#PiątekzMartą to seria notek, w których opowiadam co u mnie słychać, dzielę się ciekawymi linkami i polecam rzeczy naprawdę warte Twojej uwagi.#PODSUMOWANIE TYGODNIANie mam snów – nie śnię, a przynajmniej tego nie pamiętam. Jestem taka styrana (to dla mnie wyższy stopień czasownika “zmęczona”), że przed północą zasypiam na kanapie, w połowie rozmowy. Śmieszne uczucie, całkiem przyjemne w sumie. Czuję się czasami zmęczona, ale na pewno nie przemęczona – czyli jest w porządku.Jak było widać tydzień temu na blogu, ostatnio miałam kilka go […]

#7 Piątek z Martą
#PiątekzMartą to seria notek, w których opowiadam co u mnie słychać, dzielę się ciekawymi linkami i polecam rzeczy naprawdę warte Twojej uwagi.
#PODSUMOWANIE TYGODNIA
Nie mam snów – nie śnię, a przynajmniej tego nie pamiętam. Jestem taka styrana (to dla mnie wyższy stopień czasownika “zmęczona”), że przed północą zasypiam na kanapie, w połowie rozmowy. Śmieszne uczucie, całkiem przyjemne w sumie. Czuję się czasami zmęczona, ale na pewno nie przemęczona – czyli jest w porządku.
Jak było widać tydzień temu na blogu, ostatnio miałam kilka gorszych dni. Nieco smutnych, zrezygnowanych – od razu odbiło się to na wpisach w zeszłym tygodniu, podziwiam, że chciało Wam się to czytać. Ja do tej pory się wstydzę.
W ciągu tych dwóch tygodni zaliczyliśmy wtorek z Martą – co też było świetnym przeżyciem, dziękuję za wszystkie miłe słowa.. stwierdziłam więc, że wtorek z Martą wcale nie musi być wtorkiem i coś w kościach czuję, że dziś sobie pogadamy – przez telefon, sms albo na Skypie. Więcej informacji na facebooku koło 19.00. (albo na dole wpisu :D)
Poza tym, pisałam Wam, że jak co druga kobieta nie mam się w co ubrać. Poleciłyście mi kilkanaście linków i… zadziałało. Moja szafa jest prawie pusta (zostało naprawdę KILKA rzeczy), a ja wybrałam się na zakupy:
Nie martwcie się, nie zostanę szafiarką. Nie mam do tego drygu. 🙂
Zaczęłam też nowe wyzwanie – przez trzydzieści kolejnych dni codziennie będę robić jakąś rzecz, która mnie rozwija. Więcej informacji o wyzwaniu tu, jeśli chcecie dołączyć. Jest kolejny kalendarz do wydrukowania (Patryk, strzeż się, zostanę grafikiem).
Swoją drogą u mnie wszystko jest powalone – wtorek z Martą jest w piątek, a najnowsze sobotnie Marta Mówi było w środę. Chyba coś jest ze mną nie tak 🙂
10 rzeczy, które powinieneś robić teraz, jeśli masz 20 lat i chcesz w przyszłości być zdrowy [ENG] – klik
Najlepsze wystąpienia TED o kreatywności – klik
Najlepszy blog o garderobie, ubraniach jaki do tej pory widziałam, polecony przez moje czytelniczki pod ostatnią notką – klik
7 sposobów na zaplanowanie kariery po studiach – klik
Ma bardzo chamskie żarty, źle mówi o kobietach, jest mega wulgarny… ale zabawny. Jeśli kogoś nie odstrasza taki humor, to na pewno Wam się spodoba – klik
Radek Kotarski (<3 haha) jak zwykle ciekawie, tym razem w temacie bardzo wakacyjnym – klik
#INNE
Wiecie, czasami jestem zadufaną w sobie krową. Kiedy wszyscy się czymś zachwycają, ja zazwyczaj jestem jedną z tych, którzy wzruszają ramionami i mówią “nie wiem, o czym mówisz”.
Tak było i tym razem – cały świat już przynajmniej z pół roku zachwyca się rudym, a ja miałam go gdzieś. Dopóki nie szukałam piosenki dla przyjaciółki lubiącej Eda i nie przesłuchałam jego płyt.
Teraz już lubię rudego.
Wróciłam do oglądania Seksu w wielkim mieście. Boże, jak ja kocham ten serial! Czasami jest głupiutki, naiwny i często nic nie wnosi do mojego życia, ale… kurczę, po prostu przyjemnie się to ogląda, bez dwóch zdań.
