Co roku jest to samo – obiecujesz sobie, że tym razem wyciśniesz wakacje jak cytrynę: będziesz wszędzie, zapiszesz się do jakiejś sekcji, przeczytasz milion książek, będziesz pisać bloga, ćwiczyć, grać na gitarze i jeść lody za własnoręcznie zarobione pieniądze.A potem przychodzi wrzesień, siadasz przy biurku i myślisz: kurczę, znów nic mi się nie udało.Wakacje są o […]
Jak nie zmarnować wakacji?
Co roku jest to samo – obiecujesz sobie, że tym razem wyciśniesz wakacje jak cytrynę: będziesz wszędzie, zapiszesz się do jakiejś sekcji, przeczytasz milion książek, będziesz pisać bloga, ćwiczyć, grać na gitarze i jeść lody za własnoręcznie zarobione pieniądze.
A potem przychodzi wrzesień, siadasz przy biurku i myślisz: kurczę, kiedy to wszystko minęło?
Wakacje są od tego, aby odpoczywać. Pewnie. Tylko bądźmy szczerzy: czy serio opłaca się przez dwa albo trzy miesiące wstawać o trzynastej, oglądać seriale, jeździć cały czas nad tę samą rzekę i nie kiwnąć nawet małym palcem u nogi?
Oczywiście, że nie.
To są dwa lub trzy miesiące – w takim czasie można zrobić NAPRAWDĘ sporo. Można zmienić swoje życie i obrócić je do góry nogami. Można zrobić wszystko. Trzeba tylko chcieć.
I zadać sobie pytanie: JAK to zrobić?
RUSZ GŁOWĄ
Zastanów się, nad rzeczami, na które zawsze masz ochotę, ale nie masz na nie czasu: bierz kartkę i wypisuj wszystko, co ci przyjdzie do głowy. Pamiętaj, że to naprawdę nie muszą być ambitne rzeczy w stylu “dostać super pracę” albo “napisać całą książkę w dwa miesiące”. Równie dobrze możecie chcieć nadrobić filmy, książki, które was ominęły, zapisać się na fitness albo zacząć częściej czytać mojego bloga. Cokolwiek, na co nigdy nie masz czasu, albo na co zwykle ci go szkoda. Od wieków planujesz wyjazd do sąsiedniego miasta na – podobno – niesamowite lody albo basen? A może od trzech lat obiecujesz, że odwiedzisz przyjaciółkę mieszkającą na drugim końcu Polski? Czy czasami nie mówiłeś, że chcesz wreszcie zwiedzić swoje miasto? Zapisuj. Wszystko. Spokojnie, zdążysz.
PRZESTAŃ SIĘ CACKAĆ

ZAŁÓŻ ADIDASY
Nie musisz robić tego codziennie, ale warto w wakacje trochę się poruszać. Bieganie, ćwiczenia, ale też basen z przyjaciółką albo partyjka squasha czy czegoś, w co można grać z kimś. Jeśli dysponujesz pieniędzmi, zawsze możesz zapisać się na jakieś zajęcia na siłowni, tam też jest okazja do poznania nowych ludzi. Ruch dodaje energii, czujesz się lepiej no i robisz coś dla siebie. Wiesz, Codziennie Fit i te sprawy. 🙂
WYJDŹ POZA FEJSA
Nawet najwięksi outsiderzy potrzebują czasami towarzystwa. Spróbuj przynajmniej raz w tygodniu wyjść z kimś… gdziekolwiek. Mogą to być, tak jak wcześniej pisałam, ćwiczenia, może być piwo w ogródku (tylko dla pełnoletnich!) albo seans filmowy. Cokolwiek, żeby tylko spotkać się z ludźmi. Możecie zorganizować grilla, jechać na rowerową wycieczkę, ogarnąć spotkanie klasowe po latach…
MIEJ SWÓJ PLAN

SPAKUJ SIĘ I WYJEDŹ
Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy tutaj szastamy na kasą na prawo i lewo, więc nie mówię tylko o wakacjach na Majorce czy czymś podobnym: zawsze można wsiąść z chłopakiem/znajomymi/rodziną na rowery i pojechać do lasu obok, na polanę, nad rzekę, nad jezioro i spędzić miło dzień. Może masz gdzieś blisko fajne miejsca, które warto odwiedzić? Wystarczy przecież chwila z Google i już wiadomo, czy w okolicy jest coś wartego uwagi.
A jak macie działkę… to wycieczka może być i na działkę.
MOŻE PRACA?
Jeśli masz ochotę – albo potrzeby finansowe – to zawsze możesz się złapać jakiejś dorywczej pracy w wakacje lub zaliczyć staż/praktyki. Na blogu pokazał się kiedyś wpis o tym, jak znaleźć pracę i zdobyć doświadczenie – KLIK.
ZNAJDŹ COŚ DLA SIEBIE

Poza tym, chodź na wakacyjne koncerty – to też dobra zabawa!
NIE ZAPUSZCZAJ SIĘ
Ten punkt może wydać ci się zabawny, ale prawda jest taka, że wieczne chodzenie w powyciąganych ciuchach, rzadsze mycie się (przecież nigdzie nie wychodziłem!) i ogólne nieogarnięcie się sprawiają, że człowiek jest bardziej leniwy. Jak już wstaniesz rano, od razu się ogarnij – to łatwy sposób na szybki zastrzyk motywacji i energii, naprawdę. Banalne, ale działa.
