– Ja? Nic. Rzuciłem studia zanim dobrze je zacząłem.
PANI WYKSZTAŁCONA
NA PIERWSZY RZUT OKA
POWIERZCHOWNOŚĆ
Pomyślcie sobie, jak zadufani musimy być w sobie, by przeglądając wiadomości o jakimś bogaczu stwierdzać: pewnie nakradł i dlatego ma tyle kasy? Jak płytcy musimy być, gdy widząc dziewczynę, która wychodzi z siłowni i kieruje się w stronę fast-fooda, mówimy sobie w myślach: ha! Pewnie pobiegała, a teraz idzie coś wrąbać! Jak piekielnie proste jest dla nas ocenianie kogoś, kogo znamy tylko z jego twórczości? Z jego pisania książek. Z grania w filmach. Z prowadzenia blogów.
Wydaje nam się, że wiemy wszystko. Że jesteśmy wszechmogący. Wszechwiedzący. Z oczami, które w ciągu kilku sekund potrafią sobie wyrobić pełną opinię o nieznajomym człowieku.
Płascy w swoim rozumowaniu jak deska do prasowania.
I kiedy o tym wszystkim myślę, do głowy przychodzi mi jedno pytanie: a jak byś ocenił siebie?
PS Ten wpis jest inny. Wiem. Męczył mnie ten temat jak nieżyt żołądka albo uparty ból głowy i wiedziałam, że mimo tego, że jest oczywisty, muszę go napisać. No i mam.
PS 2 Na kanale nowy film.