Czasami myślę, że studia przypominają trochę depilację – rozlewasz gorący wosk na swoją nogę, przykładasz plaster i po chwili błyskawicznie go odrywasz, wyjąc z bólu i sprawiając, że zbiegają się do ciebie wszyscy sąsiedzi. Włosy to twój dom. Twoja mamusia, gorące obiadki, wygodne życie w szkole i pierwsze, całkiem głupie, rozterki miłosne. Plaster to studia, który wyrywa to szybko i boleśnie, bo prawdziwi twardziele nie mogą się z tym cackać. A ty?
Ty jesteś tylko nogą.
Mogłabym napisać tutaj mnóstwo banałów, które każdy zna – że studia to nowy etap w życiu, że to niby najlepszy okres w żywocie, że się je pamięta do końca życia i że studiom jest się jest wiernym do grobowej deski. Za to rzeczywistość jest banalna – wszyscy dobrze wiemy, że uczelnia wyższa to krok milowy, bo w większości przypadków zostajesz wykopany z domu prosto do dorosłego życia i dlatego jest to taki fenomen oraz coś, przez co niektórzy znoszą jajka z wrażenia.
Dla mnie studia też były kompletnie nowym rozdziałem, ba, jeśli już mamy iść metaforami, to były kompletnie nową częścią sagi mojego życia, bo odwróciło je do góry nogami. Wiem jak to jest iść z małej miejscowości do dużego miasta, wiem jak czasami trudno się odnaleźć w nowym miejscu i nowym systemie nauczania i co najważniejsze – po trzech latach wiem, co warto wiedzieć o studenckim życiu.
W ciągu tego czasu znalazłam kilkanaście zasad – tak zwanych życiowych haków – które pomogą w totalnym ułatwieniu sobie trudnego, dorosłego, studenckiego życia. Może nie załatwią ci apartamentu i comiesięcznej pięciocyfrowej wypłaty oraz piątek na indeksie, ale… no cóż, po prostu sprawią, że twoje życie będzie chociaż trochę prostsze.
1. STUDIA
2. FINANSE
3. MIESZKANIE
RESZTA
24. Pilnuj autobusów nocnych. Jeżdżą rzadko. Poza tym, uważaj, gdy nimi jeździsz – zazwyczaj jedzie z tobą grupa pijanych osób. Jeśli jedziesz sam – siadaj z przodu, blisko kierowcy.
25. Ściągnij jakdojadę albo inną aplikację z rozkładem jazdy na telefon. Nawet nie wiesz, jak się przydaje… NAWET nie wiesz.
26. Halo, jesteś w wielkim mieście! Korzystaj z tego dobrobytu. Wiele bibliotek, imprez, wydarzeń tylko na ciebie czeka. Każde duże miasta mają swój lokalny portal, na którym możesz sprawdzić najbliższe wydarzenia.
27. Jeśli tylko możesz, zdawaj w terminie zerowym/przedterminie. Pytania są łatwiejsze, no i w czasie sesji masz to z głowy.
28. Znajdź sobie starszych kolegów. Najlepiej ze swojego kierunku – powiedzą ci, który profesor jest ostry, a u którego nie trzeba się zbytnio starać, gdzie jest tanie piwo i gdzie sprzedają taniej obiady dla studentów.
29. Poluj na stypendia. Dostępne są nie tylko stypendia socjalne, naukowe i sportowe – są także stypendia dla osób, które dojeżdżają ileśtam kilometrów lub są z dalekiego miasta (uczelnia dopłaca wtedy do wynajmu mieszkania). Wszystkie informacje o stypendiach znajdziecie na stronach waszych uczelni.
30. Wchodź na stronę swojego wydziału i kierunku. Często znajdziesz tam informacje o stażach, praktykach, wolnych dniach i tak dalej. Lepiej być poinformowanym. Poza tym, dobrze stworzyć grupę roku na facebooku – tam też można się dzielić informacjami. 🙂
A Wy jakie macie rady dla studentów? Jeśli w komentarzach będą jakieś fajne pomysły, chętnie dopiszę je do tego wpisu 🙂
Jeśli możecie, napiszcie mi TUTAJ , co lubicie na moim blogu – myślę o zmianach i każda odpowiedź jest dla mnie na wagę złota 🙂