Posiadanie pasji w życiu jest… no, po prostu wszystkim. Nagle wiesz, po co żyjesz, z jakiego powodu zwlekasz się rano o nieludzkiej godzinie i co cię, najzwyczajniej w świecie, uszczęśliwia. Wszystko ma sens. Problem pojawia się wtedy, kiedy wydaje ci się, że wszyscy w życiu mają pasję – twoja koleżanka, chłopak, mama i nawet twój kot – a tylko ty nie interesujesz się niczym i nic cię nie jara.
Brzmi znajomo? No to czas to zmienić.
JAK ZNALEŹĆ PASJĘ?
Nic nie dołuje tak, jak brak pasji – zwłaszcza, kiedy otaczasz się lub obserwujesz ludzi, którzy ją mają i się w niej realizują. Nie wierzę jednak w to, że jedni mają pasję, a drudzy nie – moim zdaniem niektórzy potrzebują po prostu więcej czasu, żeby odkryć swoje poletko i zobaczyć, co sprawia, że szybciej bije im serce.
Oczywiście, nie ma jednego rozwiązania, które pomogłoby by odnaleźć pasję i załatwić sprawę. Wierzę jednak, że są pewne sposoby, które mogą ten proces ułatwić albo go przyspieszyć. Zresztą – jeśli nie masz pasji, a chciałbyś ją znaleźć, to… co ci szkodzi? Nic nie tracisz. 🙂
Ten wpis podzieliłam na dwie lub więcej części – bo jest tak obszerny, że nadaje się na cykl, a nie jeden artykuł. Dzisiaj zaczniemy od wywiadu. Tak, dobrze czytacie. Z samym sobą.
ZADAJ SOBIE KILKA PYTAŃ
Zanim rzucisz się w wir poszukiwania nowych zajęć i rozglądania się za czymś, co można robić w wolnym czasie, usiądź, zrób sobie dobrą herbatę albo kawę z pianką i na kartce odpowiedz na kilka pytań.
Wiem, wiem. Mi też zawsze odpowiadanie samej sobie na jakieś pytania i zapisywanie tego na kartce wydawało się głupie i niezręczne, ale czy chcecie tego, czy nie, ZAWSZE DZIAŁA. Nawet, jeśli jesteś co do tego sceptyczny.
Dlaczego odpowiedzi na pytania działają? Bo wreszcie znajdujemy te cholerne pięć minut, żeby posłuchać SIEBIE i zastanowić się, czego MY chcemy (a nie cały świat, który od nas wymaga). Bo chociaż przez chwilę zatrzymujemy się i przestajemy ciągle myśleć o tym, co jeszcze trzeba zrobić, co ktoś inny powiedział i tak dalej, a zamiast tego słuchamy tego, co sami mamy sobie do powiedzenia.
#1: CO MOŻESZ ROBIĆ NAWET ZA DARMO?
Gdybym nigdy nie miała już dostać pieniędzy za trenowanie ludzi, rozpisywanie planów treningowych, pisanie blogów, nagrywanie filmów – i tak bym to robiła. Kocham to. Teraz też nie traktuję moich blogów jako źródła dochodu. Lubię to robić i dlatego to robię.

Gdybym miała za darmo trenować lekkoatletów, też bym to robiła. Gdybym miała za darmo trenować – także. Są to rzeczy, które są dla mnie czymś więcej niż zwykłym zajęciem.
Gdy się dłużej zastanowisz – czy masz coś, co mógłbyś robić za darmo? Pewnie wiele osób odpowie: “no, na przykład, mógłbym jeść, hehe”. Super! A czy lubisz gotować? Może to jest ten kierunek? Lubisz oglądać memy z kotami? A gdyby poduczyć się i pracować gdzieś w schronisku przy promowaniu go? Opcji jest dużo, trzeba ruszyć głową.
#2 CZY JEST COŚ, CO CHCIAŁBYŚ ROBIĆ, ALE BOISZ SIĘ, ŻE NIE DA SIĘ ZA TO WYŻYĆ?