NADRÓB ZALEGŁOŚCI
Obejrzyj filmy, które wszyscy już widzieli poza tobą, przeczytaj książkę, którą ktoś ci polecił, przejrzyj stronę, którą zapisałeś kiedyś w zakładkach. Zadzwoń do znajomego, którego dawno nie widziałeś i umów się na kawę. Wakacje to idealny czas na nadrobienie wszystkiego, co zazwyczaj odkładasz na bliżej nieokreślone “później”.
NAJWAŻNIEJSZE: WYLUZUJ
Pamiętaj, że nie chodzi mi o to, żeby zasuwać przez 24/7 jak Robocop, żeby wykorzystać każdą sekundę wolnego czasu. Po prostu fajnie jest zrobić mnóstwo dobrych, przyjemnych rzeczy. Zrelaksować się można na wiele sposobów – wcale nie potrzebujesz do tego dwudziestogodzinnego snu i przełączania pilotem kanałów. Można zrobić MASĘ świetnych rzeczy, poznać nowych ludzi, zaliczyć kurs, nauczyć się czegoś, przeczytać coś wspaniałego… ludzie, to są aż dwa/trzy miesiące! Kupa czasu, który serio szkoda zmarnować na nic.
Znajdziesz mnie:
FACEBOOK || INSTAGRAM || ASK.FM || YOUTUBE || BLOGLOVIN’

Ja zamierzam nadrobić bieganie. Już teraz jestem w stanie biec około 40 min. Czas dobić do 60 min i poprawić dystans 😉 Do tego zamierzam nadrobić braki literackie i pomyśleć nad blogiem 😉
Super 🙂 Powodzenia!
Idealna motywacja na najbliższe 3 miesiące. W końcu po to tyle pracowałam, żeby zdać maturę i PO MATURZE ZROBIĆ WSZYSTKO! Pozdrawiam i wyciągam kartkę, by zrobić plan działania. 🙂
Ach, najdłuższe wakacje w życiu, powodzenia!
Ja zamierzam iść do pracy [co prawda tylko 4 tygodnie, bo tylko tyle u mnie w mieście trwają półkolonie,ale zawsze coś ] . W sierpniu na pewno wyjazd na mazury do znajomych;) w ostatni weekend lipca wyjazd na międzynarodowy turniej w futbol stołowy [ mój pierwszy zagraniczny występ w turnieju]. Dodatkowo mam zamiar nadrobić wszystkie książki, które kupowałam przez rok akademicki, ale nigdy nie było czasu by do nich zajrzeć. No i mam zamiar doprowadzić ogród moich rodziców do porządku. 😉
Świetne, naprawdę świetne plany! Napisz potem jak ci poszło w turnieju, chętnie się dowiem – będę trzymała kciuki!
Zazdroszczę wyjazdu na Mazury!
PS 4 tygodnie pracy to zawsze coś 🙂
Super wpis! Dziękuję za napisanie takowego, tego mi było trzeba 😀
Ja nie wiem, Ty chyba potrafisz czytać w myślach. Skąd wiesz, co planuję robić w wakacje? 😀 Ponadrabianie książek/filmów, basen z przyjaciółką, zdjęcia, sport, wolontariat… Tak, zdecydowanie. Trzeba korzystać póki można 🙂
Z niecierpliwością będę czekała na kolejne wpisy z tej serii, żeby dostać kopa w dupę i żeby nie skończyło się na samych planach 😀
Już mówiłam, ja chyba zostanę wróżką, bo co chwila mi ktoś pisze, że właśnie o tym myślał 😀
W takim razie miłych wakacji, a wpisy będą – obiecuję! :*
codzienne ranne bieganie. 🙂 więc będę teraz szukać twoich starszych wpisów na tym blogu o ruszaniu się i pogrzebię na codziennie fit.
miłych wakacji życzę!
Aaaa super!! Trzymam kciuki, możesz mi pisać jak Ci idzie 🙂
“Zmarnowane wakacje” to oksymoron. Wakacje są przecież po to, żeby marnować czas, żeby wreszcie przestać się spieszyć, przestać na chwilę żyć w ciągłym biegu, przestać robić milion rzeczy na raz, przestać żyć według planu i zegarka. Ja w wakacje nie mam nic do zrobienia, poza tym na co akurat będę miała ochotę 🙂
Ale tak jak piszę, można je zmarnować fajnie, robiąc fajne, przyjemne rzeczy. Większości ludzi je marnuje, a potem na to narzeka (bo jeśli nie narzeka, to spoko – nawet jeśli przespali trzy miesiące to znaczy, że to były dla nich udane wakacje).
Czy w tym planowanym poście dotyczącym pracy będzie coś o niepełnoletnich poszukiwaczach zarobku? 😉 Chodzi mi o 16+.
Oo, dołączam się do pytania 🙂 ^^
Ja zamierzam spędzić wakacje aktywnie, na rowerach. Poza tym jakieś książki, może filmy, spotkania ze znajomymi, kiedy pogoda jest nieco gorsza. Wiadomo, że będą takie dni, kiedy nigdzie nie będę wychodzić, zawsze się takie dni zdarzają, ale najważniejsze, że całe wakacje spędzę robiąc to, co kocham.
