Menu
Dobre życie / Organizacja

Jak być perfekcyjną panią domu, kiedy jedyne, co umiesz robić, to herbata? Praktyczny poradnik.

Kiedy we wrześniu cztery lata temu wyjeżdżałam na studia, nie potrafiłam nic. Okej: potrafiłam ugotować ziemniaki, zrobić herbatę i usmażyć jajka sadzone. I to było wszystko. Wychodziły mi jeszcze dość ładne kanapki z szynką, ale to naprawdę był cały zakres moich możliwości. Rezultat: kompletne nieprzygotowanie do samodzielnego życia. Nie mogło tak zostać – owszem, można żyć z maminych gołąbków ze słoików i mrożonych pierogów, ale co to za życie?
Zwłaszcza, jeśli mieszkasz z chłopakiem? No właśnie.
Dlatego podwinęłam rękawy i stwierdziłam, że przetransformuję się w perfekcyjną panią domu.

Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że wyjechała rozpieszczona dziewczyna do dużego miasta, to i nic dziwnego, że nic nie umie. Nie do końca. W domu zawsze były wspólne obiady, a lawirowanie między szkołą, treningami, wyjazdami na zawody i nauką na olimpiadę sprawiało, że nigdy jakoś nie było możliwości, żeby się czegoś nauczyć. Poza tym, umówmy się – miałam naście lat. Wcale nie w głowie było mi jakieś tam gotowanie i mielenie mięsa na kotlety. Dajcie spokój.

Sytuacja się zmieniła, kiedy wyjechałam na studia i nagle trzeba było sobie samemu zorganizować wszystko od podstaw. Nagle trzeba było się nauczyć, które mięso jest które (wiecie, że różowe, to kurczak, a ciemne to nie), wynaleźć przepisy i próbować nie ulegać pokusie i nie kupować gotowych dań. A naprawdę, uwierzcie mi, wydawało mi się, że mam dwie lewe ręce do gotowania.

Jak więc z osoby, która kompletnie nie ogarnia świata i jest naprawdę roztrzepana, zmienić się w perfekcyjną panią domu z łatwością do gotowania, posprzątanym mieszkaniem i ogarniętymi sprawami? Da się.
I to wcale nie jest takie trudne, wbrew pozorom.

JAK SIĘ NAUCZYĆ GOTOWAĆ?

Po pierwsze: przestań myśleć, że nie dasz sobie rady. Wszyscy potrafią gotować. Oczywiście, nie każdy z nas jest Amaro, ale wystarczy dobry przepis, żeby zrobić naprawdę niezłe danie.No właśnie, najważniejsza rzecz – znajdź książkę lub stronę z dobrymi przepisami. Ja zaczynałam swoją przygodę z gotowaniem z Kwestią Smaku. Najpierw zaczynałam się uczyć prostych rzeczy – naleśników (pierwsze zdarzało mi się przypalić), prostych dań na bazie makaronu, zup (moja pierwsza kalafiorowa smakowała jak woda z wrzuconym do niej kalafiorem).  Od przepisu bardzo dużo zależy (o ile nie wszystko). Teraz korzystam głównie z przepisów na pintereście.

Co warto wiedzieć, jeśli zabierasz się za gotowanie?

  • nie korzystaj z fixów – nie dość, że są pełne cukru, soli i innych niepotrzebnych dodatków, to nie nauczą cię gotować ani czuć smaku. Dodawanie proszku do wody i podsmażenie mięsa to nie gotowanie;
  • zakochaj się w przyprawach i ziołach – potrafią kompletnie zmienić smak potrawy
  • korzystaj z przepisów… umieszczonych na pudełkach makaronów, serów, produktów spożywczych. Dlaczego? Z mojego doświadczenia wynika, że są zawsze najsmaczniejsze!
  • żeby dobrze gotować, trzeba to ćwiczyć. Po prostu. Z doskoku nigdy nie wyjdzie idealne danie (co nie znaczy, że nie może wyjść dobre)
  • nie zniechęcaj się – mi wiele razy coś nie wychodziło, albo było po prostu średnie; teraz jestem w stanie gotować jednocześnie kilka sporych dań na domówkę (nie tylko sałatki, wbrew pozorom) i zawsze wszystko wychodzi.
  • spróbuj też zacząć piec. Zacznij od bardzo prostych przepisów – tych na muffinki czy ciastka, robi się je szybko i są banalne (połącz składniki, wymieszaj, wrzuć do piekarnika).