Typowy problem. Lubię X, ale nie mogę tego robić, bo z tego nie ma kasy. Mam wrażenie, że takie poczucie zaszczepili w nas najczęściej rodzice i nauczyciele. Przecież najbardziej opłaca się być wykonawcą jakiegoś dobrze płatnego, znanego zawodu, a nie wymyślać…
Wielu ludzi rezygnuje z pasji, bo myśli, że nie da się z tego kupić chleba. Błąd w myśleniu. Sposoby są dwa: albo kombinujemy, jak zamienić pasję w zarobek (co sprawdza się w 85 % przypadków), albo próbujemy połączyć pracę z pasją – tak, żeby na nią zarabiać. Czy jest to łatwe? Nie. Czy wymaga wysiłku? Tak. Czy zajmuje więcej niż 15 minut zastanawiania się? Tak. Ale warto.
Jeśli masz z tym problem – poproś bliskich o pomoc. Co dwie głowy, to nie jedna.
#3 CO SPRAWIA CI PRZYJEMNOŚĆ?
To pytanie jest podchwytliwe. Jedną z moich pasji jest sport, ale w życiu nie powiedziałabym, że podczas robienia tempa, gdy jeszcze trenowałam lekką atletykę, odczuwałam przyjemność. NIE ODCZUWAŁAM. Nie lubiłam tego. Ale po treningu czułam się świetnie. Co więcej – gdy go nie zrobiłam, to czułam się źle. Warto to przemyśleć, kiedy będziecie odpowiadać na to pytanie.
#4 PRZY CZYM TRACISZ POCZUCIE CZASU?
Czy jest coś, co jesteś w stanie robić godzinami i nawet nie wiesz, kiedy mija ci cała doba? 🙂 Może to jest wskazówka do tego, czego warto spróbować w życiu.
#5 CZY JEST COŚ, O CZYM MARZYSZ?
Czy jest coś, o czym myślisz: “fajnie by było, gdyby”? Np. kiedy oglądasz, jak ktoś idzie do talent show i śpiewa, albo obserwujesz czyjąś pracę i mu zazdrościsz. Jak mógłbyś tego spróbować? Co mógłbyś zrobić, żeby też dać sobie szansę? Jak zacząć?
Pamiętaj, że niekoniecznie muszą być to typowe metody ani konwencjonalne rozwiązania.
#6 CZY W DZIECIŃSTWIE KTOŚ CI PODCIĄŁ SKRZYDŁA?
Połowa nieudanych pasji to rodzice, nauczyciele i otoczenie, mówiące “z tego nie będzie pieniędzy”, “to ci się nie uda”, “nie dasz rady”, “jest wiele takich, jak ty”. Nie wiem, jak można w ten sposób podcinać komuś skrzydła, ale słyszałam setki takich opowieści.
To pytanie, to trochę bolesny powrót do przeszłości: to jak jednak było? Może coś lubiłeś, ale ktoś skutecznie wybił ci to z głowy?
#7 ZAPYTAJ LUDZI O ICH PASJE
Uważam, że nie ma nic bardziej inspirującego, niż inni ludzie. Jeśli masz w swoim otoczeniu osoby, które mają jakąś pasję, wypytaj je o nią! Niech opowiedzą co robią, jak to wygląda, na czym polega. Może to będzie też coś dla ciebie? Być może słuchając, jak ktoś opowiada o czymś, co kocha robić, znajdziesz pomysł na to, jak zacząć realizować swoją pasję. 🙂
#8 KIEDY CZUŁEŚ SIĘ DUMNY?
Czy jest coś, co zrobiłeś i z czego jesteś dumny? Proste pytanie, a dużo mówiąc odpowiedź.
NIE PODDAWAJ SIĘ
Zdaję sobie sprawę, że nie będzie tak, że odpiszesz na pytania i nagle cię olśni, ale być może naprowadzą cię one na jakiś trop. W następnej części tego “poradnika” podam wam kilka praktycznych rad, a następnie kilka sposobów na to, jak przekuć pasję w coś opłacalnego. 🙂
Dajcie znać, czy taki wpis się podoba i czy mój cykl ma w ogóle sens?:) A jeśli macie pasję, możecie o niej napisać w komentarzu – może zainspirujecie kogoś, kto jej nie ma?
