inwestuję w siebie. Wszyscy dołączają do wydarzeń na facebooku, chwalą się na lewo i prawo, a potem… kończy się jak zwykle. Czyli po trzech dniach zapominamy o tym, że mieliśmy w ogóle jakąś kartkę z postanowieniami.
Więc pytam się: po co czekać na nowy rok, fajerwerki i otwieranie szampana? Oto 10 drobnych, malutkich rzeczy, które możesz zrobić już teraz, a które sprawią, że twoje życie będzie o odrobinę lepsze.
Nieważne, czy chcesz w 2016 pojechać na drugi koniec świata, założyć firmę, skończyć kurs albo zdetronizować Justina Biebera: cokolwiek planujesz, uwierz mi, że zrobienie tych małych rzeczy nie zaszkodzi twoim marzeniom, a wręcz przeciwnie – sprawi, że będzie ci się żyło lepiej. Nie od dziś przecież wiadomo, że małe drobnostki mogą powodować wielkie zmiany: czemu więc nie spróbować?
Przecież korona ci z tyłka nie spadnie.
10 RZECZY, KTÓRE WARTO ZROBIĆ, ŻEBY TWOJE ŻYCIE BYŁO FAJNIEJSZE
- Przygotuj swój wymarzony, wypasiony (ktoś jeszcze używa tego słowa?) planner.
Wychodzę z założenia, że nic tak nie pomaga w organizacji, jak dobry planner. Serio. Możecie sobie kupować najcięższe kalendarze i najładniejsze karteczki, ale tak naprawdę najlepszy planner to taki, który dopasowany jest właśnie do ciebie. Warto więc nie iść na ustępstwa i naprawdę poszukać czegoś, co sprawi, że będziesz chciał godzinami siedzieć i planować całe swoje życie, życie swoich dzieci, wnuków, prawnuków i sąsiadki.Tak się składa, że jestem wielką fanką plannerów do druku: tutaj znajdziecie wskazówki jak znaleźć wymarzony kalendarz i planner i jak go wydrukować, nie bankrutując.
- Posprzątaj w szafie.
Wiem, że brzmię teraz jak twoja mama (i uwierz mi, moja też), ale nie ma nic lepszego, jak rozpocząć nowy rok z fajnymi ubraniami, które SERIO nosisz. Nie wiem, czy to tylko mój problem, czy ktoś z was też tak ma, ale mam w szafie PEŁNO ubrań, które “kiedyś założę”. Wiecie, spodnie, które są za ciasne, ale schudnę, sukienka, która teraz mi nie pasuje, ale kiedyś będzie, sweter, który przyda się jak w zimie będzie -40 stopni i tak dalej.Ostatnio stwierdziłam jednak, że to nie ma sensu, przygotowałam wielkie worki na śmieci, poskładałam ubrania, których nie noszę dłużej niż 8 miesięcy i wrzuciłam do pojemnika Czerwonego Krzyża. Mam teraz dużo miejsca w szafie i pretekst do kupienia nowych rzeczy – wszyscy wygrywają… oprócz mojego portfela.
PS czas przed nowym rokiem to też świetny okres na wypracowanie własnego stylu i zostawienie tylko tych ubrań, które naprawdę chcemy nosić i które nam pasują. - Stwórz plan finansowy.
Brzmi tak nudno jak maraton lektur przed maturą, ale tak naprawdę chodzi o to, żeby po prostu ogarnąć swoje pieniądze. Co planujesz dużego kupić w 2016 roku? Jak zamierzasz to odłożyć? Opracuj jakiś system oszczędzania, podlicz budżet, zrób sobie zasady, których będziesz się trzymał. To naprawdę dużo ułatwia. - Pomyśl o swojej organizacji czasu.
Wszystko da się ulepszyć. Ja po sobie już wiem, że brałam na siebie ostatnimi czasy za dużo i nie popełnię już tego błędu. Mam zamiar podkręcić też swoją organizację czasu, używając do tego odpowiednich aplikacji i narzędzi. Sprawdź, czy nie możesz w jakiś sposób ulepszyć swoich metod zarządzania czasem. - Odsuń ludzi.
Tych toksycznych. Ludzi, którzy cię dołują, mają na ciebie zły wpływ, sprawiają, że czujesz się źle. Odsuwanie ludzi i “odcinanie się” zawsze jest ciężkie, ale uwierz mi – czasami naprawdę warto. Są osoby, które mimo tego, że znamy je długo i mamy do nich sentyment, działają na nas negatywnie – podkopując nas i sprawiając, że sami w siebie nie wierzymy/jesteśmy zdołowani.Nie mówię tutaj o chamskim powiedzeniu: “spadaj, nie koleguję się z tobą”, bo czasami wystarczy rozmowa i wyjaśnienie sobie sprawy, ale jeśli to nie działa, to cóż… lepiej nie tracić czasu na ludzi, którzy nie chcą dla ciebie dobrze, a zamiast tego poświęcić się tym, którzy życzą ci jak najlepiej.
- Ogranicz życie online
Nie wierzę, że to mówię (bo połowę życia spędzam online), ale… tak. Idź na spacer, spotkaj się ze znajomymi, wyjdź na wystawę organizowaną w twoim mieście. Dobrym pomysłem jest polajkowanie fanpejdży związanych z twoją miejscowością – jak będzie działo się coś ciekawego, na pewno wyskoczy ci to na tablicy! - Zrób coś spontanicznego
Coś, czego nigdy nie robiłeś albo coś, co do ciebie nie pasuje (podobno). Teraz. Czemu? A dlaczego nie? - Rzuć negatywne myślenie
Zamiast zazdrościć i obgadywać – dostrzegaj pozytywne strony sytuacji i ludzi, których spotykasz. Gwarantuję, że dobre myślenie o innych się zwraca – ludzie myślą też tak o tobie i są dla ciebie mili i uczynni 🙂 - Znajdź czas na to, co lubisz robić
Ja całe święta siedzę i gram. Dlaczego? Bo to lubię, a jak zacznie się praca i studia, to znów będę miała na to mniej czasu. Znajdź chwilę na coś, co lubisz robić – nawet, jeśli ostatni raz robiłeś to wieki temu! - Kup sobie coś na wyprzedaży.
Ten punkt nie ma nic wspólnego z rozwojem, ale muszę sobie jakoś wytłumaczyć własne zakupy. Poza tym, bądźmy szczerzy – świąteczne wyprzedaże są największe i najbardziej opłacalne! 🙂
Tak naprawdę, każda z tych rzeczy nie wymaga wysiłku, potu, łez i wyrzeczeń, a… zmienia życie na lepsze. Chociaż trochę. Po co więc czekać na zmianę cyfry w dacie?