Dziś w sumie krótki piątek, bo nie będę na siłę Wam tu czegoś wpychać. Pamiętajcie, że dzisiaj wtorek… Boże, ale ja jestem pokręcona! Odbieram telefony i smsy od 19:30 do 20:45, siedzę także na Skypie – tutaj możecie próbować napisać nawet po czasie, bo może przedłużę . Mój nick: martapisze.
Numer telefonu do wtorków z Martą: 538 827 455
Numer telefonu do wtorków z Martą: 538 827 455
Każdy miewa gorsze dni, nie masz się czego wstydzić.
Śliczne zestawy, a ta sukieneczka – przepiękna! :))
No no, ale będzie z Ciebie laska w tych sukienkach 🙂 Ja tylko czekam na wypłatę i też poszaleję trochę, a co!
“Seks w wielkim mieście” to najlepszy serial EVER 🙂
Widzisz, to dlatego polubiłyśmy się od pierwszego wejrzenia 🙂
Ja tam problemów z ubiorem nie mam, hmm.
Wiem, że to nie to wyzwanie, ale wziąłem się za porzucone opka i myślę nad pisaniem książki, hahaha, jak ja pisać nie umiem #przecinkiwniewłaściwych,miejscach. W obecnym wyzwaniu wziąłem udział i będę się starał robić wszystko, co będzie mnie dokształcało więcej lub mniej i będzie dawało mi trochę weny.
Jakim rudym? D:
O, “nareszcie” odkryłaś Eda;) Też poznałam jego muzykę dzięki przyjaciółce..ale to było ponad rok temu. Swoją drogą, teledysk do “Drunk” jest świetny;)
U mnie na okrągło zły humor odbija się na wpisach. U mnie też w ostatnim tygodniu było czyszczenie szafy ze wszystkich niepotrzebnych ubrań i tych co się znudził lub na tyłek nie wchodzą. Robię tak co rok na lato, akurat przed nowym rokiem, kiedy mam zamiar kupić sobie/dostać kilka nowych ubrań. Szafiarką to ja też nie zostanę, chociaż moja się nie domyka. Jednak ostatecznie zawsze mam problem z butami.
Super zakupy, w tej sukience na pewno będziesz wyglądać przepięknie 🙂
Bardzo podoba mi się głos Eda, ale nie zachwycam się nim jakoś specjalnie. Co do seksu w wielkim mieście – kiedyś oglądałam i chyba znów do niego wrócę ;D
Sex w wielkim miescie jest dobry na najczarniejszy nastrój – w moim przypadku zawsze działa. i gratuluję rozwiązania ubraniowego kryzysu! Sama kręcę się obok swojej szafy, przyglądam się jej i może, może w kocu wezmę się za porządki, że tak powiem, wiosenne ?
czasownika? 😉 błąd z niewyspania! 🙂
Ty, ale zobacz, tyle ludzi to widziało i nikt nie zauważył 😀 Ja w ogóle przez pięć minut gapiłam się w to zdanie zanim zrozumiałam, o co Ci chodzi! Hahah 🙂
To zdanie? Te zdanie? Jezus, ciągle mam z tym problem, niech ktoś mi to wytłumaczy…
Ja też kilka razy przeczytałam i zaczełam się dopiero wtedy zastanawiać jakie są wyższe stopnie czasowników 😀 Kiepski ze mnie nauczyciel:P
@Marta
“Te” jest do liczby mnogiej, a zdanie jest jedno, więc “to zdanie”.
A jak jest z tą/tę książkę (i inne przykłady). Za każdym razem ktoś mi znajduje ten błąd we wpisach, ja czytam potem jak to się powinno poprawnie robić i po raz setny zapominam.
‘Tą’ z narzędnikiem, ‘tę’ z biernikiem, np. tą książką, tę książkę. Ja ogólnie mam taką zasadę: jeśli na końcu danego słowa jest ‘ę’, to piszę ‘tę’, jeśli ‘ą’, to piszę ‘tą’. Jak dotąd się sprawdza, więc polecam. 🙂
K
Kto nie lubi rudego?;)
I mam pytanko na inny temat: planujesz publikację kolejnych postów z serii “Jak nie zmarnować wakacji”?