A teraz – kartki w dłoń i do dzieła!
Polubmy się na FACEBOOKU i INSTAGRAMIE!
Nic nie dołuje tak, jak mieć pasję, robić coś przez pół życia i dowiedzieć się, że powinno się z niej zrezygnować z powodów zdrowotnych…
Właśnie, co jeśli już znalazłeś swoją pasję, coś co Cię w życiu uszczęśliwia, daje Ci radość i satysfakcję, ale w jej realizowaniu przeszkadza Ci zdrowie ?
Myślałam o tym pod względem np. tego, że mogłabym nie być w stanie uprawiać sportu. Chciałabym wtedy i tak jakoś tym sportem żyć – zostałabym dziennikarzem sportowym, albo trenerem, albo cokolwiek. Wiadomo, każda sytuacja jest inna, ja po prostu mam taki charakter, że szukałabym jakiejś luki, którą mogę wypełnić.
Przyznam, że zawsze przed kliknięciem w nową notkę krzywię się lekko, bo wiem, że czeka mnie solidny kop w tyłek i wyjście z komfortowej strefy marudzenia i narzekania ;p
ostatnio odkryłam swoją pasję – gotowanie! 🙂 w życiu bym nie pomyślała że to kiedyś będzie moja pasja, ale teraz potrafię spędzać godziny w kuchni i próbować nowe przepisy 🙂
W takim razie ja też mam taką nadzieję! 🙂
Pomysł na cykl o takiej tematyce to strzał w dziesiątkę! Uwielbiam patrzeć, na ludzi pochłoniętych pasją, wydają się tacy pewni siebie, silni, a nawet niepokonani i to jest max fajne ! Dotychczas interesowałam się tym by patrzeć na to, co robią inni ludzie, mogę przeglądać instagramy innych ludzi godzinami. Po przeczytaniu tego wpisu, zastanawiam się, czy może nie warto zwrócić uwagę na siebie i zapoczątkować jakąś swoją pasję, patrzeć na te instagramy z myślą ‘łaaał bawi się tak świetnie jak ja’. Dziękuję za Twój wpis 🙂 Ania.
Tak, jak najbardziej się podoba 🙂 czekam na kolejne notki z tego cyklu 🙂 a szczerze? Uwielbiam Twój blog między innymi za to, że nie ważne co i o czym piszesz, to potrafisz to ująć w taki sposób, że po prostu… chce się czytać 😀 i nie można się oderwać 🙂
A moja pasja? Aikido 😀 ćwiczę już od ponad czterech lat i często miewam zły humor w weekendy, kiedy nie ma treningów i tylko czekam na poniedziałek 🙁 haha 😀 tak, wiem, że to brzmi prawie tak, jakbym była uzależniona, ale jednak pasja to pasja 😀 chciałabym zostać kiedyś instruktorką aikido 🙂 i zostanę 😀
Wykonałam zadanie i niestety nie bardzo pomogło. Wpis jest o szukaniu pasji na siłę w tym co już kiedyś robiłam i miałam z czymś styczność. Pyt 5. O czym marzę.. no nie wiem właśnie, w tym problem,że jeszcze nie znalazłam pasji więc ciężko odpowiedzieć na to pytanie.. gdybym wiedziała to bym raczej nie weszła w notkę ;p Najbardziej przydatnym pytaniem było to, w którym opowiadasz o szybszym biciu serca i na tym pytania o przeszłość powinny się skończyć. Myślę,że powinna się przydać rada o tym by próbować nowych rzeczy np jedną na tydzień, ale sumiennie wykonywać codziennie wymyślone zadania 😉 albo poprosić znajomych/rodzinę o poradę w czym jesteśmy dobzi ich zdaniem. Można też zapisać się na jakieś wakacyjne kursy i zajęcia (np.darmowe w Domach Kultury). Chyba sama się zastosuję do własnych rad 😀 Jest to cykl więc może miałaś już podobne pomysły.
