Jeśli chcecie zobaczyć garść ciekawych linków, poczytać o dobrych książkach i filmach, dowiedzieć się co u mnie i spędzić relaksująco kilka minut swojego życia to mam dobrą wiadomość – dzisiaj nowy #PiątekzMartą!
CO U MNIE?
Nie będziesz grała, dopóki nie zaliczysz kolejnego przedmiotu! |
Mogę też liczyć na wsparcie przyjaciółek, bo przecież jak lepiej przygotować się do sesji i pisać pracę licencjacką niż poprzez olanie wszystkiego i zorganizowanie babskiego wieczoru?
Poznajcie Patkę, która cyka tu wszystkie zdjęcia i trzyma za nogę Kasię, która może kiedyś walnie jakiś post psychologiczny, bo jest panią psycholog. |
Po czwarte, nasze pozytywne wyzwanie trwa! W każdej chwili możecie dołączyć, na razie idzie świetnie i cieszę się, że tyle osób bierze w nim aktywny udział. 🙂 Za miesiąc wszyscy będą chodzić z uśmiechami na buzi 🙂 Świetna sprawa!
Po piąte, jeszcze jedna rzecz, która mnie spotkała w tym miesiącu. Milczałam na ten temat przez cały czas i nie chciałam w to wplątywać czytelników, więc tylko Wam szybko opiszę, co się stało.
W skrócie: jakiś czas temu dostałam cynk od czytelniczki, że moje zdjęcie jest na stronie jakiejś imprezy. Okazało się, że studenci prawa wzięli sobie moje zdjęcie i wydrukowali z nim bilety na imprezę oraz używali go do promocji wydarzenia. Poprosiłam o usunięcie zdjęć, to zostało zrobione i sprawa miała zostać zamknięta. Dostałam nawet przeprosiny na ich fanpejdżu, z jednoczesnym zaznaczeniem, że przepraszają, ale nazywanie tego kradzieżą i tak dalej to przesada. Pod wpisem ukazało się też sporo niemiłych komentarzy ze strony studentów oraz różne teorie spiskowe, np. że próbuję zrobić aferę, żeby “rozsławić” bloga. Jak mnie znacie, to wiecie, jak bzdurne jest to twierdzenie. Ktoś dał mi też znać, że na uczelni wiszą plakaty z moim zdjęciem. Studenci prawa zapewniali mnie, że taki plakatów nie ma, po czym bum – dostałam zdjęcia od kilku osób z różnych miejsc, m.in z tablicy klubu, z akademika i z uczelni. Promowałam więc imprezkę bez swojej wiedzy 🙂
Mój chłopak się zdenerwował i opisał wszystko na wykopie, co skończyło się mini-aferą, zamieszaniem i wrednymi komentarzami, zarówno dla jednej, jak i dla drugiej strony. Nie mówiąc już o nagłych anonimowych komentarzach na moich blogu od studentów prawa 🙂 Swoją drogą, nie sądziłam, że mają tak barwny język i tak zgrabnie używają wulgaryzmów.
Wiele osób namawiało mnie, żebym coś z tym zrobiła – pozwała ich, kłóciła się, ale nie chce mi się. Naprawdę. Cała sprawa mnie stresowała i denerwowała jednocześnie (trudno się nie wściec, kiedy nagle dowiadujesz się że plakaty z twoim zdjęciem wiszą w jakimś mieście), więc dałam sobie spokój i w sumie stanęło na tym, że wszystko ucichło, a studenci dalej sądzą, że robię aferę o nic i że przecież krzywda mi się nie stała. Trudno.
Całą sprawę opisał Wojtek, którego prosiłam o prawniczą poradę: KLIK.
A jeśli chodzi o mnie – to moje ostatnie słowa w tej sprawie.
CIEKAWE LINKI
Jak się kłócić, to z argumentami z piosenek Beatlesów (to jest świetne!) – KLIK
Dlaczego szkoła średnia zmarnowała twój czas – KLIK
Obama wziął udział w filmiku i fajnie mu to wyszło – KLIK
Robot bawi się z kotami (te małe rude bym wszystkie przygarnęła) – KLIK
Zbiór legend miejskich (ciekawa sprawa) – KLIK
Ja ci nie zaglądam do talerza. Dokładnie. – KLIK
3 nawyki, które odmienią twoje zabałaganione życie – KLIK
Błędne użycie popularnych słów – KLIK
5 głównych powodów prokrastynacji + jak je pokonać [ENG] – KLIK
Dlaczego koty wchodzą do pudełek? KLIK
Przystojni faceci czytają książki (zdjęcia!) – KLIKAch, i jeszcze pokażę Wam fajne zdjęcie, które zrobiła Patrycja – uważam, że ma talent i koniecznie musi się dalej rozwijać w tym kierunku:
NA MOIM BLOGU:
Przepraszam, ja tutaj nie pasuję
Hej, Ty. Do Ciebie mówię.
Jak odkryć cel w życiu? (recenzja książki)
Co NAPRAWDĘ chcesz robić & czy musisz iść na studia?
Kiedy sam siebie nie szanujesz
Jak to jest być tchórzem? <—- to jest dla mnie bardzo ważny tekst!
Czego nauczył mnie Rocky Balboa?
Mała dziewczynka z dużymi marzeniami
Dlaczego warto być pozytywnym? Wyzwanie!
Studia: oczekiwania vs. rzeczywistość
DO POSŁUCHANIA
DO POCZYTANIA
“Hopeless” przeczytałam jednym tchem i niestety przez tą książkę kilka razy spóźniłam się na fitness (bo zaczytana zapomniałam wysiąść na odpowiednim przystanku). Teraz wyszła druga część książki – “Losing Hope”, która opowiada tą samą historię z innej perspektywy… i z dodatkowymi tajemnicami do odkrycia.
Osobiście jestem oficjalnie zakochana w głównym bohaterze – Deanie – a jeśli to Was nie przekonuje, to w środku książki zobaczycie moją rekomendację. 🙂
Polecam też “Siłę serca” o której pisałam tutaj – klik. Wspaniałe źródło inspiracji i fajnych cytatów dla ludzi, którzy chcą coś w życiu zmienić albo szukają dodatkowej motywacji. Nawet Nitka przeczytała i powiedziała mi, że teraz już wie, co jej serce mówi i że rzuca nas i się wyprowadza spełniać swoje marzenia. Kiedy uświadomiłam jej, że saszetki z karmą nie leżą na trawnikach i że na wszystko trzeba mieć pieniądze, rozsądnie stwierdziła, że jednak zostanie w domu.