Swietny tekst(jak zawsze)A ja? Od 2-6 lipca Praga,10-24 lipca Szwajcaria potem 14-28 sierpnia Kaszuby wiec jest co robic a w tym czasie czytac,czytac,czytac ! Ale tez w planach mam jakies warsztaty poetyckie(zainspirowana twoim tekstem),kino plenerowe i moze aczac pisac wlasna ksiazke,wiec plany sa ale czy mi sie uda? Trzymaj kciuki
świetny post! ja mam zamiar w te wakacje przede wszystkim nadrobić zaległości w matematyce – sierpień wita, haha :D. Ale nie mam zamiaru z tego powodu się załamywać! W te wakacje chciałabym też zacząć nagrywać na yt, pooglądać jak najwięcej filmów i przeczytać jak najwięcej książek!
Właśnie powiedziałam sobie, że w te wakacje wezmę się za siebie i dopiero zdałam sobie sprawę, że szkołę skończyłam 4 lata temu i już od dawna nie mam wakacji, LOL. No ale dobra, powiedzmy, że dzień jest dłuższy więc można zrobić więcej niż np. wiosną lub zimą, nawet jeśli się pracuje. Od czerwca biegam wieczorami, więc chyba mogę to zaliczyć do wakacyjnego nie zmarnowania wakacji? 🙂
Ja wyjątkowo w tym roku będę miała wakacje całkowicie wykorzystane! Postanowiłam nikomu nie odmawiać na jakiekolwiek propozycje, do tego zapisałam się na wyjazdy z uczelni- rowerowy (był w zeszły weekend) i obóz kajakowy. Dzięki rowerowemu poznałam mnóstwo ciekawych ludzi i doszły mi trzy propozycje wyjazdów wakacyjnych (rowerami oczywiście), między innymi Wiedeń i Bieszczady. Koleżanka zaproponowała weekend w Zakopanem- nie przepadam za tym miastem, ale jadę 🙂 Do tego praktyki z uczelni na Ukrainie. Z całych 3- miesięcznych wakacji spędzę w domu może 3 tygodnie, pierwszy raz będę miała takie aktywne lato! Polecam wszystkim metodę ze zgadzaniem się na każdą propozycję- zainspirowane filmem “Yes Man”, ale działa! Do tego dodam, że warto poszukać na fb grup ze swojego miasta, w których ludzie sami sobie próbują zorganizować wolny czas (np “aktywny Kraków”). Jeszcze co prawda nie miałam potrzeby z nich korzystać, ale widzę że codziennie pojawiają się nowe propozycje- gdybym tylko miała więcej wolnego czasu, na pewno bym się do nich przyłączała 🙂
Motywujący post, dziękuję 🙂 nie zmarnuję tych wakacji 🙂
Ja mam zaplanowane kilka rzeczy:
1) Przygotować się do biegu Westerplatte: teraz mój rekord to ponad 6km, tam jest 10.
2) Przygotować się choć trochę do obozu językowego, bo wciąż mam małe lęki, że się nie dogadam
3) Zarobić choć troochę
4) Dopieścić bloga, bo ledwo dycha
5) Nadrobić pisanie listów. Tych prawdziwych.
A czytanie, filmy i różne dziabanki ręczne (bransoletki, zakładki do książek, kolaże) to już przy tym czysta przyjemność
Trzymam za wszystkich kciuki! Nie przesiedźmy tych wakacji na Fejsie!
też zawsze latem zbieram się w sobie i robię WSZYSTKO. 😀 od biegania rano prawie codziennie [moje bieganie trwa zwykle z 20-25 minut, ale nic tak nie rozbudza], chodzenia na plażę/basen, rowerowania wokół miasta, załapania się do jakiejś pracy chociaż na trochę aż po cudowne lenistwo przy filmach i książkach czy piwie nad morzem. 🙂 wakacje to idealny czas na nadrobienie klasyków w miłym otoczeniu, bez presji, że ‘powinnam się pouczyć’. w tym roku zamiast pracy – praktyki zdalne [nie muszę spędzać lata daleko od domu, to cudowna, przecudowna sprawa], bieganie i korzystanie z nowego roweru, dużo czytania i nauka języków obcych, żeby w październiku nie wrócić na uczelnię z dziurą w mózgu. 🙂 cieszę się, że nie tylko ja tak do tego podchodzę, bo często spotykam się z wielkim zdziwieniem, że ‘przecież wakacje to lenistwo!’. cóż, może ja po prostu nie umiem się lenić. 🙂
trzymam kciuki za Twoje plany i ten cudny optymizm! 🙂
Dzięki za ten tekst! Jakąś chwilę temu stwierdziłam, że to pewnie znowu będą zmarnowane dwa miesiące, bo nie mam na nie większych planów. Teraz dopiero uświadomiłam sobie jak wiele małych rzeczy mam do zrobienia. 🙂
Nie wyobrażam sobie spędzić całych wakacji na leniuchowaniu, więc będę umiarkowanie i odpoczywać, ale też robić to, na co w roku szkolnym normalnie nigdy nie mam czasu. 🙂
Czegoś takiego potrzebowałam 🙂 Wróciłam dziś ze szkoły, siadłam i zadałam sobie pytanie: jaki mam pomysł na te wakacje? Nic nie przyszło mi w pierwszej chwili do głowy, przeraziła mnie ilość wolnego czasu, jaki przede mną… a potem trafiłam na Twój wpis… i odzyskałam nadzieję. 😀 Jest tyle rzeczy, na które wiecznie nie miałam czasu, tyle filmów do obejrzenia, książek do przeczytania… przez cały rok szkolny próbowałam ćwiczyć, ale wiecznie miałam coś innego do roboty – teraz będzie czas. Basen, który kiedyś sprawiał mi tyle frajdy, a ostatnio to zaniedbałam.
