Bądź piękna. Zawsze miej czas na manicure, zmywaj z uśmiechem, pisz mu smsy, za które Kościół wyrzuciłby cię z grona wiernych, koniecznie spędzaj czas z jego przyjaciółmi oglądając arcynudny mecz w telewizji i bądź najbardziej idealną istotą na świecie. Ach, no i koniecznie nie pisz pierwsza, bo to sprawi, że on będzie miał cię gdzieś. W międzyczasie kup też ten okropny sweter, bo choć brzydki, to modny i zastanów się czy jesteś gruszką, jabłkiem, klepsydrą, czy po prostu głupia.Koniecznie stosuj dwa kremy pod oczy, bo jeden to za mało, a kiedy on ma zły dz […]

Czego nauczyły mnie gazety dla kobiet?
Bądź piękna. Zawsze miej czas na manicure, zmywaj z uśmiechem, pisz mu smsy, za które Kościół wyrzuciłby cię z grona wiernych, koniecznie spędzaj czas z jego przyjaciółmi oglądając arcynudny mecz w telewizji i bądź najbardziej idealną istotą na świecie. Ach, no i koniecznie nie pisz pierwsza, bo to sprawi, że on będzie miał cię gdzieś. W międzyczasie kup też ten okropny sweter, bo choć brzydki, to modny i zastanów się czy jesteś gruszką, jabłkiem, klepsydrą, czy po prostu głupia.
Koniecznie stosuj dwa kremy pod oczy, bo jeden to za mało, a kiedy on ma zły dzień to wiedz, że coś się dzieje i najprawdopodobniej zdradza cię z tą cycatą blondyną z jego pracy.
Boże, a ja przez tyle lat żyłam w niewiedzy… jak dobrze, że mamy gazety dla kobiet!
Żeby nie było – do tego zadania naprawdę się przygotowałam. Wydałam swoje studenckie pieniądze na kolorowe pisemko, z szafy wyciągnęłam stare numery, usiadłam… i czytałam. Nie przerwałam nawet wtedy, kiedy dowiedziałam się, że Patryk najprawdopodobniej ma depresję, bo ostatnio się ze mną kłócił i nawet sobie krzyknął; nie przestałam też, kiedy dowiedziałam się, że jestem gruba i gruba będę, bo mam taki typ charakteru, który sprawia, że jem więcej, niż ważę; naprawdę, nie przystopowałam nawet wtedy, kiedy przeczytałam, że żeby uwieść go znów po roku związku, powinnam związać mu ręce papierem toaletowym*.
Dobra. A teraz, dziewczyny, usiądźcie na tyłkach i czytajcie, bowiem przekażę Wam całą wiedzę, jaką zdobyłam.
Spadniecie z krzeseł.
#1 JEŚLI NIE JESTEŚ TAKA, TO ON SIĘ Z TOBĄ NIE HAJTNIE
Okazało się, że połowy wymagań nie spełniam i najprawdopodobniej zostanę starą panną z pięćdziesięcioma kotami i blogiem, na którym anonimy będą mi pisać, że marudzę. W każdym razie: jeśli chcesz, aby on się z tobą ożenił, kupił bukiet, obrączki, ładną suknię i zaprosił wszystkich znajomych z fejsa na wesele, to musisz spełniać określone wymagania. Po pierwsze, musisz chcieć urodzić dziecko, bo jak nie, to koniec. Kariera? Jak twierdzi autor, to nie problem: są urlopy wychowawcze, a jeśli chodzi o figurę, to ciężkimi treningami wróci się do formy. Dieta to przecież też nic takiego i w ogóle w sumie to nie wiadomo, czemu kobiety robią z tej ciąży taki problem. Przecież to banalnie proste – zwłaszcza poród, prawda?
Po drugie, musisz wiedzieć, kiedy trzeba milczeć. To akurat kłóci się kompletnie z kobiecą naturą, więc samo z siebie jest bez sensu; rozumiem, że chodzi głównie o to, żeby nie zdradzać sekretów męża, ale… co za żona zdradza?!
Poza tym: nieważne, że jest w tobie zakochany bez pamięci i chce spędzić z tobą resztę swojego życia: jak nie wiesz, dlaczego Real, a nie Barca i skąd ten gwizdek sędziego i oburzenie kibiców, to z wami koniec. Proste. Bez piłki nożnej nie ma wspólnego życia, sypanego ryżu i prezentów ślubnych, które potem i tak zalegają w szafkach.No i koniecznie musisz sprzątać. On nie. Ty. Amen!