Kocham Rudego. Też jestem ruda, więc tym bardziej powinnam! Ale znam go od bardzo dawna, dwa lata jak nic.
właśnie teraz przymusowo leżę w łóżku ponieważ nie mogę chodzić i szukałam jakiegoś serialu do oglądania 😀 nie zaszkodzi zobaczyć Sex po raz … dobra nieważne 😀 ważne że nie zaszkodzi 😀
Moje podsumowanie tygodnia:
Jako że wakacje to i temperatury niekoniecznie sprzyjające czemukolwiek i nawet osoby wielbiące upały nad życia orientują się, że chyba heloł nie o to chodziło. Firmy wypuściły nową linię szortów, jakiej jeszcze nie było, pensje sprzedawców lodów depczą już po piętach wynagrodzeniom poselskim, koszmar nocy letniej zakłóca jazgotanie świerszczy za otwartym oknem i brzęk plastikowego wiatraczka pracującego już ponad humanitarne normy. Gochu leży, raz na brzuchu raz, na plecach, innym razem na – szaleństwo! – boku, coby sobie odparzeń nie zrobić, bo na nic innego ani siły ani ochoty. I obserwuje, że z towarzyszami niedoli dzieje się podobnie, choć mama udaje, że żyje dziergając kolczyki na szydełku. Zgon. Razem z Big Brotherem słuchamy najbardziej agresywnego metalu i głowotrzepnego punku, żeby organizm przypadkiem nie zapomniał, że ma funkcjonować i żeby rzucając się na wszystkie strony w fazie głębokiego porycia muzycznego (na chwilę obecną “power” helloween) wprawić w ruch serce, bo jemu też w końcu kiedyś bić się odechce. I piszemy. Oboje. Z ogromną nadzieją na bycie pisarzem i pisarką. Nie jednocześnie, tytuł na głowę. Z tego co chce mi się odgrzebywać, mam trzy książki, które mój umysł był w stanie ogarnąć zanim zgnił.
“Pocieszenie” (6/6) – Najgrubsiejsiejsza
“Po prostu razem” (6,5/6) – Chudsiejsza
“Ostatni raz” (5,5/6) – Cieniusieńka
Autorka – Anna Gavalda. Może tytuły zalatują tanimi romansidłami, ale to NIE SĄ tanie romansidła. To niesamowite, złożone historie, w których wątek romantyczny (oprócz Ostatniego razu, bo tam nie ma go wcale) przemyka gdzieś niezauważenie i gra raczej drugoplanową rolę. Świetny język, wyjątkowe postaci (zwłaszcza w “Po prostu razem”), niezwykłe historie, piękne relacje i ogólnie mistrzostwo. 😀
Pozdrawiam z czynnego wulkanu, bo tu trochę chłodniej niż u mnie w pokoju.
Jeśli cokolwiek można powiedzieć coś mając zdjęcie “od tyłu”, to ładnie ci w tym zestawie, zwłaszcza w czerwonej spódniczce. Nie rozumiem jak można nie nosić spódniczek. 😀 (ok, rozumiem, sama przez całe życie się wzbraniałam, a teraz nadrabiam)
Oh ED!
Mamy z moją koleżanką totalnego hopla na jego punkcie – ciary mi po plecach przechodzą i wzrok się zamazuje, kiedy słyszę jego głos 😛
Przepiękna czerwona spódniczka (ona jest czerwona? nie umiem nazywać kolorów!)
Pozdrawiam i miłego dnia życzę 🙂
świetnie wyglądasz 🙂
Maaaarta no wiesz? My czytelnicy jak dzieci -jedni zadowoleni bo się im udało,a inni zawiedzieniiii! no kurczę przeczytałam wczoraj po fakcie dopiero 🙁 Trudne sprawy. Chyba Ci kiedyś piwo zaproponuje gdy będę we Wroclove czy coś 😛
Co do Rudego ja nie rozumiem zachwytu. Lubię jego muzykę, jest świetna, ale bez przesady 😉
Gdzie oglądasz Seks w Wielkim Mieście?
Kurcze bo ja znajduje tylko z lektorem,a lektora nie zniosę psychicznie w serialu podczas wakacji :<
A chcę z napisami,a najlepiej to i bez! 🙂
Rudy jest najlepszy na żywo! W tym tygodniu spełniłam swoje marzenie i pojechałam w samotną podróż do Wiednia, której punktem kulminacyjnym był właśnie koncert Eda 😉 Chłopak jest tak niesamowicie utalentowany, że zabrakło mi słów po jego występie. Rzadko się zdarza, żeby ktoś brzmiał na żywo jeszcze lepiej niż na płytach. Kilka jego koncertów jest na YT, polecam zerknąć ;] Magia!
Eda bardzo lubię, zwłaszcza tą piosenkę 🙂 “Seks w wielkim mieście” to jeden z moich ulubionych seriali, najlepszy poprawiacz humoru.