“Trzeba mieć po prostu szczęście” – myślisz sobie czasami, widząc tą całą masę ludzi, która wydaje się być poza zasięgiem. Ludzi, którzy mają wielkie firmy, odnoszą sukcesy, wygrywają zawody i zdobywają to, co chcą zdobyć. Tyle, że nie prawda. Bo ci wszyscy ludzie z sukcesami różnią się tylko sześcioma rzeczami, które robią inaczej niż wszyscy.
I nie, nie chodzi mi o urodę, bogatych rodziców, kontakty czy innego tego typu rzeczy, którymi zawsze się tłumaczy czyiś sukces. Nie chodzi o farta, los, szczęście czy przypadek.
Tak naprawdę chodzi po prostu o to, jak podchodzisz do życia.
1. PODEJŚCIE DO NAUKI
Ludzie odnoszący sukcesy ciągle uczą się nowych rzeczy i ciągle mają parcie, by wiedzieć jeszcze więcej i więcej. Ludzie, którzy sukcesów nie odnoszą, mają wrażenie, że wiedzą już wszystko i nie chcą się dalej rozwijać.
Nie możesz iść dalej, stojąc w miejscu – to proste jak konstrukcja cepa. Zauważcie, że najczęściej ktoś osiągający jakieś sukcesy to ktoś, kto ciągle idzie dalej – zaczyna robić coś nowego, zmienia branżę, idzie w drugą stronę i ciągle się uczy, bo wie, że to jest ważne. Inwestuje w siebie i swoją głowę.
Trudno wygrywać i być w czymś dobrym, jeżeli już z góry zakładasz, że wiesz wszystko i nie musisz nic robić. Już byli tacy, co czekali na cud. Nie doczekali się nigdy. 🙂
2. PODEJŚCIE DO BŁĘDÓW
Wiecie, co mówi człowiek sukcesu, kiedy popełnia błąd? “Przepraszam, spieprzyłem to. Mogłem zrobić to inaczej” – nie bez przyczyny mówi się, że mądry człowiek uczy się na błędach: tak jest! Jeżeli widzisz, że A nie zadziałało, to próbujesz albo ulepszyć A, albo zrobić B, ale na pewno przyznajesz sam przed sobą i przed innymi, że ten pomysł A był całkowicie do dupy i trzeba coś zmienić. Co robią ludzie, którzy nie odnoszą sukcesów? Zwalają winę, bo przecież to jest łatwiejsze. “Nie udało mi się, bo tamten miał więcej szczęścia”, “nie mogłem tego zrobić, bo padał deszcz”, “nie mogę pracować w tym kraju, bo to kraj jest zły”, “nie mogę więcej zarabiać, bo na tym świecie to niemożliwe”.
ZAWSZE ZNAJDĄ WYMÓWKĘ.
Jeżeli wiesz, że coś zrobiłeś źle i przyznajesz się do tego, to możesz to naprawić. Jeżeli ciągle zwalasz winę na kogoś innego, nigdy nie idziesz dalej, bo przecież wszystko, co złe, to nie twoja wina.
3. PODEJŚCIE DO ZMIANY
Ludzie z sukcesami wiedzą, że zmiany są dobre. Bo są. To zmiany pchają nas do przodu i to zmiany powodują, że możemy coś zrobić lepiej, skuteczniej albo inaczej. Bojąc się zmian, tkwisz ciągle w jednym miejscu. Gdyby sportowcy nie zmieniali treningów, ludzie nie rzucali wszystkiego i nie przeprowadzali się na drugi koniec świata, gdyby “szaleńcy” nie rzucali nagle prac na etacie na rzecz swoich wariackich pomysłów i gdyby ludzie nie chcieli nic zmieniać, to ten świat byłby cholernie smutny, a nasze życie codziennie wyglądałoby tak samo.
4. PODEJŚCIE DO MÓWIENIA
To jedno z moich ulubionych: ludzie, którzy odnoszą sukcesy mówią o swoich pomysłach i planach, ludzie, którzy tych sukcesów nie osiągają – o innych ludziach i to najczęściej w zły sposób. Obgadywanie, zajmowanie się czyimś życiem, trujące plotki, hejty… brzmi znajomo, nie? Gdyby te osoby zamiast paplania na innych zajęły się planowaniem własnego życia, te mogłoby wyglądać zupełnie inaczej.
I jeszcze jedno: człowiek sukcesu komplementuje innych i docenia ich talenty, zalety, dokonania i osiągnięcia. Człowiek, który nie potrafi osiągnąć sukcesu potrafi tylko hejtować i atakować, często bez powodu (np. “w dupie się poprzewracało, że ta laska je śniadanie za 50 złotych!” – a co cię to obchodzi? To jej sprawa, na co wydaje pieniądze).