#2 MAMA JEST NAJWAŻNIEJSZA
Cały artykuł o tym, że jego mama to osoba ważniejsza niż royal baby, prezydent i papież razem wzięci. Że on chce, abyś ty była do niej podoba, a jak się nie będziecie dogadywać, to rzuci cię z hukiem i zostaniesz na lodzie. Nie dziwię się, że dziewczyny mają świra na punkcie kontaktów z przyszłą teściową i spinają się jak Bolt w czasie biegu, skoro na prawo i na lewo czytają, że jeśli ona ich nie polubi, to związku nie będzie…
#3 SINGIELKA MOŻE WSZYSTKO
Okej, a więc ogólnie rzecz biorąc, wszystkie kobiety w związkach mają zawsze wyglądać idealnie, olśniewająco oraz prosto jak z okładki i nawet w czasie grypy i gorączki powinny zwalać z nóg swoim pięknem. Na szczęście dla wszystkich, które chłopaków nie mają, te prawa ich nie dotyczą: mogą zgodnie nie golić nóg, nosić reformy jak nieszczęsna Bridget Jones i ubrać się w kratę, chociaż wybitnie w tym sezonie nosimy paski. Wychodzi więc na to, że nie dość, że musimy się użerać z facetem, to jeszcze mamy bardziej przesrane, niż te samotne… ech, życie jest okrutne.
#4 UCZYMY SIĘ MANIPULACJI
W tych gazetach nie przeczytacie niczego, co was rozwinie i sprawi, że będziecie miały ciekawy i inteligentny temat do rozmów przy spotkaniu z przyjaciółmi, ale za to doskonale rozwinie wasze umiejętności… manipulacji. Krótki przepis na sukces to artykuł “Jak sprawić, by on zrobił dla ciebie wszystko”, gdzie w punktach powiedzą ci, jak go zmanipulować, żeby stał się prawdziwym kapciem, który róże przynosi w zębach i gotuje obiady, mimo tego, że pracuje na dwóch etatach. Marzenie, prawda?
A potem wcale nie rosną nam kobiety, którym wydaje się, że facet powinien spełniać każde ich zachcianki, a one powinny żyć niczym księżniczki. W ogóle, gdzie tam…
#5 TO WCALE NIE KONIEC MIŁOŚCI, PO PROSTU KRYZYS
Jeżeli marzysz o ucieczce z przystojnym facetem, a na widok swojego przypominasz sobie jak dobrze było ci z byłym, to wcale nie znaczy, że jesteś wredna, przestałaś go kochać i Bóg wie dlaczego z nim jeszcze jesteś. To tylko twoja niepewność i niezdecydowanie, bo przecież jesteś taką biedną, małą kobietką, zagubioną we współczesnym świecie. Jest na to jednak rada: żeby z powrotem być do szaleństwa zakochaną, wystarczy.. pójść z nim na tańce, albo powspinać się na skałki. Rzeczywiście. Porządne tango rozwiąże wszystkie problemy i sprawi, że zamiast ślinić się na widok instruktora, znów spojrzysz na swojego faceta przychylnym okiem.
I wcale nie jest tak, że gdyby on miał takie wątpliwości, to zaraz byśmy go ukamieniowały… nie, no co wy.
W tych wszystkich artykułach o seksie, miłości i wysokich szpilkach, najbardziej chyba ubodło mnie… traktowanie mężczyzn. Serio. Okazuje się, że to jest przyczyna wszelkiego zła: jeżeli ty zdradzasz, to na pewno czułaś się zaniedbana, jeśli on zdradził, to kierował się swoim drugim mózgiem, tym na dole; ty masz prawo zarządzić ciche dni, ale on od razu posądzany jest o kręcenie na boku; ba, kiedy on nie ma ochoty na zbliżenie, to na bank znaczy, że coś jest nie tak i trzeba go ciągnąć do lekarza, bo przecież facetowi chce się zawsze.
Te wszystkie przepisy na udane związki, porady, poradniki i wskazówki to jakby instrukcja mężczyzn: gdzie należy wcisnąć, żeby zadziałało. A potem kobiety wychowane na takich pierdołach zamieniają się w baby z nosem wyżej niż obłoki, które uważają siebie za chodzące cuda świata, które należy wielbić, niczym kiedyś koty w Egipcie. Masakra.
*Autentyk. Serio.
