Menu
Dobre życie

3 rzeczy, których cholernie żałuję

Ludziom przychodzą do głowy różne durne pomysły: to normalne. Każdy z nas chociaż raz w życiu zrobił coś głupiego i spontanicznego tylko dlatego, że właśnie mu to przemknęło przez myśl albo ktoś go do tego namówił. Ja zrobiłam takich rzeczy mnóstwo. I wiecie co?
Niektórych z nich cholernie żałuję.

kłódka zamknięte drzwi rzeczy których żałuję
picjumbo.com

Jeśli istniałyby mistrzostwa w robieniu głupot i nieprzemyślanych rzeczy, bezsprzecznie zdobyłabym złoty medal i puchar na dokładkę. W moim dwudziestoletnim życiu było mnóstwo sytuacji, w których postępowałam tak, jakby ktoś mi odłączył zasilanie od mózgu.

Ludzie mówią, że lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż że się nie zrobiło i w większości przypadków to święta prawda. I chociaż zazwyczaj uważam tak samo, to gdy wspominam niektóre rzeczy w moim życiu, jestem pewna – cholernie ich żałuję aż do dzisiaj.

#1 DIETY – BZDETY

 rzeczy których żałuję zdrowe jedzenie diety głupota błędy w diecie
picjumbo.com

Pod koniec gimnazjum i na początku liceum wykazałam się kompletnym bezmózgowiem, kombinując z różnego typu dietami. Czytałam jakieś poradniki w gazetkach, kierowałam się internetem, ograniczałam jedno, zwiększałam drugie, a w pewnym momencie nie jadłam prawie nic. Nie miałam na posiłki czasu, bo zapisywałam się na wszystkie dodatkowe zajęcia, jakie były tylko możliwe. I teoretycznie nie byłoby w tym nic niezwykłego, bo przecież co druga nastolatka próbuje diet i uważa, że jest wielkim grubasem, ale finał moich eksperymentów był taki, że zniszczyłam sobie żołądek. I choruję do teraz.

Dlatego tak bardzo wkurzają mnie dziewczyny, które “chcą dostać anoreksji”, albo chcą schudnąć jedząc 100 kalorii na dzień. Puknijcie się w łeb. Teraz tego nie widzicie, ale za kilka lat będziecie cierpieć jak ja ja, patrząc jak inni zajadają się wszystkim bez wyrzutu i umierając z bólu brzucha.
To była najgłupsza rzecz w moim życiu.

#2 A TAM, DAM SOBIE SPOKÓJ

 rzeczy których żałuję dziennik pamiętnik długopis
picjumbo.com
Z perspektywy czasu bardzo żałuję pewnych sytuacji, w których tak łatwo się poddawałam i odpuszczałam. Kończyło się na tym, że na najważniejszym etapie konkursu czy olimpiady brakowało mi punktu lub dwóch do przejścia do kolejnego poziomu. To samo z moim pierwszym szukaniem pracy: w pewnym momencie machnęłam ręką i ktoś mi podrąbał stanowisko.  Może gdybym była taka jak teraz i wiedziała, że wystarczy ruszyć tyłek, by spełniać swoje małe i większe marzenia, to teraz miałabym w pokoju dyplom z jakiegoś konkursu, w którym brałam udział. I wiecie co? Wiem, że byłby on nic nie wart i tak naprawdę do niczego nie jest mi potrzebny. Ale przynajmniej bym wiedziała, że cała moja praca nie poszła na marne.
Z jednej strony żałuję tych wszystkich sytuacji, ale z drugiej strony te rzeczy nauczyły mnie tego, żeby tak łatwo nie odpuszczać. Nie poddawać się i jak to mówi moja mama* – “biec ryjem do przodu“.
A więc może to dobrze?
* Mamine mądrości zawsze są najlepsze. Pamiętajcie.

#3 LUDZIE NIE SĄ NAJWAŻNIEJSI

 rzeczy których żałuję ludzie klasa szkoła znajomi przyjaciele
Żałuję też, że jak byłam młodsza, to nie potrafiłam niektórym ludziom powiedzieć w twarz, co o nich myślę, zwłaszcza, jeśli byli dla mnie niemili. Ganiałam za poklaskiem, łudziłam się, że w końcu te konkretne osoby mnie polubią i cierpiałam za każdym razem, bo dla dziesięciolatki nie ma chyba nic gorszego niż obśmianie przez rówieśników. Z perspektywy czasu wiem, że nie było warto. Że teraz niektórzy pierwsi piszą i nalegają na spotkanie. Że z niektórymi ludźmi nie warto się kolegować, bo mają na ciebie zły wpływ. I chociaż, jak pisałam w notce niedawno, nie mam za dużo znajomych (klik), to tych, których mam, dobieram starannie. I nie biegam za nimi jak kot z pęcherzem.
Bo jeśli musisz za kimś ciągle zasuwać, to najczęściej to nie jest tego warte.

MILION MAŁYCH SYTUACJI

Jak już mówiłam – w moim życiu było mnóstwo sytuacji, których żałuję. Były momenty, w których powinnam się odezwać, a tego nie zrobiłam. Były chwile, kiedy kogoś zraniłam moją biernością. Był czas, że coś durnego strzeliło mi do łba i kupiłam abonament w okropnej sieci – na szczęście umowa już niedługo się kończy. Jedną z gorszych decyzji był też tamten rok i zamieszkanie na kompletnym zadupiu – przez dwa semestry męczyłam się z uciążliwym dojeżdżaniem.
Ale nie zawsze może być różowo, więc czasami trzeba po prostu zrobić coś głupiego. I już.
A Wy jakich rzeczy żałujecie? Mogą być poważne, mogą być drobne – podzielcie się.
I jak zwykle już, ogłoszenia.
Po pierwsze, wczoraj powinien dojść do Was newsletter. Jak ktoś jeszcze chce się zapisać, wystarczy wejść tutaj: klik. 
Po drugie, ostatnio nie odpowiadałam na Wasze komentarze. To się zmieni. Od dzisiejszej notki będę starać się odpowiadać i prowadzić z Wami dyskusję, najwyżej później pójdę spać, ale przyrzekam, że się poprawię. 🙂
O autorce

Jestem Marta i próbuję jednocześnie spełniać marzenia, robić swoje i być dorosła, ale to ostatnie nie zawsze mi wychodzi.