Wiesz, kim tak naprawdę jesteś? Tylko marną, zieloną kropką.
Taką, która wstawia statusy, komentuje, dodaje zdjęcia z każdego wydarzenia i pierwsze co robi z rana, to włącza komputer dużym palcem u stopy. Kropką, która prędzej zniesie jajko, niż nie pochwali się w internecie oświadczynami. Taką, która wszystko robi tutaj i online, zamiast wyjść i nabrać świeżego powietrza do płuc.
Kropką, która świeci się przy twoim nazwisku i oświadcza całemu światu, że oto, tu i teraz, jesteś dostępny. Szkoda, że nikogo to nie obchodzi.
– Marta, co ty znowu robisz? – spytał Patryk, kiedy podczas oglądania filmy po raz setny chwyciłam do ręki telefon.
– Nic takiego – odpowiedziałam szybko – tylko sprawdzałam, czy nikt do mnie nie napisał na fejsie, wydawało mi się, że czuję wibracje.
Odłożyłam komórkę, tęsknie na nią zerkając. Nie przyznałam się, że przy okazji przejrzałam instagram, sprawdziłam fanpejdża, zerknęłam na maila i szybko otworzyłam komentarze pod najnowszą notką.
I wtedy coś mnie tknęło po raz pierwszy.
Olśniło mnie parę dni później, kiedy Nitka w najlepsze szalała po całym domu, biegając wszędzie z pluszową myszką w zębach i robiąc wesołe koziołki na podłodze. W końcu położyła się na plecach, złapała myszkę w dwie przednie łapy i z zadowoleniem znieruchomiała, wyglądając przy tym jak wypchane zwierzę.
Patryk zaśmiewał się do rozpuku. Zawołał mnie, żebym przyjrzała się durnemu kotu bliżej.
– Poczekaj, pobiegnę po aparat! – zawołałam, szybko chwytając pokrowiec – zrobię jej zdjęcie!
– Ale po co? – zapytał – przecież zaraz przestanie, chodź tutaj i się nie wygłupiaj!
Szarpiąc się ze smyczą przyczepioną do aparatu, starałam się wybrać odpowiedni kadr. – Bo będzie na fejsa! – odpowiedziałam.
Zapadła cisza.
Wtedy dopiero zrozumienie walnęło mnie z całej siły kijem w głowę, a do mojego małego mózgu dotarło, że chyba tak nie powinno być. Nie wszystko jest na pokaz.
A na pewno nie moje życie.
CIĄGLE ONLINE
Dochodzi do tego, że innych nie interesuje, co u ciebie, bo przecież wiedzą z twojego profilu. Nie muszą o nic pytać. Nie muszą zagadywać.
Jesteś tylko jedną z wielu zielonych kropek. Taką, do której się pisze z nudów. Albo kiedy czegoś potrzeba.