Poza jednym nie spełniam żadnego z tych punktów, a jednak bukiet i obrączki są. Właśnie dlatego nie czytam kobiecych gazet od kilku lat. I zgadzam się z Tobą, że najgorsze jest właśnie traktowanie mężczyzn jako przyczyny wszelkiego zła. Zawsze mam wrażenie, że takie teksty piszą rozgoryczone kobiety, które nigdy nie były w szczęśliwych związkach 🙂
Jak dobrze, że kocham piłkę nożną…XD
A tak po za tym…ja i tak będę kupować sobie gazety, bo lubię w autobusie/pociągu poczytać, co poradzić…Nie mam na co kasy wywalać xD
Raz na jakiś czas lubię sobie poczytać Twój Styl, ale sposób pisania tych gazetek, te wszystkie informacje, które są w sumie niepotrzebne, jak co robić, jaka być… masakra.
Dobrze, że nie czytam tych kobiecych pisemek, bo bym jeszcze zaczęła się stosować do tych złotych rad i byłabym jeszcze gorsza niż jestem ;P
Babskie pisemka są cudowne 😀 tak samo jak te gazety dla nastolatek. Są pełne niesamowitych mądrości życiowych.
Ja mam właśnie troszkę inne zdanie na temat tych gazet. Wydaje mi się, że głównym zadaniem kobiety w związku jest ciągłe podtrzymywanie go, “zaskakiwanie swojego faceta”, bieganie za nim i sprawianie, żeby to on czuł się w nim dobrze.
Tez to zauważyłam, mężczyzna panem twego świata, a ty biedna kobieto gotuj mu, masuj barki po pracy w seksownej bieliźnie i nie zwracaj uwagi kiedy ma zły humor, tylko staraj się ulżyć jego trudnemu życiu. I koniecznie naucz się jak go prawidłowo zaspokajać -alnie (wpisać dowolny przedrostek) bo jak nie ty, to zrobi to inna.
A gdzieś między tym wszystkim jeden artykulik o mocy kobiet i tego jak to mogą rządzić w męskim świecie
Zgadzam się z BigHug 🙂 chociaż czasem lubię ot tak sobie poprzeglądać dla nudy 😛
Bzdurą totalną są horoskopy. Chciałabym poznać osobę, która uzależnia swoje życie od tego co napiszą w jakiejś gazecie. ;D
żadnej gazecie nie można ufać takie głupoty tam wypisują że szkoda gadać
i żeby jeszcze poza tymi bzdurami można było w takiej gazecie znaleźć coś wartościowego, ale gdzie tam! Ze świecą szukać teraz babskiego pisemka, w którym będzie coś MĄDREGO. Czasem lubie poczytać dla odmóżdżenia, albo w ramach rozrywki z moim facetem 😀 Ale to po prostu żenada. I jeszcze baby w to wierzą! 😐 Biedni faceci…
Mnie w babskich gazetach bardziej boli debilny styl pisanie, niż same te “mądrości” z tyłka. Czytając taki przeciętny magazyn mam wrażenie, że autorka artykułu ma mnie za debila, albo potencjalnym odbiorcą jest 11-latka. Język z reguły jest mega ubogi, a nawet najprostsze pojęcia z dziedziny biologii czy psychologii tłumaczone ( i to tak, jakby tłumaczyć coś małemu dziecku). Nic nie przebije jednak powoływanie się na badania, których nie było. Kiedyś coś tam czytałam, autorka powołała się na konkretnego profesora, który ponoć przeprowadził ogromny projekt na uniwersytecie tym i tym. Temat mnie zainteresował, wiec zaczęłam szperać w internecie: niestety ani o owym profesorze, ani o badaniach nie znalazłam ani słowa mimo długich i żmudnych poszukiwań. Przyznam, że wydaje mi się to nieco dziwne…
I właśnie dlatego wolę miesięczniki popularno-naukowe 🙂 Zapomniałaś napisać, o 1000 i 1 poradzie jak go zaspokoić w łóżku 😀 A tak na serio, wszyscy się dziwią, że kolejne roczniki opuszczające mury szkoły coraz głupsze, tylko jak mają być mądrzejsze skoro od 13 roku życia czytają takie szmatławce?
zawsze jak przeglądam jakiekolwiek kolorowe pisemko to zastanawiam się, skąd oni te pierdoły bierą :/ Masakra jak niszczą ludziom psychę o.O
Faktycznie te porady są wyssane z palca. ;D Ja wolę kupić gazetę o modzie i pooglądać w nich jakieś zdjęcia ciuchów. Chociaż czasami lubię poczytać też takie kobiece gazety, ale nie biorę tych porad na poważnie, gdyby każdy wcielał w życie to co tam piszą, to byśmy oszalały, co krok zastanawiając się: co takiego źle zrobiłyśmy? Albo co znaczy w tej chwili jego zachowanie? itp ;D
Kochanie, nie czytałaś artykułów na papilot.pl, gdzie wszystkie artykuły sprowadzają się do tego, że to kobieta ma być zawsze idealna i zawsze wszystko robić, a facet ma leżeć i ewentualne pachnieć.
