Menu
Ludzie

Znalazłam przepis na DOBRY zwiazek

W każdej gazecie dla kobiet znajdziecie długą jak nogi Anji Rubik listę cech, które powinien mieć wasz chłopak. No wiecie: musi być czuły, kochany, romantyczny, cierpliwy, pracowity i inteligentny – ach, no i ma wyglądać jak połączenie John Deppa z Bradem Pittem. Problem polega na tym, że taką listę możecie wsadzić tylko do kosza. Bo mężczyzna powinien spełniać tylko jedną, jedyną cechę, która sprawi, że będzie się wam układać.
I serio, nie jest nią pamiętanie o waszych urodzinach.

kłódki zakochanych most miłości

Pomijając wszystkie te motyle w brzuchu, wypisywanie smsów po nocach (ach, ten romantyzm XXI wieku) i pisanie sobie słodkich i żartobliwych tekścików na fejsbukowej tablicy – których, swoją drogą, nie lajkuje nikt poza waszą drugą połówką – za związkiem musi stać coś jeszcze.

Pewnie, że chemia się przyda, trzymanie za rękę w czasie zachodu słońca nie zaszkodzi, a pamiętanie o rocznicy i płatki róż w wannie (razem z szampanem i nagim Darkiem z “Dlaczego ja?”) może pomóc utrzymać ogień miłości. Ale… nie da się stworzyć trwałego związku bez czegoś wspólnego.
I naprawdę ludzie, nie mówię tu o majątku albo kocie.

PRZECIEŻ ONI DO SIEBIE NIE PASUJĄ!

Na pewno to znacie – on wygląda jak model i jest bardziej przystojny niż wokalista Maroon 5, a ona ma trzysta kilogramów za dużo, cerę wybitnie trądzikową i tłuste włosy. I są razem. Szczęśliwi. Ludzie się dziwią, zazdrosne baby dokuczają, a im… jest dobrze. Czasami jest też odwrotnie: ona spokojnie mogłaby konkurować z Megan Fox, a on wygląda… no cóż, trochę daleko mu Jensena Acklesa. A mimo to chodzą ciągle uśmiechnięci, zawsze tak samo szczęśliwi, chociaż mija im już razem dziesiąty rok. Niektórzy mówią wtedy: ona jest z nim dla kasy.
Niekoniecznie.

Wiecie, co mają oni, a czego nie mają wszystkie te słodkie parki, które tak często z hukiem rozstają się na fejsbuku, wcześniej kasując swoje tysiąc dwieście pięćdziesiąt trzy wspólne zdjęcia?
Tematy do rozmów.

Banalne, nie?

CO MI PO TYM WSZYSTKIM?

kapelusz z rondem szerokim niebieski dziewczyna wakacjeOn może sobie wytatuować twoje imię na tyłku, ty możesz zostawić dla niego wielki dom z basenem, możecie nie móc przestać na siebie patrzeć (bo tak się sobie podobacie), ale największy test przychodzi, kiedy siadacie razem na kanapie, odcięło internet, prąd też się wyłączył, a wy nie możecie wyjść z domu, bo kot zjadł wasze klucze.

Macie o czym rozmawiać?
I wcale nie chodzi o to, by – jak większość ludzi uważa – mieć wspólne zainteresowania. Pewnie, że to pomaga, bo gdy on się wścieka na to, że po raz kolejny zabili go w grze, możesz mu powiedzieć “bo się wystawiasz jak lama”, a gdy ty narzekasz na brak weny, on klepie cię po plecach i stwierdza, że powinnaś napisać o tym i tamtym.

Ale tak naprawdę, to raczej chodzi o umiejętność dogadywania się. Wiecie, kiedy z każdego tematu potraficie coś razem upleść. Z powagą rozmawiać o tym, że sfotografowane papryki wyglądają, jakby zawsze miały imprezę. O tym, czy istnieje życie po śmierci, czy ufo jedzą koty i czy wasz wspólny znajomy wreszcie przestanie się podkochiwać w tamtej koleżance.

TO jest ważne. Nie to, czy on pamięta o rocznicy albo czy na co dzień jest między wami wystarczająco romantycznie. To nie jest istotne, czy to, czym ty się interesujesz, go też w jakiś sposób jara: bo nawet jeśli nie, to potrafi z tobą o tym rozmawiać. Właśnie dlatego, że nadajecie na tych samych falach. Ba, dzięki temu możecie też razem milczeć i wcale wam to nie przeszkadza – a to też sztuka.

Partner to nie tylko osoba, z którą się całujesz i mieszkasz. To też imię w twojej głowie, które pojawia się za każdym razem, kiedy zdarzy się coś, o czym bardzo chcesz opowiedzieć.
Nieważne, czy to oburzająco wysoka cena ziemniaków czy wypadek twojej kuzynki.

I to może być stwierdzenie bardziej banalne niż wszystko, co do tej pory napisałam na tym blogu, ale wiecie co? Czasami banalne, oczywiste rzeczy są niesamowicie istotne.

TAK SIĘ ROZPADAJĄ ZWIĄZKI

I pewnie, że jest też milion innych spraw: czy sobie ufacie, podobacie się sobie, macie dla siebie czas, potraficie się pogodzić. To wszystko składa się na udany związek, nie ma dwóch zdań. Ale możecie wyglądać razem jak parka z Titanica, a nie potrafić wymyślić ani jednego wspólnego tematu.
A to niedobrze.

Jestem w wieku, w którym powoli ludzie zaczynają się wiązać nieco poważniej: parę koleżanek mi się zaręcza, kilka świętuje kolejne rocznice, jeszcze inne rozwalają swój związek z wielkim hukiem.
Najczęściej dlatego, że po okresie motylków i wspólnych statusów okazało się, że nie mają ze sobą nic wspólnego.
I to jest dopiero przykre.

Znajdziesz mnie:
FACEBOOK || NEWSLETTER || ASK.FM || YOUTUBE || BLOGLOVIN’

O autorce

Jestem Marta i próbuję jednocześnie spełniać marzenia, robić swoje i być dorosła, ale to ostatnie nie zawsze mi wychodzi.