Poza tym lubię Twój blog i jestem częstym gościem choć pierwszy raz komentuję ^^
Zazdroszczę ludziom, którzy mają pasję, tak jak to masz w opisie. Kiedyś miałam hobby, ale studia zabrały mi czas dla siebie.
Pozdrawiam, Marta
Hej Korniku 😀 Tak jak napisałam w ostatnim akapicie – nie na wszystkich od razu pierwszy wpis zadziała i mam tego świadomość. W drugim wpisie będą rady, m.in o próbowaniu nowych rzeczy, o której wspomniałaś 🙂
A ja mam kilka pasji, z których chyba największą jest Bollywood 😉 Zaczęło się od zupełnie przypadkowego seansu w TV, pewnego letniego poranka 8 lat temu. Od jakiegoś czasu chodziły mi po głowie Indie, a na tym jednym filmie zatrzymałam się tylko dlatego, że zauważyłam, że akcja działa się w New Delhi – i jakoś poszło, film urzekł mnie totalnie. A potem kolejne, i jeszcze kolejne… O Bolly napisałam jedną, a teraz piszę drugą pracę dyplomową. Uczę się hindi i tańca Bollywoodzkiego. Z czasem pasja do filmów przerodziła się w pasję do kultury i zrodziła kolejną – namiętne zainteresowanie indyjskimi wierzeniami. Uwielbiam pisać (też skończyłam dziennikarstwo), więc zaczęłam działać w jednym z magazynów i kilka swoich tekstów poświęciłam takim właśnie zagadnieniom. Kocham też rysować, nauczyłam się więc robić to henną i na tym już udaje mi się zarobić… Zdecydowanie zgadzam się z tym, co napisałaś, że dzięki pasji po prostu chce się żyć, no i można spędzić nad tym długie godziny, w ogóle tego nie zauważając 😉 Na pewno warto mieć coś takiego w życiu!
A ja odkryłam swoją pasję dzięki studiom inżynierskim, które wybrałam niezbyt świadomie a okazały się być strzałem w dziesiątkę 😉 wcześniej patrzyłam na tego typu studia myśląc, że będę po nich dużo zarabiać, ale sądząc że nie byłaby to moja praca marzeń, a jednak dzięki nim odkryłam swoją miłość do nauki i techniki 😀 odkryć pasję to wielkie szczęście 🙂
Wiesz co Marta?! Przebywam obecnie za granicą. Założyłam sobie, że spędzę tu rok. I moje życie wyglada prawie tak samo jak tych co siedzą za kratami. Co z pasja?! Myśle, że tu chodzi o cel. Bo co byś nie robiła zawsze dążysz do spełnienia założonego. I tak jest z każda jedną natrafiającą sie przygoda czy realizacją hobby. Dlaczego nie moge sie w tym odnaleźć?! Właśnie dlatego, że każda jedna czynność wydaje się być bez sensu. Po co mam pisać jak nikt tego nie czyta? I tak pisze bo czasem daje upust emocjom. Po co mam biegać jak moje dni w tym kraju są policzone i tak totalnie rozbite, że nie moge zaplanować dosłownie nic? Mimo to są dni w ktorych się zmotywuje albo pójdę na siłownie na sile. Po co mam robić cokolwiek innego jak nie ma to najmniejszego sensu? Tak czy inaczej staram się za wszelka cenę odnaleźć sens w tych najmniejszych i najdrobniejszych czynnościach jakie przychodzi mi wykonać dzień dnia. Myślę tak sobie, że jedyną moją pasją jest nauka, która ma jakiś cel, ale w obecnej chwili nie mam jak kontynuować tej pasji. W ogóle czy chodzenie na uczelnie i słuchanie belfrów można nazwać pasja?! Tak, mnie to kręci! Notatki, wykłady, sesje, ćwiczenia, egzaminy i wszystko co związane z rokiem akademickim. Organizacja to coś co uwielbiam. Ale muszę mieć cel i widzieć tego sens. I oczywiście rodzina. Moj Narzeczony jest moim oczkiem w głowie, ale przecież nie moge traktować Go jak swojego hobby. A w chwili obecnej nie mam ani celu ani