Kolejny skrajny przypadek. Raz facet jak rzecz traktowany, a raz jak bóg… Normalnie ręce opadają.
Nie czytam. Chyba, że w necie- w obcych językach. Bo takie kolorowe gazetki mają jeden wielki plus dla obcokrajowcy: są napisane z użyciem najprostszych słów. ;)Nawet, gdy nie znasz języka, możesz “poczytać”:
1. Reklamy produktów spożywczych, 2. Kolorowe gazety dla kobiet.
Uwielbiam oglądać mecze. Najlepiej z TŻ i nie wyobrażam sobie, żebym miała chłopaka, który nie lubi piłki nożnej 😛 Wystarczą mi koledzy, którzy kręcą nosem na wszystkie spalone, kartki i moje żale na temat wyniku spotkania.
Co do zdrad – moim zdaniem usprawiedliwianie na każdym kroku, dlaczego ktoś to zrobił jest głupotą. Rośnie nam wtedy społeczeństwo, które nie bierze odpowiedzialności za to co robi, bo uważa, że nic się nie stało.
p.s po grey’u powinni zainwestować w kajdanki 😉
Rozpoznanie: Czyżby Cosmopolitan? ;P
Cosmopolitan Wrzesień 2012? ;> Znalazłam tę gazetę w piątek w szufladzie i oczywiście przeleciałam te wszystkie artykuły o facetach, bo one co jakiś czas i tak się powtarzają, więc w sumie po co kupować nowy numer? xD Właśnie było o tym, żeby facet zrobił wszystko i akcja z papierem toaletowym ;P
Boże, mój związek chyba chyli się ku upadkowi… Lecę po jakiś Metropolitan albo Bravo Girl, czas nadrobić straty 😛
Naprawdę ktoś te gazety czyta i korzysta z tych rad????? Niewiarygodne…
Że też ktoś na nie kasę wydaje zamiast kupić sobie batona albo wejściówkę na basen w podobnej cenie jak gazeta.
Według niektórych tak wygląda współczesne równouprawnienie. Chociaż w głowie mi się nie mieści, że ktoś mógłby w to wszystko wierzyć.
Najlepsze i tak są lasencje, które myślą, że równouprawnienie polega na tym, że one będą siedzieć w domu, nie pracować i nie studiować i łaskawie czekać aż facet wróci z pracy i ugotuje im obiad i posprząta, bo one tego nie zrobią, bo nie są kurami domowymi^^
Zamiast czytać głupie porady, lepiej myśleć.
A nawet jak czytać to nadal, albo przede wszystkim myśleć.
pozdrawiam
Naprawdę dobry wpis! Doceniam poświęcenie i czas spędzony na czytaniu tych mądrości z gazet;)
Papier toaletowy? Poważnie?
O Jeżu, jak dobrze, że ja nie czytam takich bzdur. Rozwodniony mózg gwarantowany i wliczony w cenę, razem z kredowym papierem i kolorowym tuszem drukarki.
PS Marto, powiedz mi, jak to robisz, że masz takie gęste włosy przy farbowaniu. Miałam dość bujną czuprynę, ale farby zrobiły swoje. Jest na to jakaś rada?
punkt piąty to chyba zależy od charakteru. u mnie wynika ze zbyt dobrze rozwiniętej wyobraźni i mieszania życia z fikcją(!). ale jak on ma robić
obiady skoro w poprzednim artykule napisano, że kobieta może
być tylko kurą domową? a o tym, że kobieta nie zawsze musi mieć ochotę na seks ale facet już tak nic nie było?
Takimi gazetkami to najwyżej tyłek sobie można podetrzeć, za przeproszeniem. 🙂
PS: Od kilku miesięcy czytam Twojego bloga i jest naprawdę wciągający. Masz świetne poczucie humoru. 🙂
Ad #2: nikt nie bierze pod uwagę, że naprawdę istnieją faceci, których ustawiczna ingerencja mamusi we wszystko zwyczajnie denerwuje 😉 Nieee, wszyscy chcą kobiet “takich jak mama”. Ja chyba mam kosmitę zamiast mężczyzny. 😀
A te wszystkie porady muszą być redagowane po pijaku. Albo chociaż na kacu. Słowo daję, nie uwierzę, że na trzeźwo 😉
Ps. Papier toaletowy ???????