W te wakacje chcę też wyjść do ludzi – ale tych pozytywnych, przy których chce mi się żyć.
Jest jeszcze jedna rzecz, chociaż nie jest ona w zupełności zależna ode mnie… mowa tu o znalezieniu miłości… kto wie, być może się uda, bo wraz z początkiem wakacji zakończyłam pewną toksyczną znajomość, więc… droga wolna 😀
Życzę wszystkim udanych wakacji! ;*
W zeszłym roku moje wakacje, od tego, żeby nie zdechnąć z nudów, uratował fakt praktyk. W tym roku zależało mi na jakimś stażu tak, żeby zarobić sobie na swoje jakieś tam plany. Jednak z konkursu nic nie wyszło, a na załatwianie czegokolwiek teraz nie ma już czasu, nikt mnie nie przyjmie. W tym roku moje wakacje zależą od tego kiedy będę się bronić. Także jeszcze wyjdzie na to, że w tym roku wakacje są nie moje.
Hmmm. Wakacje. Wychodzenie z domu. Spanie do 15. Opieprzanie się. Pisanie na blogu. CO?
(wiem, że powinno być po przecinku, ale zrobiłem po kropce, BO TAK)
Kolejne wakacje i kolejny raz będę siedział sobie w domu jak co dnia, przed moim ukochanym laptopem. Wyjść na dwór? Grafika taka średnia i fizyka wydaje się mało realna, a pogoda? Pogoda źle ustawiona, trza by było porozmawiać z adminem.
A tak na poważnie, to raczej nie ma żadnych rzeczy poza czytaniem, jakie chciałbym zrobić. Koniecznie muszę nadrobić czytanie mang i oglądanie anime. Miałem też czytać polecone mi książki, ale jedną bibliotekę mi remontują, a w głównej, miejskiej miałem nieoddaną do dziś książkę kilka lat temu i jakoś tak wolę tam nie wchodzić 🙂 Miałem plany jechać na wisienki, ale jakoś tak po prostu wszystko wzięło w łeb od początku czerwca. Hue hue.
Może brak mi motywacji? Nie, po prostu tak lubiem.
Nie potrafiłbym spać do 15. Tak się fizycznie nie da.
Zamierzam biegać. Nawet zainwestowałam już w buty 🙂 Zamierzam przeczytać kolejny stos książek, zdać prawko i nauczyć się niemieckiego 🙂
Cóż, ja, po wyczerpującej sesji, zaczęłam żyć. Żyć intensywnie i to był mój plan na wakacje. Założyłam sobie wielką teczkę. Z boku wkleiłam rzeczy, które sprawiają, że moje życie jest piękne (małe typu: piękne pidżamy, SPA, dieta, książki). Takie, które układają się na moją codzienność. Mnóstwo ich. Po środku: 1 godzina internetu. Internety zżerają życie. 😉 Z aktywności: rzuciłam papierosy i wróciłam do biegania. Orłem nie jestem, ale szalenie to lubię a wakacje pomogą mi nie tylko zrzucić kilka kilogramów, ale też podszkolić się w biegach (na tę okazję kupiłam nawet kolorowe sznurówki;). Kartkę każdego dnia podzieliłam na kilka części. W pierwszej wypisałam trzy główne pytania na każdy dzień (co jest najważniejsze, co mogę zrobić inaczej niż większość ludzi, co mogę zrobić dla siebie) oraz godzinę pobudki: codziennie o minutę wcześniej. Stoję jak na razie na godzinie 8. Wypisałam też rzeczy, które muszę zrobić każdego dnia (emisja głosu, dieta, bieg, rozciąganie, 1 wysłane CV, 1 konkurs, 1 czasopismo, 4 wiersze do edycji, 1 strona opowiadania do napisania, 1 – czasami – felieton, 1 transkrypcja, nauka angielskiego (nawet przez chwilę, ale każdego dnia!), jedno słówko w języku migowym, sprawdzanie wszystkiego (!), jedna strona słownika, sudoku, książka – obowiązkowo w każdej chwili, mam już stosik moich ambiciaków na lipiec), 1 zrecenzowany tomik/książka, moja kochana chimera, wybrane strony w internecie), jedna mała rzecz z listy (która sprawia mi przyjemność – 30 na każdy miesiąc, mniejsze i większe), przepisują sobie priorytety – czyli rzeczy ważne, do których dążę w wakacje (inne studia, kursy animatorskie, odwiedzanie dziwnych miejsc, znajomi, wakacje nad morzem, praca…) takie tam, rozwojówki. Prócz tego otworzyłam od nowa kalendarz – przepisałam do niego wydarzenia ciekawe – moje i nie-moje – w których muszę wziąć udział. Mam rozpiskę rozwoju na każdy dzień tygodnia (astronomia, ścisłe, historia, kultura – kultura co dzień, bo jej nigdy nie jest za dużo – książki, czasopisma, seriale, strony), filmy, które chcę obejrzeć i seriale mniej ambitne. Nie lubię się cofać. Oprócz tego rzeczy, które muszę wykonać w domu typu pranie, gotowanie – lubię mieć to na kartce i odhaczać. Ale co z tego, że mam… Wypełniam, odkreślam, daję z siebie może nie 100%, bo dziś przykładowo nie zrobiłam nic – cały dzień poza domem. No, ale cóż… Takie mam plany na wakacje, tak je realizuję i tylko tak jestem spełniona. Gdzieś w to wszystko wplatam jeszcze więcej ludzi, pracę (ale luźną;) i spontaniczne wypady. Dziękuję, że przypomniałaś mi w tym wszystkim o ludziach. Ludziaki raz w tygodniu to dobry pomysł, lepszy, niż kłótnie z moim mężczyzną o to, czy Tolkien jest słaby czy też nie. Jak tam Twoja praca nad językiem? Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz, ale to wypiszę Ci na fejsie. 😉
