Menu
Organizacja

Jak się uczyłam do matury? Moje sposoby.

Przez długi czas wiele osób prosiło mnie o wskazówki dotyczące tego, jak się przygotować do matury. Nie uważam się za osobę, która ma najlepszy na świecie system uczenia się, ale też nie mogę zaprzeczyć, że dla mnie mój sposób na maturę był niezwykle skuteczny i pozwolił uzyskać zadowalające wyniki. Maturzyści, usiądźcie sobie, zróbcie herbatę i posłuchajcie, jak wkuwałam w bólach i cierpieniu zapomniane daty i odpowiednich polityków.

Mój system może wydawać się skomplikowany, czasochłonny albo przesadzony (ewentualnie mocno trącący Hermioną Granger), ale przeznaczony jest właśnie dla osób, które jednak chcą na tym całym egzaminie dojrzałości osiągnąć z rozszerzeń dość wysoki wynik.

UWAGA! Jeśli jesteś starszym czytelnikiem i też masz jakieś fajne rady do sprzedania – nie krępuj się i komentuj. Możemy tu zrobić mini-poradnik dla zdesperowanych i zestresowanych maturzystów.

Informacji jest sporo, więc oprócz filmu zostawiam Wam skrótową notkę, żeby łatwiej było wszystko ogarnąć. Mam nadzieję, że Wam się przyda.

OD CZEGO ZACZĄĆ?

1. Odwiedź stronę CKE i zorientuj się, co musisz umieć. Ściągnij arkusze (jeśli tam dalej są), a jeśli nie – poszperaj w internecie i znajdź. Ściągnij do swojego nowego, świeżutkiego folderu o ambitnej nazwie MATURA.
2. Zorientuj się, czy podręczniki szkolne ci wystarczą do zdania rozszerzeń. Jeśli nie – zaopatrz się w dodatkowe, najlepiej używane (szkoda pieniędzy na nowe).
3. Przydałyby się też zbiory ćwiczeń – nie tylko z przedmiotów ścisłych, ja zdawałam rozszerzenie z historii, wosu, angielskiego i polskiego i też z nich korzystałam.
4. Nakupuj sobie kolorowych długopisów, słodkich kartek i innych małych drobiazgów, które motywują i sprawiają, że chcesz pisać ładnie i starannie, a przez jeden dzień nawet czujesz zapał do nauki.

Możecie zasubskrybować mój kanał tu: KLIK

5.  Pamiętaj o zrobieniu kalendarzy, o których mówię w filmie. Rozpisz tematy i wybierz dni, w które się uczysz.
6. Rozwiązuj arkusze maturalne! To daje czasami więcej, niż sama nauka.
7. NIE PRZEJMUJ SIĘ TAK. Nauczysz się, zdasz. To naprawdę nie jest takie straszne jak się wydaje.
8. Zapomniałam o tym w filmie – spróbuj zmodyfikować system pod siebie. Kombinuj z układem, z liczbą dni, z kalendarzem, ze sposobami. Tak, żeby tobie pasowało.
I PAMIĘTAJ. To są MOJE sposoby. Jeśli oglądasz to i uważasz, że jest tego za dużo – nie przejmuj się, serio. Niektórzy potrzebują więcej rysunków, map myśli, inni – notatek. Jedni będą uczyli się kilka razy w tygodniu, drudzy – jak im się przypomni. Każdy sposób jest dobry, a i tak najważniejsza zasada to:
PO PROSTU ZACZĄĆ COŚ ROBIĆ W TYM KIERUNKU.

A potem to już z górki.
O autorce

Jestem Marta i próbuję jednocześnie spełniać marzenia, robić swoje i być dorosła, ale to ostatnie nie zawsze mi wychodzi.