5. PODEJŚCIE DO LUDZI
Jeżeli skupiasz się na swoim życiu i swoich celach to wiesz, że warto przebaczać ludziom, bo każdy z nas popełnia błędy. Nie trzymasz urazy, nie obrażasz się na długie tygodnie, nie nienawidzisz ludzi, bo coś ci kiedyś zrobili. Wybaczasz i dajesz szansę, a to często się po prostu zwraca :).
Trzymanie urazy to trochę taka trucizna, którą ludzie sami sobie wstrzykują. Po co trzymać ten cały hejt w sobie? Nie lepiej dać sobie spokój i zająć się czymś milszym? Nie psujesz humoru sobie i innym.
6. PODEJŚCIE DO SUKCESÓW INNYCH
To jest coś, co często zauważam w szkole, w pracy albo na studiach. Jeśli osiągasz jakiś sukces – mały czy duży, to nieważne, to cieszysz się, kiedy innym też się udaje. Bo czemu miałbyś się nie cieszyć? To wspaniałe, że coraz więcej ludzi spełnia swoje marzenia i dopina swego. Nie traktujesz ludzi jak zagrożenie, życzysz im dobrze, bo wiesz, że ty sam jesteś kowalem swojego losu i to, że Ania z twojego działu też dostanie podwyżkę, w niczym ci nie przeszkodzi. Nie rywalizujesz głupio o jakieś pierdoły, bo zdajesz sobie sprawę, że to niepotrzebne.
Ludzie zgorzkniali nie dość, że nie cieszą się z sukcesów innych i marzą o tym, żeby tylko im się udawało, to jeszcze CIESZĄ SIĘ, kiedy ludziom nie wychodzi. Jakie to smutne: mieć przyjemność z tego, że ktoś odnosi porażkę.
I teraz decyzja należy do Ciebie: którym człowiekiem wolisz być? 🙂
Witaj Marta!
Chciałam Ci pogratulować licencjatu! Jesteś Wielka 🙂
Mam do Ciebie pytanko. Polecasz jakieś książki lub filmy dotyczące okresu II Wojny Światowej oraz samego Powstania Warszawskiego? Nie ukrywam, że od pewnego czasu ten temat strasznie mnie interesuje. Twoja praca licencjacka dotyczyła tego okresu, więc może jesteś w stanie polecić coś godnego uwagi?
Z góry wielkie dzięki za odpowiedź.
Może ktoś z czytelników Marty zna ciekawe książki o historii Polski? Za wszystkie tytuły serdecznie dizękuję
Kasia
Hej, dziękuję!
Jeśli chodzi o aspekt społeczny – Dziewczyny z Powstania, Dziewczyny wojenne, film Powstanie Warszawskie, filmy o Powstaniu na yt (czarno-białe z kronik)
Jeśli chodzi o historię, książki Davies’a oraz Antony Beevor “Druga wojna światowa”
Bardzo dziękuje za odpowiedz!
Pozdrawiam
Zgubiłaś 6 Marta i zamiast tego masz 7 🙂
Jak zwykle 🙂 W początkowej wersji miało być 7
Zgadzam się w 100%. Uparci i pozytywni ludzie osiągają dużo więcej 🙂
🙂
Prawda, ludzie chcieliby mieć szczęście takie, że wszystko spada im z nieba. Jak ktoś ma sukces to o razu mówią, że na czarno, po znajomości, mało kiedy ktoś doceni ich pracę, raczej szuka się wymówki, że “o przypadkiem się udało!”.
Ja mam tylko jedno pytanie – te 6 punktow jest poparte czyms? W sensie istnieja jakies fakty, ktore potwierdzają to, co napisalas? Aha – Twoi znajomi nie sa dobrą grupą przedstawicieli..
Wystarczy trochę poczytać o ludziach, którzy odnieśli sukces. Ich podejście do życia często jest zbieżne z wieloma punktami, o których pisała Marta.
I nie rozumiem dlaczego jej znajomi nie są ,,dobrą grupą przedstawicieli”? Moim zdaniem są najlepszą taką grupą. Marta zapewne ma wśród swoich znajomych osoby, którym udało się odnieść jakiś sukces, oraz osoby, którym nic nie wychodzi i wiecznie narzekają. Obserwując jedną i drugą grupę wysnuła wnioski, które opisała w poście. I dzięki temu właśnie to nie są głupoty wyssane z palca, tylko fakty wzięte z prawdziwego życia.
Już tłumaczę. Grupa znajomych NIGDY nie będzie grupą reprezentatywną, z prostego względu – stosunek liczby znajomych/ ilości ludzi na świecie.
Okej, wystarczy poczytać o ludziach, którzy odnieśli sukces.. jakieś przykłady?