Oprócz tego jest jeszcze 40 fajnych rzeczy, które można zrobić za darmo. Polecam. 🙂
Hej, Jestem pierwszy raz na Twoim blogu ale jest świetny, wcześniej trafiłam na filmik na yt o organizacji 🙂 Ja zawsze mam problem z tym co mam robić w wakacje tyle planów na samym początku jest albo jeszcze przed rozpoczęciem, a jak przyjdzie co do czego to jest początek września a ja mówię wtedy do siebie : kolejne wakacje zmarnowałaś a miałaś tyle planów, znowu wszystko na marne. W tym roku chcę żeby to było inaczej. Trzymam kciuki za Ciebie i zapraszam do siebie. Ja dopiero zaczynam zabawę z blogowaniem więc będzie mi bardzo miło jak zajrzysz do mnie i zostawisz ślad po sobie 🙂 Pozdrawiam cieplutko! Karolina z http://www.nieasertywna.blogi.pl/
Najgorszy ten moment kiedy stwierdzamy że ‘nic się nie udało’. Ale najwyraźniej to było to czego oczekiwaliśmy/potrzebowaliśmy w tym momencie, więc czesto jestesmy zbyt krytyczni 🙂
ludzie ale wakacje są od tego, żeby je trochę pomarnować … takie są prawa wakacji!
Ja wakacje teoretycznie rozpoczęłam już dzisiaj, ale w praktyce zacznę ja jak już wszystkie terminy związane z liceum się skończą i wreszcie wszystko co dotyczy września będzie już jasne , czyli mniej więcej w połowie lipca. Prawie wszystkie Twoje rady są świetne 😀 , szczególnie ta o nie zapuszczaniu się , wiem z własnego doświadczenia ,że sprawdza się w 100%, tak samo jak ta o planowaniu sobie dnia i wychodzeniu z kimś przynajmniej raz w tygodniu. Jedyna do której nie zamierzam się stosować, to wstawanie o określonej porze, nie zamierzam ruszyć się z łóżka przed 12, do ciszy nocnej zdążę zrobić wszystkie hałaśliwe rzeczy, a te ciche, których jest zdecydowanie więcej będę robić w nocy – tak jak lubię najbardziej 🙂 Planów na wakacje mam całą kartkę i postaram się zrealizować chociaż połowę z nich, z takich długoterminowych to gitarka i bieganie. A dzisiaj zaczynam nadrabiać zaległości w filmach, zdołować swój i tak już podminowany nastrój jeszcze bardziej filmem “Johnny poszedł na wojnę” ,mam nadzieję,że przeżyję taki wstrząs ,jaki opisują w internecie po tym filmie i dotrze do mnie jakaś wartościowa refleksja ,żebym jutro mogła wstać i cieszyć się chociażby tym,że w przeciwieństwie do bohatera mam wszystkie kończyny…
Jak na pomaturalne, najdłuższe w życiu wakacje przystało, nadrabiam zaległości książkowe, filmowe, serialowe i… uczę się szyć i zdobić techniką decoupage ;>> Czas się jeszcze jakoś zmusić do wcześniejszego wstawania i ćwiczenia! Pozdrawiam i życzę udanych wakacji 🙂
Zapomniałam już jak to jest mieć wakacje. Bycie dorosłym sucks 😉 Ale obiecuję, że moje 13 dni wolnego w te wakacje wykorzystam na maksa!
A ja się odchudzam. Od teraz. Cel: -8 kg 🙂
Ja planuję skończyć w wakacje pisanie mgr (wiem, że mało przyjemne ale cóż tak to jest jak się wszystko na ostatnią chwile zostawia…) a poza tym: codziennie jakaś aktywność (rower, rolki, skakanka itd), nadrobić czytanie książek i oglądanie filmów, w dalszym ciągu szlifowanie angielskiego i w końcu wzięcie się za hiszpański no i jeszcze klika rzeczy z listy `rzeczy do zrobienia przed śmiercią` w końcu to moje ostatnie 3 miesięczne wakacje więc trzeba je wycisnąć maksymalnie jak się da,
pozdrawiam
Ja zabukowałam bilety do Cork. Jadę w odwiedziny do rodziny i tak z myśli: “A może tak wyjechać”, stało się! Lecę! Za 47 dni. Jeeeah, mam stracha jak cholera, bo lecę sama z Wrocławia 🙁 zupełnie saaaamiusia!
korci mi zaczęcie biegania, ale co z tego wyjdzie, zobaczymy:)
3 lata tema zbierałam pieniądze na wyjazd po Europie.