nie widzę sensu. I wkurwia mnie to koszmarnie bo marnuje swój czas, cieżko mi sie zmotywować, a każdy dzień przemija albo na patrzeniu w okno albo na oglądaniu filmu albo na traceniu czasu na marudzenie i użalanie się. A może zwyczajnie nie doceniam tego co robię i za duzo od siebie wymagam?? Spacery z psem, prowadzenie bloga, mimo wszystko silka, porządki w domu, gotowanie obiadów, filmy, książka. Nawet ostatnio skosiłam trawnik zabijając przy okazji żabę… Do każdej nowej czynności podchodzę z wielkm zaangażowaniem i chęcią, która szybko mija i przeradza się w słomiany zapał. Mama nauczyła mnie dążyć do ułatwiania sobie życia dlatego często nie godzę się na sposób wykonywania niektórych czynności czy obowiązków. Do tego jestem indywidualistką, jedynaczka i mam bardzo trudny temperament, a to wszystko osnute jest wysokimi ambicjami, którym nie moge sprostać. Wybuchowa mieszanka nie raz już mi utrudniła życie. Plątam się w tym wszystkim szukając dla siebie złotego środka… Jak to skomentujesz?! 🙂
Mam odwrotny problem. Jest za dużo rzeczy, które uwielbiam robić i zabrakłoby mi życia gdybym chciała je wszystkie rozwijać. Ale przynajmniej próbowałam. 😀
Świetny post, bo mam podobny problem, który opisujesz 🙂
PS. świetne masz nogi!! oddaj mi je 😀
A tak na serio też będę takie miała, zaczynam z Tobą ćwiczyć 😀
Świetny wpis, czekam na następne z cyklu 🙂
Ja jakiś czas temu uświadomiłam sobie, że lubię gadać o biologii – pokazywać ludziom, jak działa nasz świat, jak wszystko się ze sobą łączy, jakie jest w tym piękno.. Jak połączyć to z pracą? Zacząć tego uczyć 😀 Na razie idzie powoli, bywa ciężko, ale wiem, że może wyjść z tego coś dobrego i wartościowego, z czego będę dumna.
Jeśli mam do wyboru zagryźć zęby, żeby wytrzymać w pracy której nie lubię a zagryźć zęby, żeby pokonać przeciwności na drodze do tego, co uwielbiam, to wybór jest bardzo prosty 😉
Lubię swoją pracę, ale żeby powiedzieć o niej, że jest pasją to za duże słowo 🙂 Mimo wszystko cieszę się, bo idę do pracy z uśmiechem i gotowa na nowe wyzwania. A znam ludzi, którzy swojej pracy nienawidzą. A co do pasji to nie wiem czy mam też swoją. Od zawsze wydawało mi się, że to filmy i bieganie. Ale po odpowiedzeniu sobie na Twoje pytania nie jestem już aż tak pewna 100%. 🙂 Ale bardzo lubię kilka mniejszych rzeczy 🙂
hejka ! 😀 Jak łatwo by było jakby nie było pieniędzy, decydowanie wołałabym płacić ziemniakami, albo stworzyć system ludzie dla ludzi czy coś… Pasja, ja moją odkryłam hmm 8 lat temu, i od tego czasu coraz bardziej się w niej zatracałam, jednak jeździectwo a w sumie konie bo to moja pasja nie są tanią pasją. Jednak mimo nie wielkich funduszy jakoś zawsze kombinowałam,pomagałam w stajni za darmo i tym podobne prace, i zawsze się udawało, no jak się było młodą dziewczyną, teraz ok 20-stki nie ma już tak łatwo, każdy patrzy na pieniądze a w sumie siedzenie w stajni po 8h dziennie już zbytnio nie wchodzi w grę bo jednak w roku akademickim z czasem różnie a w wakacje wypadało by coś dorobić… Ja osobiście mam taki problem, rodzice zawsze powtarzali, że na pasje szkoda pieniędzy, że drogo i tak mi się utarło, do puki nie wydawałam na to dużo pieniędzy było ok, ale teraz już nie ma wyjścia. Brakuje mi jej, ale żeby godzinę pojeździć muszę pracować 2 dni… Jak zmotywować w sobie to, że warto. Wiadomo moim