Haha, czytałyśmy chyba tą samą gazetę. Też się uśmiałam zwłaszcza z artykułu jaka powinna być przyszła żonka. Chyba też zostanę wieczną singielką, ale za to cały świat przede mną!
Boże, czytałam i się zastanawiałam jaki poziom inteligencji trzeba mieć, żeby a) to napisać b) uwierzyć w cokolwiek z tych bzdur.
No ale cóż, jak widać takich ludzi nie brakuje 😀
zainspirowałaś mnie do kupienia brawo girl!
Całe sedno leży chyba w tym, żeby tego nie brać na poważnie, bo by człowiek zwariował i nic więcej. Gazeta jest fajna, bo jak nie masz coś robić, a nie chce ci się niczego twórczego wymyślać, to usadzisz dupsko na kanapie i leci. Poza tym, gdyby tak usunąć wszystko co jest głupie… Ciekawe, co by zostało :>
A propos tego wpisu, przypomniało mi się, jak rozkminiałam, że w gazetach dla mężczyzn nie ma takich rubryk jak: “Sprawdź, czy ona cię zdradza!”, “Czy na pewno jesteście sobie pisani?”. Myślałam, myślałam i stwierdziłam, że już pomijając fakt, że faceci mają takie pierdoły w dupie, to ich czasopisma są skonstruowane tak, aby zapewniały im tyle wiedzy, ile chcą i mogą zaspokoić, począwszy od nacieszenia oczu sztucznymi cyckami modelek, po nowinki motoryzacyjne. A nam, kobietom, wciska się quizy do zrobienia i kity o tym, co my tam jeszcze musimy o męskich mózgach wiedzieć. Nieważne, że większość tych całych pseudo-psychologicznych artykułów jest pisane w 5 minut na kolanie początkującej dziennikarki.
niestety najsmutniejsze w takich gazetkach jest to, że mają odbiorców, którzy wierzą w te bzdury. Królem pierdół jest dla mnie cosmo. Tam co drugi artykuł jest o tym kiedy mieć orgazm (jakbym nie wiedziała 🙂 Pozdro karolina
Rzadko czytam takie czasopisma. Jedynie trochę skrzywiają pogląd rzeczywistości.
Ciekawe spostrzezenia:) ja czasem zagladam z ciekawosci do babskich pism bedac w Pl, i oprocz tego co napisalac szokuje mnie ilosc reklam kosmetykow na ktore wiekszosc czytelniczek nie stac… Co najmniej 30% papieru to dolujace reklamy. Kolejne 10%, reklamy “ukryte” … Reszta jak piszesz.
A pomijajac gazetki, zauwazylam ze Polki bardzo zle traktuja swoich facetow. I wcale nie jestem za azjatycko-arabskim stylem, jestem raczej feministka niz odwrotnie….
Jednak tylko w Polsce spotkalam sie z publicznym obnazaniem wszelkich wad partnera czy meza.. ze chrapie, ze pierdzi, ze za malo zarabia, nic nie robi i za duzo pije / przy trzecim piwie na wyjezdzie wakacyjnym…:(
A na moja uwage, ze po grilu moze faceci pozmywaja..? No co ty? , oni nie potrafia…
Moj tam potrafi…
Często kupuje te gazety, z nudów przejrzę i przeczytam jakiś artykuł. Gdy czytam w samotności myślę sobie że może warto by wdrożyć którąś z tych porad w życie ! Czemu nie… Jeśli piłka nożna miałaby pomóc ? …chwila namysłu… I zmieniam zdanie. Przecież ja nienawidzę piłki nożnej! A poza tym dlaczego mam sie zmieniać dla facetów ?Chce byc sobą a nie marionetką.Zastanawiające ze pisma wpajają nam ze jestesmy do niczego i żaden facet nie zainteresuje sie nami jeżeli nie będziemy spełniać jego wymogów. Gdzie tu prawdziwa milość? Ona nie jest promowana ? ??
swoją drogą bardzo ciekawy artykuł, jak i blog. 🙂
Nigdy nie kupuje kolorowych, gazet, bo to strata czasu i pieniędzy…