Za tydzień jadę na euro trip do portugalii i jestem przerażona, bo jadę sama. Na pozostałe dwa obozy na Bałkany i do Włoch- także sama.
Zastanawiałam się czy nie zrezygnować? To jest trochę masochizm. Samotność.
Ale teraz czytam Twojego bloga i jestem przekonana, że mimo wszystko nie mogę stchórzyć. Dzięki
Początek wakacji jest u mnie niezły – zobaczymy jak będzie dalej.
A ja postanowiłam, że nie będę robić zbytnio planów :). Mam oczywiście kilka rzeczy, za które chciałabym się zabrać w najbliższym czasie, ale jeśli się nie uda, to nie będę rozpaczać. Mam za to zamiar po prostu cieszyć się słońcem, czasem z najbliższymi i
Ja mam w planach zacząć w końcu jeździć na rowerze 😀 Mam nadzieję że w końcu sie uda. A poza tym chcę spędzić jak najwięcej czasu z przyjaciółmi 🙂
Ja zaczynam podróżować sama. Byłam w Świeradowie Zdroju z rowerem 😉 Wykupiłam sobie pakiet rowerowe lato w pensjonacie Malwa http://www.pensjonat-malwa.pl/ i w drogę. Nie żałuję, że sama pojechałam. Odpoczęłam. Jest tam świetny kompleks tras rowerowych Singltrek.
Na mnie czekają praktyki 🙂 Już się nie mogę doczekać, chcę też poświęcić więcej czasu blogowi 🙂 Pouczyć się jeździć konno, może wrócić do nauki języków 🙂 Bardzo chętnie przeczytam o Twoich planach na wakacje 🙂
Jakie praktyki? 🙂
Programistyczne 🙂 Głównie front-end 🙂
Prawo jazdy, powtórki do matury, rozwój bloga, obowiązkowo co dwa tygodnie kino pod gwiazdami, jakiś koncert, nadrabianie filmowych i książkowych zaległości (klasyka!), bieganie co najmniej 2 razy w tygodniu. 😀 Z chęcią przeczytam co sobie zaplanowałaś na wakacje. 🙂
Natalia, fajnie wyglądają Twoje wakacyjne plany 🙂
Te wakacje mam nadzieję, że będą udane 🙂 Przede wszystkim spotkania ze znajomymi, jakieś wyjazdy na jeziorka, wycieczki rowerowe no i tydzień nad morzem.
Blog na prawdę świetny!
Pozdrawiam,
bloger z http://www.rowerempo-m.blogspot.com/
Na pewno będą udane!
Czytanie książek, koncerty, rower i spotkania ze znajomymi. 🙂
A co do posta to jestem za! 🙂
Brzmi jak fajne wakacje! <3
Zapowiada się całkiem fajnie 😛
Oooo tak – rower, rower, rower. Nie potrafię jeździć jak mi zimno, za to doskonale radzę sobie kiedy czuję, że umieram z gorąca 😛 Lato to czas na robienie nóg, tego się co roku trzymam 😛
Rower jest świetny 🙂
W tamtym roku odkryłem, że wakacje nie służą tylko do leniuchowania i korzystając z tego, że nadal mam naście lat postanowiłem wykorzystać ten czas do osobistego rozwoju. W tym roku również mam taki plan. W skrócie moje wakacje będą wyglądać tak: nauka języków, ćwiczenia, czytanie książek i chyba tyle. Mam nadzieję, że dobrze wykorzystam ten czas.
A i chętnie przeczytałbym o twoich wakacyjnych planach 🙂
To trzymam kciuki za Twoje plany, a ja na pewno napiszę na blogu o moich 🙂
Nie mam wakacji, już z nich wyrosłam :p Ale mam plany na wakacyjne miesiące, a wśród nich kurs języka norweskiego, odwiedzenie dawno niewidzianej przyjaciółki, dwa weekendy objazdowe po regionie pod hasłem poznaj swój kraj, udział w See Bloggers, regularne pisanie bloga, bieganie min. 3 razy w tygodniu i jak największa ilość czasu spędzonego z rodziną 🙂
O, Olga, to widzimy się na See Bloggers!
O! To super!
Mysle ze post z twoimi planami na wakacje to dobry pomysl, moze cos ciekawego podlapie 😉
To napiszę 🙂
“rzadsze mycie się (przecież nigdzie nie wychodziłem!)” hahahhaah Marta, zabiłaś mnie! 🙂
a nie jest tak? 😀 😀
Świetny post, Marta. Akurat dla mnie, bo znowu zostaję w domu. Już widzę dwa miesiące nicnierobienia… Chciałam zabrać się za lektury szkolne, ale przecież nie będę tylko siedzieć i czytać. Kupiłam fajną gierkę na komputer, ale chyba nie zdołam w nią pograć, a szkoda, bo idealna sprawa na wakacje. Może z nudów wrócę do The Sims 3? Ech, chyba wykończą mi już tego laptopa.