największym celem jest własny koń i w tedy wszyscy będą mnie mogli pocałować w … Ale to inna bajka i jak na studentkę dzienną zbyt jak na razie duży wydatek, i czasowo też, a wiem o tym ponieważ miałam już własnego i w tedy się przekonałam, że kocham nie jazdę konną ale konie, nie muszę jeździć wystarczy mi kontakt z końmi. Ale jak to w Polsce za wiedzę trzeba płacić, jakąkolwiek. Powiedz jak się zmotywować uświadomić sobie, że jak na razie warto wydać te pieniądze zainwestować w coś gdzie nie liczę na dochód tylko na wiedzę, chce być przygotowana na ten czas kiedy wreszcie będę miała własnego konia. Wkurza mnie tak nieziemsko, jak widzę, że niektóry mają koni pod dostatkiem, stajnie, hale, wszystko od rodziców a ja ciągle z pasją pod prąd, bo w sumie mama zbytnio nie toleruje wydawania na to pieniędzy i jako już dorosła osoba zaczęłam ją omijać ale kiedyś nie było to takie proste, niestety i zostawiło ślady do teraz. Powtarzasz zawsze, że nie warto zazdrościć, że trzeba życzyć ludziom jak najlepiej, ale jak mnie to *******, że niektórzy mają podane wszystko na tace ot tak, a ty biedny człowieku się męcz. Ale w sumie jest jedna rzecz którą się pocieszam zawsze, powoli widzę, że gdy ma się coś podane na tacy powoli nie jest to już pasją a obowiązkiem, nie wiem jak to określić. I w tedy cieszę się, że ja muszę walczyć o swoje bo przynajmniej doceniam to, i nie taktuję zwierząt jak przedmioty, bo głównie o nie tu chodzi. Ale w moim przypadku jeśli chodzi o czerpanie zarobku z pasji to boję się, że to już nie będzie to samo, że straci się zapał, dlatego wolałam wybrać studia które nie są związane z moją pasją ale mimo to bardzo je lubię, zdam egzaminy, będę zarabiać kokosy i będzie własny koń za 5 lat ! Pozdrawiam, i życzę wszystkim pasji bo to jest coś pięknego w życiu, ale takiej prawdziwej 🙂
Świetna seria – czekam już na kolejny wpis! No więc…siadłam z tą kartką (mimo, że zawsze wydawało mi się to głupie, bo przecież “mogę to zrobić w głowie”) ale faktycznie teraz mam czarno na białym, że wcale nie jestem taka “bez pasji” 😀 Od niedawna trenuję pole dance, więc nie zapędzam się ze stwierdzeniem, że to moja życiowa pasja, ale z tego co zapisałam na kartce wynika, że ma dużą szansę nią zostać! Co mnie bardzo cieszy, chociaż łatwo nie jest – ale chyba o to w tym chodzi 🙂 Jest jeszcze coś, co sprawia mi ogromną radość – śpiew. Niestety punkt 6 brutalnie uświadomił mi, że to rodzice skutecznie zniechęcili mnie do śpiewu uważając, że “rodziny za to nie wykarmię” :/ Jakieś pół roku temu postanowiłam coś z tym zrobić i chociaż spróbować zająć się śpiewem, ale chyba zabrałam się za to z nieodpowiedniej strony, bo lekcje śpiewu kosztowały mnie fortunę i bardzo szybko się zniechęciłam. Trzecią rzeczą bez której żyć nie mogę, jest mi źle i smutno to blogi. Czytam na potęgę, chciałabym sama zacząć pisać swojego bloga, ale mam tyle obaw i brak skonkretyzowanej tematyki, że odkładam to z roku na rok – i to dosłownie! Przerażające. Czekam na Twoje porady w kolejnym wpisie! Może w końcu ktoś mi da porządnego kopa 😉
Bardzo dobry pomysł na serię artykułów 🙂 Sama chętnie poczytam jak przekuć pasję w sukces czy zarobek. Mnie interesuje sporo rzeczy i mam raczej problem z zaangażowaniem się w dany pomysł w 100%-ach bo z tyłu głowy mam już kolejny. Potrafię na długie godziny przepaść na Zszywce i moje foldery inspiracji pękają w szwach, ale gorzej mi idzie z ich realizacją 😉