Dlatego uwielbiam Andrzeja Tucholskiego i jego wpisy o ludziach, którzy odnieśli sukces, bo on potrafi podać przykłady, wesprzeć się faktami.
To idź czytać bloga Andrzeja 🙂 Nie widzę żadnego problemu. 🙂 😉
Wpis opierałam głównie o trzy źródła: kartkę, którą stworzył Andy Bailey, szef Petra Coach, artykuł z Business Insider i własne doświadczenia. Nie czuję potrzeby popierania tego wpisu konkretnymi faktami, to jest po prostu logiczne. Widać zbieżność z zachowaniami ludźmi sukcesu (wystarczy poczytać biografie). Z palca sobie tego nie wyssałam 🙂
Punkty 1, 3 i 4 mam opanowane, nad resztą pracuje 😉 Myślę, że rzeczywiście coś w tym jest, trudno jest osiągać sukcesy w jakiejkolwiek dziedzinie życia będąc skupionym na przeszkodach i uwagach innych.
Zgadzam się ze wszystkim, a chciałabym zmienić u siebie pierwsze trzy punkty. Jak już sobie to uświadomiłam-czas zacząć działać. 😀
Piszesz świetne teksty, mogłabym się wiele od Ciebie nauczyć 🙂
Cudowny tekst! Każdy dąży by być człowiekiem sukcesu a tu Marta tworzy skompresowany poradnik jak to zrobić 😀 i okazuje się że nie jest to wcale takie trudne: zmiany lubię, uwielbiam się uczyć i poznawać świat i stronię od hejterów. Jeszcze troszkę pracy i może się nadam 😀
Podbudowalas mnie Marta. Okazało sie, ze jestem człowiekiem sukcesu! A na pewno jestem na dobrej drodze 🙂 i jestem z tego dumna! Z tego co robię i z moich planów. A czyjeś szczęścia cieszą mnie niemalże jak moje własne 🙂
Ściskam :*
cieszę się bardzo! 🙂
Bardzo fajny i motywujacy wpis, Paul Arden wlasnie mowi o tym, by nie chowac pomyslow dla siebie (z obawy, ze ktos go nam podwedzi), wrecz przeciwnie trzeba o nich mowic, bo wtedy jakims zdrzadeniem losu na naszej drodze pojawiaja sie ludzie, ktorzy nam pomagaja w ich realizacji. Mam wrazenie, ze my w Polsce mamy taka dziwna mentalnosc, ktora nie jest mentalnoscia zwyciezcow, ze zazdroscimy innym i bardziej przejmujemy sie cudzymi sukcesami niz dbaloscia o wlasne plany. Pozdrawiam serdecznie Beata
“To jedno z moich ulubionych: ludzie, którzy odnoszą sukcesy mówią o swoich pomysłach i planach, ludzie, którzy tych sukcesów nie osiągają – o innych ludziach i to najczęściej w zły sposób. ”
Chyba sobie to wydrukuję! Dokładnie tak samo myślę i wczoraj nawet rozmawiałam o tym z moim chłopakiem. Przejeżdżaliśmy obok takiej tam wilii i mój chłopak opowiadał mi, kto tu mieszka. Zapytałam na czym się dorobił, powiedział: “na proszkach do prania, ale wiesz jak jest”. Pomyślałam o jakiś czarnych interesach, ale Oskar po chwili cofnął swoje słowa i powiedział “Ale wiesz też jak ludzie gadają, ktoś się dorobił, a oni uznają, że na pewno na przekrętach.” Wynika to z czystej zazdrości. 🙂
Też uważam, że wyszedł Ci bardzo fajny artykuł. Dla mnie najważniejszy z tej listy jest punkt 4, podejście do mówienia. Kiedy my w końcu nauczymy się mówić o sobie dobrze, być dumni z siebie i swoich osiągnięć? I kiedy przestaniemy to uważać za coś złego?
Rewelacyjny post!!!
Świetny tekst, nic nie dodam.
Święta prawda! Pozytywne nastawienie, ciężka praca, wyciąganie wniosków i życzliwość to kluczowe czynniki sukcesu 🙂
Zawsze się zastanawiałam skąd ty bierzesz zdjęcia. Już wiem 😀
A co do wpisu… To moja obserwacja jest taka: Ludzie sukcesu mają niesamowity zazwyczaj talent w dialogu. Potrafią drugiego człowieka przekonać do swojej racji albo mają taki talent w jakieś dziedzinie, że w ogóle nie potrzebują sprzedawać swojego produktu, bo zawsze ktoś ich o tę sprzedaż będzie prosił.. Dobry produkt sprzeda się sam, i czasem mam wrażenie, że to prawda.