O czym bym mogła dodać do powyższej listy to o zadbaniu wreszcie o siebie. Ostatnio odkryłam maseczkę z węgla leczniczego i żeby ją wykonać planuję już miesiąc. A w wakacje? Jeśli będę siedziała cały dzień w domu wreszcie się wezmę. Plus za to, że będę sama – raczej nie będę biegać po pokojach z czarną twarzą przy rodzicach.
Pozdrawiam!
Zostanie w domu jest w porządku, można zrobić mnóstwo rzeczy 😀 trzymam kciuki za Twoje wakacyjne plany!
Nie czytałam takiego posta w tamtym roku?
Co roku piszę post o wakacjach i o tym, żeby ich nie marnować – to moja tradycja 😀
W tym roku mam naprawdę dużo pomysłów na wakacje. I mam nadzieję, że uda mi się zrealizować większość. Między innymi planuje nauczyć się grać na gitarze, przeczytać dużo książek, przejechać się na kilka koncertów, odwiedzić rodzinę . 🙂
To trzymam kciuki za wszystkie 🙂
Ja na początek mam zamiar nadrobić książki i filmy, które leżą chyba od stycznia, bo to trzeba pracę pisać, to uczyć się itd. A później mimo wszystko po prostu odpocząć. Posiedzieć w domu, czasami wyskoczyć do babci na wieś, na działkę 😉
Ja też będę nadrabiać – zwłaszcza książki!
Jako studentkę czekają mnie 3 miesiące wakacji.. Jaki mam plan? Chcę w końcu zapisać się na kurs prawa jazdy oraz znaleźć jakąś wakacyjną pracę, aby odłożyć trochę pieniędzy na nadchodzący rok akademicki czy też na jakiś mały, używany, ale sprawny samochodzik.
Brzmi bardzo w porządku 🙂
Jest jeszcze jedna opcja – nie uczysz się, ani nie studiujesz i okres wakacji to dla Ciebie czas jak każdy inny, tylko jest cieplej 🙂
Cicho, Paulina, cicho 😀
Sam twój post jest już wielkim kopem w dupę, motywacją do działania! Dzięki! Tylko problem w tym, że niefajnie robi się coś samemu, a znajomi, jeśli już zostają w domu, często wybierają piżamową wersję wakacji. :C
Cieszę się! I wiem, o czym mówisz, ale może to też dobry sposób, żeby poznać nowych znajomych ? 🙂
Jasne, ze tak! Dlatego też wybieram się na Slot i mam nadzieję, że się spotkamy! C:
Wpis strzał w 10!
Wakacje, nie wakacje wolne mam tylko weekendy, więc bez planu się nie obejdzie by skorzystać w lato z tych niecałych dwóch dni tygodniowo 🙂 Dla chcącego nic trudnego, lecę planować przyszłą niedzielę!
Bardzo mi się podoba takie podejście <3
Aniu, masz stuprocentową rację co do tego, że post jest naprawdę trafiony!
No, nawiązując do wakacji. Te dwa miesiące muszę spędzić aktywnie, nie marnując ani godziny. We wrześniu czeka mnie liceum, a zdaniem przyjaciółki: “powinnam się wyszaleć”. Zacznę od ogniska w piątek. Liczy się? 🙂
Jasne, że się liczy! 😀
Ja zapisuję w kalendarzu co robiłam w każdy weekend, żebym potem nie miała wyrzutów sumienia, że zmarnowałam czas.
Nawet jeśli to tylko wypad nad zalew na 2h albo poleżenie na trawie z książką. ^_^
Obiecuję nie zmarnować tych wakacji i wycisnąć je jak cytrynkę. 😀
Dzięki za motywację 😀
Fajny motywacyjny wpis! Ja zamierzam pracować na pół etatu plus spanie maks do 9 w wolne dni. Do tego rower i delektowanie się świeżym, wiejskim powietrzem w rodzinnym domu 🙂
To w sumie moja aktywność póki co (a wakacje mam od miesiąca) dosyć się pokrywa z tymi propozycjami – spotkałam się ze starą klasą (no albo jej mniejszą częścią, ale na to już nie miałam wpływu), przeczytałam serię książek, obejrzałam trochę filmów, no i niedawno zaczęłam pracę 😀
Zamierzam zrobić coś ambitnego – dostać super pracę 😉
Super post. Ja też już się przygotowuję do wakacji. Z koleżanką planuję napisać piosenkę i nagrać do niej teledysk, choć obydwie wiemy o muzyce i jej tworzeniu tyle co solony orzeszek o byciu słodkim 😉 Poza tym na mojej liście znajduje się jeszcze parę innych punktów do odhaczenia, których wymieniać mi się, szczerze mówiąc nie chce.
Życzę powodzenia w spełnianiu wakacyjnych planów Tobie i sobie!
Pozdrawiam,
Lina
Ja w końcu założyłam bloga i planuję się nim porządnie zająć. Poza tym książki, wyjazdy, wycieczki, odpoczynek, filmy, opalanie i coś w tym styl. O i spokój wreszcie, święty spokój i czas wolny.
Ps 1. Czy nie było u Ciebie na blogu już kiedyś takiego wpisu? Bo kojarzy mi się coś takiego.