Wiem, co czujesz bo mam dokładnie to samo, zbyt dużo rzeczy którymi się interesuję przez co nie skupiam się na jednym i każdy coraz to nowy pomysł wydaje się lepszy i sama się w tym wszystkim gubię 🙁
A co do serii to bardzo chętnie przeczytam kolejne porady 🙂 Idelanie trafiłaś z tym postem, bo postanowiłam sobie, że lipiec, moje urodziny, że po sesji i trzeba jakoś ogarnąć życie, a z Twoja pomocą będzie na pewno łatwiej 😀
Chciałabym dodać od siebie dla tych co szukają pasji , co mają pasję dla każdego obejrzeć ( może dla niektórych nudny ) film “Jedz , módl się , kochaj” z 2010 roku ale kobiety i mężczyźni nie pośpiesznie byle jak . Ja oglądałam ten film 3 dni każdy rozdział bohaterki powoli oglądałam , przyglądałam się wyciągałam wnioski i uwierzcie mi może jakiś super mega rzeczy nie osiągnęłam może ten film od razu mojego życia nie zmienił ale zmienił to jak patrzę na swoje życie , na siebie i pomaga mi powoli odnaleźć siebie i moje pasje .
Dorzuciłabym jeszcze jedno pytanie: “Co robiłbyś, gdybyś wiedział, że Ci się uda?” 🙂
Marta, dopiero teraz cwiczac z Tobą nogi zwróciłam uwagę na to, że mówisz ‘bedom’ 😀
Nie wiem czy wczesniej byłam głucha, czy tam zawzięcie ćwiczyłam, że nie zauwazyłam, że posiadasz ‘śląski’ akcent 😀 ale fajnie!
Hej, ja tak z innej beczki, mogłabyś zrobić wpis bądź film na temat podciągania na drążku dla początkujących (jak zacząć, czy lepiej nachwytem czy podchwytem)? Czytałam dużo artykułów i każdy coś od siebie dorzucał. Chciałabym poznać też Twoje zdanie na ten temat i ewentualne wskazówki.
A jeżeli chodzi o ten post to czekam z niecierpliwością na kolejny. 😉 Pozdrawiam, Daria.
Zapraszam na https://www.akepinski.pl/
Co moge robic za darmo? No wlasnie nie mam czegos takiego 🙂 no jasne ze to jest np czytanie blogow motywacyjnych, spotykanie sie z chlopakiem, przyjaciolmi,czytanie ale to wszystko nie jest taka pasja ktora chce znalezc.. Kiedys chcialam byc bardzo psychologiem,psychologia byla pasja ale zaniechalam to bo sama stwierdzilam ze tyle ludzi na tej psychologi ze wyladuje na bezrobociu 🙂 i zaniechalam i z jednej strony wiedzialam troche z psychologii ale malo korzystalam.. Moze zaczac jeszcze raz 🙂 ja bym chciala duzo sprobowac 🙂 bo jestem ciekawa roznych rzeczy ale sie w nie tak super nie angazuje tylko powierchownie bo np kursy kosztuja.. :p sprobuje jeszcze raz odpowiedziec a jak mi nie wyjdzie poczekam na kolejne wpisy .. 🙂
Dopiero kilka minut temu odkryłam Twojego bloga ale czuję że zostanę tu na dłużej 😉 A czemu tu zajrzałam? Bo sama szukam motywacji do działania! Od dłuugiego czasu zabieram się do założenia swojego bloga.. mam tyle tematów i pomysłów jakimi chciałabym się podzielić, jednak zazwyczaj brakuje mi pewności siebie. Tak jest również w tym przypadku. Niestety problemem jest także moje niezdecydowanie odnośnie treści. Z tego co widzę nie jestem jedyna i to mnie pociesza 😉 Czytając pozostałe komentarze widzę że niektórzy mają także ten sam problem co ja.. mnóstwo pomysłów, zainteresowań.. każda kolejna myśl i inspiracja wydaje sie lepsza od drugiej.. a w końcu i tak wszystko odchodzi w zapomnienie i nie realizuje żadnego planu.. Co do artykułu jest baaardzo ciekawy i z niecierpliwością czekam na następny!
