Każdy z nas ma jakąś inspirację. Jedni inspirują się Billem Gatesem, drugich podrywa z kanap Chodakowska, inni z kolei uważnie śledzą top modelki, znanych pisarzy albo wielkich biznesmenów. A ja?
A mnie inspiruje zwykła dziewczyna, która większości kojarzy się tylko z serialami Disneya.
Lubię Demi Lovato od czasów gimnazjum.
Do tej pory namiętnie słucham jej płyt, znając wszystkie teksty na pamięć. Jest jedyną gwiazdą, której poczynania śledzę i to dość intensywnie – obserwuję ją na każdym możliwym portalu i nic nigdy nie umknie mojej uwadze. Przy tym wszystkim za każdym razem, kiedy widzę jej wpis, zdjęcie albo wideo, czuję jakiegoś kopa do działania, bo nikt, naprawdę nikt, nie inspiruje mnie tak, jak ta dziewczyna.
CZEMU?
Z kilku różnych powodów. Po pierwsze i najważniejsze, Demi jest sama z siebie niesamowicie inspirującą osobą: robi kilkanaście projektów na raz, angażuje się w fajne akcje, ma pozytywne podejście do życia i co chwila się śmieje tak sympatycznym śmiechem, że nie da rady samemu nie wyszczerzyć zębów, kiedy się to widzi. Jest piękną kobietą, która ma naprawdę fajny styl, a jej podejście do własnego ciała (działające na zasadzie: kocham siebie i swoją sylwetkę) sprawia, że odzyskuję wiarę w to, że kiedyś kult body positive, który chętnie sama promuję będzie czymś normalnym, a ludzie przestaną uprawiać intensywny body shaming i ocenianie innych wyłącznie na podstawie wyglądu.
Ale jest jedna najważniejsza rzecz, dla której Demi jest dla mnie osobą, która jest godna podziwu: pokonała w wielkim stylu swoje zaburzenia odżywiania i z kompletnego dołka weszła na sam szczyt.
SIŁA
Jakiekolwiek możecie mieć zdanie o Disneyu i jego produkcjach, praca na planie od dzieciństwa i dorastanie wśród kamer i paparazzi na pewno nie jest czymś, co pomaga dziecku w jakikolwiek sposób. Wieczne ocenianie, głównie na podstawie wyglądu może spowodować utratę pewności siebie i kompleksy nawet u pewnej siebie osoby. Demi sobie z tym wszystkim nie radziła. W ogóle. I chociaż mając piętnaście lat, nagrała piosenkę, w której śpiewa, że się nie zmieni mimo tej całej presji wokół, to nie do końca tak to wyglądało. W końcu prasa wyłapała cięte rany na wewnętrznej stronie nadgarstków, później zaczęła zauważać że Demi na zmianę tyje, chudnie, tyje i chudnie. Dziewczyna ucinała wszelkie spekulacje i nie wypowiadała się na temat.
Do czasu, kiedy byłam w liceum. Demi Lovato z dnia na dzień wylądowała w ośrodku – ten pobyt często portale plotkarskie nazywają “odwykiem” (bo Demi zaczęła mieć też problemy z alkoholem i narkotykami), ale tak naprawdę największym problemem były zaburzenia odżywiania, a właściwie bulimia, cięcie się oraz choroba dwubiegunowa. Po wyjściu z ośrodka Demi otwarcie opowiadała już o swoich problemach i udzieliła obszernego wywiadu, w którym przyznała,, że od lat choruje na zaburzenia odżywiania, a blizny na jej nadgarstkach rzeczywiście były wynikiem samookaleczania.
Po “odwyku” Demi znacznie przytyła, przez co spotkała się z wielką falą hejtu (do tej pory pod jakimiś jej materiałami potrafią znaleźć się niewybredne komentarze w stylu “fat slut”, “fat pig” i tak dalej). Mimo tego udało jej się z sukcesem zwalczyć chęć powrotu do bulimii i obecnie stara się jeść zdrowo, ćwiczy i wygląda cudownie.
URODA
To, jak ta dziewczyna potrafi sobie dobrać fryzurę i jak wygląda bez makijażu… To przez nią pofarbowałam kilka razy końcówki włosów na różowo 🙂 Moja wielka inspiracja, nie wszystkie jej stylizacje mi się podobają, ale te, które lubię, zapisuję na dysku i inspiruję się nimi w trakcie własnego dobierania ubrań. Podoba mi się, że Demi eksponuje swoje wdzięki i nawołuje do pozytywnego patrzenia na swoje ciało. 🙂
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Demi Lovato (@ddlovato)
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Demi Lovato (@ddlovato)
TALENT
Możecie sobie wszystko mówić, ale na pewno nie to, że Demi nie potrafi śpiewać. Kilka moich ulubionych występów na żywo:
SPOSÓB BYCIA
Kocham to, że jest taka pozytywna i uśmiechnięta. Kocham jej nagrania z sucharami (bo krzepi mnie myśl, że nie tylko mnie śmieszą naprawdę nieudane żarty) i to, że tak aktywnie promuje zdrowy tryb życia i pozytywne myślenie o własnym ciele. Jeżeli miałabym wybierać idolkę dla mojej córki, wybrałabym kogoś, kto właśnie w taki sposób podchodzi do życia, jak robi to Demi. Na pewno byłaby dobrym wzorem. Zresztą, zobaczcie, co ze mnie wyrosło 🙂
Oh and by the way guys…… I’M ENGAGED!!!!!!!!!!!!!!!!! ❤️❤️❤️ thank you to my future husband Grant… #CUTESTEVER #demiworldtour Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Demi Lovato (@ddlovato)