Ps 2. Czemu na stronie głównej pisze, że komentarzy jest 90 a w rzeczywistości jest ich 45? :O
Przede wszystkim – nadrobić. Książki, filmy, godziny z przyjaciółmi. W czasie roku szkolnego wiele razy odmawiałam sobie wyjścia gdzieś razem ze znajomymi i często nad tym ubolewałam,a teraz? Szykuje się wiele wspólnych dni 🙂 Do tego własnie zabieram się za robienie listy filmów do obejrzenia i książek. A zastanawiam się też, czy nie zacząć oglądać jakiegoś serialu,bo na każdym blogu czytam, że ktoś coś kończy, zaczyna bądź poleca – na deszczowe dni idealny plan. Do tego chcę podszlifować swój angielski i kontynuować naukę włoskiego i już czuję radość, że zrobię coś dla swojego rozwoju. Mam zamiar poznać wiele fajnych miejsc w moim mieście i wiele, wiele innych…Ach, jak ja się cieszę, że nadchodzą wakacje! ♥
Bardzo motywujacy tekst! mam nadzieje ze nie bede miala w pazdzierniku wyrzutow sumienia za zmarnowane wakacje
Ja mam plan by odhaczyć kilka punktów z listy “do zrobienia przed śmiercią” 😉
Takie proste, a takie praktyczne. Na wskroś zauroczona poradami, na maksa mam zamiar dołożyć starań by wcielić je w życie. Każde wakacje przynoszą ambicje by były tymi lepszymi od poprzednich, trzeba walczyć o taki stan, niezależnie od pogody i przeciwności. W tym roku nie mam planu z wytycznymi, ale wiem, że będzie fajnie.
Pozdrawiam
Mimo że jeszcze nie planowałem wakacji, wiem że tegoroczne wakacje będą naprawdę ciekawe i udane. W sumie już nie mogę się doczekać pierwszego wyjazdu, który pojawi się równie spontanicznie jak wszystkie inne moje wyjazdy.
Wakacje zaczynam teatralnym ruchem – warsztaty teatralne o moim mieście to na pewno coś dla mnie. Dwa pierwsze tygodnie będą dosyć pracowite przez ten projekt. A potem mam zamiar (a raczej muszę!) przeczytać ‘Potop’ i dobrzy byłoby zapoznać się z “Lalką”. Także wakacje będą w książkach, bo chcę też doszlifować niemiecki. Humany tak mają 😛
A ja wakacji jako takich nie mam, choć ciesze się że jest lato. Bycie matką jest wtedy, zdaje mi się, prostrze 🙂
Choć liste rzeczy do zrobienia zrobię, żeby zawsze mieć pod reką jakis pomysł .
Suuper, że trafiłam na Twojego bloga – tak sie ciesze 🙂
Pozdrawiam
Świetny post, zastrzyk motywacji do działania! 🙂 Chciałabym przede wszystkim uporządkować moje zakładki, bo przestałam do nich zaglądać z uwagi na ich przeciążenie… Dobrze że przeczytałam Twój post, bo czasami wydawało mi się, że robię za mało, a w sumie angażuję się w każdy z wymienionych przez Ciebie punktów. Odpoczynek też jest ważny. :))
Powiem Ci, że dałaś mi niezły zastrzyk energii i na pewno zastosuję się do Twoich wskazówek. Lepiej mieć najgorszy plan, niż nie mieć go wcale! Ja mam trochę zwariowany pomysł na swoje wakacje. Otóż, nie zamierzam rozstawać się z książką i w każdym mieście, które odwiedzę, zaopatrzę się w Matrasie w nową zdobycz. To jest moje wyzwanie na wakacje 2015. Już wiem, co kupię w lipcu w Krakowie – “Angielskie lato” – recenzje mnie bardzo urzekły, więc nie mogę się doczekać i mojego ukochanego Krakowa, i nowej lektury! 😉
Dzięki za motywację :D
Plany na wakacje ambitniejsze niż zawsze. Praca, gdzieś pojechać i w ogóle zacząć żyć. Póki co prawko jest jedyną rzeczą którą pilnie realizuję. Fajny post 😉 Marta! Jest już nowy sezon “My Mad Fat Diary”! (poznałam przez Cb, dzięki ;p)
Plan realizuję od 5 dni. I jest świetnie, przynajmniej nie mam wrażenia, że marnuję czas.
Genialny artykuł, już 16 z kolei i tyyyyle motywacji od Ciebie, jejuu! 1 w nocy a ja nie chcę przestawać czytać! Dzięki! <3
Ten punkt o spaniu – problem jest taki, że 7,5 godziny to średnia. 11 godzin to już jakiś problem, podobnie mniej niż 4, ale między 5, a 10 jest wciąż ok. Moja koleżanka jest wyspana tylko po wielokrotnościach 3,5 godziny, czyli twoje 7,5 godziny jest dla niej o 30 min za długie.
A punkt o niezapuszczaniu się skojarzył mi się z wyjściem z inną koleżanką. Przy drzwiach spojrzała w lustro krytycznie i mówi: ,,Kratka, kwiatki i paski… co tam, wakacje są”. Ja zaś w wakacje jest najbardziej zadbana, bo i bez mundurka się chodzi, bo sukienki to ja tylko latem, bo tak jakby więcej czasu na ogarnięcie się no i mnóstwo innych okoliczności.