A te pytania nie pomogły Ci wyłonić tego, co jest dla Ciebie najważniejsze? Też często mam problem z nadmiarem pomysłów, ale staram się mieć taką bazę, wiem ile czasu coś zajmuje i staram się dokładać tylko takie rzeczy, które są mniej czasochłonne albo po prostu próbować, bez spiny, że to może być moja pasja i koniecznie muszę wdrożyć plan i robić to regularnie. Najlepiej po prostu zacząć coś robić, odpuścić planowanie, zbieranie materiałów, szukanie inspiracji i wykorzystać to, co już się ma. Bo czasem nam się wydaje, że mamy tyle zainteresować i tyle robimy, a okazuje się, że tak naprawdę nawet nie zdążyliśmy przeczytać tej interesującej książki, bo byliśmy zajęci szukaniem następnych.
Dziekuje Ci Marta, pytania są super, chociaż myślę że czas zacząć na nie odpowiadać bo chyba całkiem sama siebie nie znam 🙂
Hejka! Ten artykuł to właśnie to czego szukałam i mam nadzieję, że z pomocą kolejnych części uda mi się wreszcie coś dla siebie znaleźć ^^ Jeszcze mam kilka lat zanim będę musiała na siebie zarabiać, więc szukam pasji tak po prostu, by życie było fajniejsze 😀 Niestety jak na razie mam wrażenie, że wszystko jest przeciwko mnie 🙁 Jestem typem osoby, której dużo rzeczy wychodzi dobrze, ale hmmm mam dobre oceny ze wszystkich przedmiotów, ale do niczego mnie nie ciągnie, potrafię grać np. w siatkówkę, ale tak średnio. Jestem w miarę w większości rzeczy po prostu taka przeciętna i nie mogę znaleźć nic w czym byłabym dobra i bym to kochała i nie znudziło by mi się to po chwili :c Próbuje nowych rzeczy, szukam w internecie porad i nadal nic :/ Nie mówię już o osobach, które powodują, że też sie ograniczam… Mam nadzieję, że zrozumiesz coś z mojej paplaniny XD
Przeczytałam wpis i jakaś klapka otworzyła mi się w głowie 🙂 Myślałam, że po tym jak porzuciłam coś, co wydawało mi się pasją, a zawiodło moje oczekiwania, już żadnych pasji nie mam. Myślałam, że aby móc powiedzieć o sobie “mam pasję”, trzeba podchodzić do tego tak jak moja mama do malowania – siedzi nad tym po kilka godzin po pracy i właściwie to tak, jakby ciągnęła drugi etat za darmo, ale jej to nie przeszkadza i uważa, że każdy dzień bez malowania jest zmarnowany:) Jednak okazuje się, że nie jest u mnie tak źle. Mogę godzinami czytać książki. Kocham koty i to udało mi się wykorzystać – jestem opiekunem tymczasowym dla kotka i czasem pomagam kotom w ramach wolontariatu. Lubię makijaże i trenuję je na sobie – może kiedyś się odważę na kimś 🙂 Żałuję tylko, że kompletnie dałam się zablokować do jakiegokolwiek czynnego uprawiania muzyki, a zwłaszcza śpiewania. Mam wrażenie, że nie byłoby z tym tak źle, a zarazem nie potrafię się odważyć, gdy ktokolwiek inny słucha. I ciągle zazdroszczę ludziom, którzy coś w tej sferze potrafią.
Kocham pokazywać coś dużej ilości ludzi. Za każdym razem jak byłam na scenie, czułam dumę. Jak jestem w teatrze, potrafię się popłakać z zazdrości, że oni mogą często występować. Jednak to boję się. Znajomi, rodzina, nauczyciele- wszyscy mówili mi, że nie dam rady i się nie nadaję. Że nie nadaję się do niczego. A ja po prostu kocham występować. Nigdy nie będę pewnie tego robić… Podcięto mi skrzydła.