simple. bo człowiek sukcesu wie czego chce w życiu i do tego dąży, a nie zatruwa się krytykowaniem innych i szukaniem bezsensownych wymówek/niedogodności/wad
I teraz pytanie? Ludzie odnoszą sukces, bo są takimi właśnie ludźmi, czy odwrotnie. Mają takie cechy i dlatego odnoszą sukces? Sukces jest rezultatem? Nie do końca wiem, jak to analizować. Bo bardzo różnie można na to patrzeć 🙂
Dobrze powiedziane! Trzeba skupić się na sobie i pozytywnie podejść do świata, a pójdzie z górki 🙂 Długa droga czeka, by zmienić swoje podejście o 360stopni, ale na pewno warto 🙂
Pozdrawiam
ciekawy wpis – gratulujemy 😉
Zapraszamy do naszego sklepu internetowego z modną biżuterią i odzieżą
http://www.steezy.pl – strona naszego sklepu KLIK
https://www.facebook.com/steezyfashionshop – strona naszego fanpage KLIK
Pozdrawiamy i przesyłamy dla wszystkich czytelników
KOD RABATOWY: 10off
WAŻNY NA CAŁY ASORTYMENT (10 % zniżki)
Ja zauważyłem że wszystko zależy od głowy.Jak się ma złe nawyki to nie ma szans na zmianę, trzeba się skupić na swoim 24h spisać co się robi i zmienić złe rzeczy na dobre.
Zaczynam systematycznie czytać twojego bloga jest niesamowity, zaczerpnąłem akceptację i wybaczanie innym.
Co do artykułu to ważne podejście do porażek, wcześniej mnie załamywały a teraz mówię ok może tak być i wyciągam z nich pozytywne rzeczy aby na drugi raz być na lepszej pozycji 🙂 Co do zwalania winy też kiedyś zwalałem na innych teraz tylko na siebie.
Od razu lżej się żyję 🙂
Punkt pierwszy niestety nie tyczy się urzedników. Uważają,że posada, którą mają będzie do końca życia i szkolenia miają gdzieś. Albo przynajmniej jedna osoba,którą mam na myśli tak ma. 😀
Marta zawiodłam się. Dla każdego sukces to jego indywidualna droga. Nie chwalisz sie pomysłami bo po prostu nie chcesz aby ktoś inny Ci go zabrał. Wyobraź sobie młodego przedsiębiorcę który rozpowiada wszystkim plan założenia wielkiego biznesu.
Bo nie chodzi o wdrążenie w szczegóły, tylko raczej ogólny zakres. Jak ktoś dobrze rozkmini co chce osiągnąć, to sam do tego dojdzie 😉
Znasz to powiedzenie “Powiedz mi swój pomysł na biznes, a dam Ci za niego złotówkę, bo niezrealizowany tyle jest właśnie wart”? Hasło “wielki biznes” rzadko się sprawdza, nie umiem nawet wymyślić takiego wielkiego biznesu, o którym nie powinno się mówić, bo facebook nie był pierwszym portalem społecznościowym ze zdjęciami, a google nie jest jedyną wyszukiwarką, a to są naprawdę wielkie biznesy 😀 o swoich pomysłach należy mówić, bo w taki sposób poszerzasz kontakty i poznajesz ludzi, którzy mogą Ci pomóc w realizacji swojego pomysłu albo być zainteresowani żeby coś od Ciebie kupić, jeśli już coś w tym biznesie się dzieje. Ktoś może “ukraść” Twój pomysł, ale to jego realizacja jest ważna i ona osiąga sukces.
A mnie się wpis bardzo podoba – i w 100 % się zgadzam z Martą 🙂 wszystko jest kwestią nastawienia: wolisz spełniać marzenia, działać czy siedzieć na tyłku i zazdrościć innym / obgadywać ich. Pożytkujesz energię albo ją marnujesz 🙂
Z tymi hejtami to najświętsza prawda – jeszcze nigdy nie spotkałam “człowieka sukcesu”, któremu nienawiść toczyłaby się z ust. To zawsze są osoby niespełnione, niezadowolone z życia, zazdroszczące innym, mające pretensje do całego świata, tylko nie do siebie. 😉
Teoretycznie wiem, że zmiany są dobre, rozwijają itp. Ale jak przychodzi co do czego to wzbraniam się jak mogę 😉
Dobrze napisane. Sama chciałabym spełnić swoje marzenia i wiem, że siedzenie i myślenie, że inni mają lepsze perspektywy/ więcej pieniędzy, szczęścia, nie pomoże.
Gorąco polecam książkę sekret Rhonda Byrne, jest też film pod tym samym tytułem. Po jej przeczytaniu może nie radykalnie, ale znacząco zmieniłem sposób myślenia. Sam siebie nie poznaje – takie zmiany.
Dobry wpis 😉