JAK MIEĆ PORZĄDEK W DOMU?

Kolejna rzecz – porządek. Szczerze mówiąc, chociaż uważam, że każdy ma prawo mieć dom, jaki chce mieć i robić to, co chce robić – nie bardzo przepadam za bałaganiarzami. Jeżeli ktoś mi mówi, że ma nieporządek, bo ma taki charakter i jest syfiarą, to… budzi to we mnie trochę niesmak.

Nie mówię tutaj o porozwalanych ubraniach, ale raczej o brudzie – lepkich blatach, kotach z kurzu, okruchach wszędzie, brudnej łazience. Tym bardziej, że żeby mieszkanie wyglądało zawsze dobrze, wcale nie trzeba codziennie szorować wszystkiego pięć godzin.

Co więc zrobić, by być perfekcyjną panią domu w sprzątaniu?

  • zrób harmonogram sprzątania – że co poniedziałek sprzątasz łazienkę, we wtorek szafę, w środę odkurzanie, a w piątek coś tam. Harmonogram pozwala poświęcać na sprzątanie dziennie 15-30 minut i pozwala utrzymać cały dom w porządku non stop. Jeśli nie masz pomysłu na harmonogram – na pewno pomoże blog Niebałaganki. 🙂
  • przeczytaj książkę W domu madame Chic – mi strasznie pomogła podejść lepiej do sprzątania i organizacji porządków. Znajdziesz tam mnóstwo małych i większych porad na temat tego, jak sprzątać, żeby robić to szybko i trwale
  • jeśli widzisz coś, co wymaga posprzątania, a zajmuje do 5 minut – zrób to od razu. Czyli przetrzyj od razu blat z okruchów, podnieś papierek, odłóż bluzę do szafy. To są małe czynności, które pozwalają oszczędzić mnóstwo czasu przy dużym sprzątaniu
  • polecam kanał Clean My Space – co prawda jest po angielsku, ale myślę, że większość osób da sobie radę ze zrozumieniem tej youtuberki. Jej rady dotyczące sprzątania bardzo mi pomogły – zwłaszcza w myciu kieliszków do wina (zawsze zostawały mi plamy) i w błyskawicznym sprzątaniu pokoju, kiedy nie mam czasu (10 minut i po robocie).

JAK DOBRZE ORGANIZOWAĆ CZAS?

Ale perfekcyjna pani domu to nie tylko osoba, która dobrze gotuje i ma zawsze czysto, ale taka, która potrafi sobie zorganizować i ogarnąć życie. Z jednej strony organizacja czasu wydaje się być banalna, z drugie, moim zdaniem, należy ciągle ją modyfikować i poprawiać, żeby odpowiednio działała. Triki, które mi pomagały kilka miesięcy temu, teraz już się nie sprawdzają – bo mam inne obowiązki, bo więcej się dzieje i tak dalej.

Kilka moich porad na temat organizacji czasu:

To chyba wszystkie moje podstawowe rady dla początkujących pań domu. Teraz – jeśli któraś z was jest już doświadczona, może podrzucić kolejne rady w komentarzach: jestem pewna, że dużej ilości czytelniczek się po prostu przydadzą 🙂

O autorce

Jestem Marta i próbuję jednocześnie spełniać marzenia, robić swoje i być dorosła, ale to ostatnie nie zawsze mi wychodzi.